środa, 24 października 2012

Rozdział Dziewiąty

- No oczywiście ja mam usiąść na ziemi najlepiej bo ty się położyłeś na kanapie - powiedziałam do leżącego Biebera z lekkim sarkazmem w głosie .
- Możesz położyć się na mnie , nie mam nic przeciwko - zaśmiał się tylko chytrze w moją stronę i poklepał lekko swój brzuch w geście pokazania mi że jest tam dla mnie miejsce
- Okeeeej ? - przeciągnęłam patrząc na niego .
- Ujawnia się twoja zboczona strona ? Czujesz się jakiś niedowartościowany seksualnie czy jak ? - dodałam i spojrzałam na niego z przerażonym wzrokiem .
- Ha.Ha.Ha , naprawdę zabawne - zaśmiał się i usiadł normalnie .
- Dzień dobroci dla zwierząt ? - zaśmiałam się i usiadłam na wolne już teraz miejsce obok Justina .
- Tak , poza tym każda chciała by chociaż popatrzeć na to co ty właśnie masz , całego mnie - pokazyjnie wskazał na siebie a ja tylko wybuchłam śmiechem .
- O popatrz a ja tego nie chce mi mogę oddać komuś za darmo - przewróciłam zabawnie oczami zwracając się do niego
- Kiedyś zmienisz zdanie , pracuje nad tym - zaśmiał się i pokazał mi końcówkę języka
- Szczerze ? grubo w to wątpię i włącz ten film wreszcie , specjalnie zmieniasz temat głupku - uśmiechnęłam się i podałam mu pilota .
- A tak , film , zapomniałem - powiedział w przyśpieszonym tempie i włączył jakiś film
- Mhm , byłeś zbyt zajęty podziwianiem siebie - powiedziałam nieco głośniej żeby zrozumiał aluzje . Wygodnie rozsiadłam się na skórzanej kanapie i oparłam głowę o oparcie i zaczęłam oglądać w skupieniu nie lubię kiedy coś mnie rozprasza ale Bieber nie potrafi usiedzieć w miejscu , nie minęło nawet 20 minut filmu a on zaczął mnie zaczepiać , mówiąc zaczepiać mam na myśli to że tykał mnie palcem i łaskotał , a że mam łaskotki na brzuchu i w wielu innych miejscach to zaczęłam się śmiać .
- Przestań no - mówiłam przez śmiech ale on coraz bardziej mnie łaskotał jak na złość
- Nie ma nic za darmo - zaczął zabawnie poruszać brwiami .
- Mów jak najszybciej czego chcesz bo zaleje ci kanapę - wybuchłam nieopamiętanym śmiechem.
- Przyznasz że jestem seksowny i , że na mnie lecisz , chociaż troszeczkę widzę to - uśmiechnął się tylko w moją stronę .
- Nic nie widzisz , musisz chyba iść po nową parę okularów i już wolę wyjść w samej bieliźnie na zewnątrz niż to przyznać - pokazałam mu język i chciałam przytrzymać jego dłonie żeby w końcu przestał , jednak on był silniejszy .
- A Wiesz możesz wyjść w samej bieliźnie , ja się nie obrażę - mówiąc to przestał mnie łaskotać , jakby się zmęczył .
- To był sarkazm głupku - zaśmiałam się i chwyciłam poduszkę , patrząc chwilę na niego uderzyłam go nią .
- Ej , nie byłem przygotowany - zmarszczył zabawnie nosek , miałam już zamiar uderzyć go drugi raz ale nagle usłyszałam że ktoś otwiera wejściowe drzwi , byłam zdziwiona bo myślałam że jesteśmy tu sami nie zdążyłam zapytać Justina kto to gdy nagle w drzwiach zobaczyłam Gomez z małą ale niesamowicie słodką Jazzy tylko widok tego aniołka mnie ucieszył .
- Selena ? co ty tutaj robisz ? - zapytał też zdziwiony tą cała sytuacją Bieber .
- Słyszałam że dziś tu nocujesz więc wzięłam Jazzy i przyjechałam - uśmiechnęła się w jego stronę a mi po prostu chciało się śmiać miała tak przesłodzony głos że każdy by wyczuł że udaje .
- Mileeeey - usłyszałam głos Jazzy biegnącej w moją stronę i po chwili już zaczęła wdrapywać się na moje kolana więc ja jej pomogłam chwyciłam ją i posadziłam na swoich nogach .
- No cześć słoneczko - uśmiechnęłam się do małej i lekko pstryknęłam jej w nosek .
- Jazzy jest już zmęczona i śpiąca ale widzę że udało ci się załatwić opiekunkę - mówiąc to patrzyła na mnie , a ja się prawie gotowałam , bo przecież nie zapytała kim jestem ani nawet się nie przedstawiła , no tak przecież to panna Gomez , ona nie musi się przedstawiać .
- Właściwie to .. - zaczął Bieber , ale nie dałam mu skończyć .
- Tak , jestem opiekunką , zajmę się małą - uśmiechnęłam się sztucznie do Gomez. Miło że Bieber chciał zaprzeczyć temu co powiedziała ale ja nie chciałam się kłócić , nie dzisiaj , to był miły dzień , więc po co go psuć .
- To co kruszynko idziemy spać ? - mówiąc to chwyciłam małą za rękę .
- Tak , a poczytasz mi ? , wzięłam swoje ulubione bajki . - uśmiechała się tak słodko , kochałam takie dzieci . Mimo tego że jej brat jest gwiazdą a ona może mieć co chce jest normalna , nie jest rozpieszczona . wzięłam małą na ręce i szłam w stronę schodów , ale byłam trochę rozczarowana wizytą Gomez ale nic nie jest idealne , prawda ?
- Dobranoc - krzyknął tylko za nami Bieber i spojrzał na nas ostatni raz , widziałam że też nie był zadowolony z niezapowiedzianego gościa mówię tu o jego pseudo dziewczynie a nie o Jazzy . Weszłam z małą do pokoju a ona ubrała już piżamkę była różowa zaśmiałam się tylko pod nosem widząc ją już przebraną , wdrapała się na łóżko a że było duże to położyłam się obok niej .
- To co czytamy ? - spojrzałam na nią wyczekując odpowiedzi .
- Kubusia - uśmiechnęła się i podała mi małą książeczkę otworzyłam ją i zaczęłam czytać szczerze mówiąc szybko poszło , nie skończyłam nawet czytać do końca a Jazzy już słodko spała , przykryłam ją kołdrą ale nie chciałam spędzać reszty wieczoru z Gomez więc poleżałam chwilę i nawet nie wiedzieć w którym momencie również zasnęłam
*
Przebudziłam się bo słyszałam kroki na schodach , dość głośne , spojrzałam na wyświetlacz telefonu który leżał przy łóżku było po północy i nagle drzwi się otworzyły a w nich pojawił się Justin , zapaliłam nocną lampkę i podniosłam się do pozycji siedzącej .
- Wezmę ją - uśmiechnął się lekko i chciał już chwycić Jazzy ale ja złapałam go za nadgarstek .
- Zostaw niech śpi , po co ją budzić - uśmiechnęłam się i puściłam jego rękę , z korytarza słyszałam ciszy śmiech w duchu pomyślałam że musieli się nieźle bawić .
- Miley , przepraszam nie wiedziałem że przyjedzie - mówił cichym głosem żeby nie obudzić małej .
- Ok , rozumiem , nie twoja wina - uśmiechnęłam się sztucznie i zgasiłam światło położyłam się na bok i słyszałam jak Bieber wychodzi cichym krokiem z pokoju .
- Dobranoc - powiedział na odchodne i zamknął drzwi . Teraz już nie mogłam zasnąć przewracałam się z boku na bok i nagle usłyszałam głosy zza ściany , pokój obok zajmowali Selena i Justin .
- To nie ta dziewczyna z restauracji ? - usłyszałam głos Gomez .
- Tak to ona - dość szybko jej odpowiedział .
- W sumie nie dziwię się że jest opiekunką bo chyba na nic więcej jej nie stać , gwiazdą to ona na pewno nie będzie więc nie ma co nawet się do Ciebie przymilać , wyobrażasz ją sobie np na czerwonym dywanie ? Przyszłaby pewnie w dresach i bluzie i narobiłaby wstydu - mówiąc to śmiała się , ale jej słowa trochę mnie zabolały , teraz mam pewność że nie zależy jej na fanach ona robi to tylko dla sławy i kasy , żal mi jej fanów szkoda mi tego że nie wiedzą jaka jest .
- Daj jej spokój co ? Jest miła i naprawdę w porządku więc daruj sobie te twoje wyobraźnie - usłyszałam głos Justina i jego słowa trochę mnie uspokoiły bo stanął po mojej stronie , gdyby nie to że mała śpi i to że podobno jestem opiekunką już dawno byłabym u niej w pokoju i wygarnęła to co mi leży na sercu a te słowa nie byłyby miłe
Starając się zasnąć próbowałam wyłączyć myślenia jednak przeszkadzał mi ciągły chichot Gomez . Chciałam żeby się wreszcie zamknęła więc puknęłam lekko w ścianę , jednak to na nic bo po chwili usłyszałam :
- Jesteśmy u siebie - normalnie miałam jej beznadziejny uśmiech przed oczami . To mnie już zbulwersowało więc niechętnie podniosłam się z łóżka wychodząc z pokoju zapukałam do drzwi obok , do ich drzwi . Selena otworzyła i spojrzała na mnie jak na zjawę , rozejrzałam się po pokoju ale Justin musiał być pod prysznicem bo słyszałam szum wody i to dlatego pewnie ona pozwalała sobie na takie odzywki .
- Miło wiedzieć że jesteś u siebie ale z tego co wiem to o gości się dba bardziej - powiedziałam z sarkazmem opierając się o framugę drzwi
- Więc byłabym ci wdzięczna gdybyś wreszcie pozwoliła mi spać bo idę jutro do pracy . - uśmiechnęłam się sztucznie w jej stronę .
- Moim gościem nie jesteś , jesteś tylko opiekunką , do pracy ? haa tak nie ma to jak harować . - zaśmiała się bezczelnie .
- Ja przynajmniej wiem co to praca i wysiłek , ty nie potrafiłabyś nawet zalać kawy, bo takie księżniczki jak ty nie muszą . - powiedziałam dość głośnym tonem byłam już nieźle wkurzona
- Jesteś bezczelna .. - chciała już zacząć swój monolog jednak jej nie wyszło .
- Ale przynajmniej jestem szczera - zaakcentowałam ostatnie słowo , wywróciłam oczami i weszłam do pokoju gdzie spała już Jazzy . Boże co za idiotka , nikt jeszcze w życiu nie traktował mnie jak ona , jak przedmiot . Westchnęłam tylko i położyłam się na prawy bok i wreszcie udało mi się zasnąć .
*
Obudziłam się rano , spojrzałam na wyświetlacz telefonu było po 8 , wiem że Justin mówił że mnie odwiezie ale ja nie mam ochoty na kolejne starcie z jego dziewczyną . Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki po ciuchu żeby nie obudzić małej , wzięłam szybki prysznic i wyciągnęłam kilka rzeczy z torby , ubrałam się dość luźno , wystarczy że wczoraj paradowałam w sukience , pociągnęłam rzęsy tuszem i rozczesałam włosy , wyszłam po woli z łazienki trzymając w garści bluzę Justina , Musiałam mu ją oddać więc po cichutku otworzyłam drzwi od ich pokoju i weszłam co mnie zdziwiło to to że spali osobno , szczerze mówiąc kiedy to zobaczyłam tak jakby mi ulżyło , odłożyłam bluzę na krzesło i wyszłam , zeszłam na dół po schodach do salonu i wyszłam przez drzwi wejściowe . Szłam prosto bo podobno jest gdzieś tu metro i było po 10 minutach doszłam na miejsce było kawałek drogi do domu więc zajęłam miejsce siedzące wyczekując aż dojadę na miejsce , przez ten czas rozmyślałam nad ty wszystkim nad wczorajszym dniem który mimo wszystko był jednym z najlepszych , Z głębokich myśli wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu to sms od Justina , spojrzałam na wyświetlacz :
" gdzie tak szybko zniknęłaś , obiecałem że cie odwiozę " - nie chciałam pisać mu jaki był prawdziwy powód więc napisałam " przepraszam nie mogłam spać i tak jakoś wyszło " Wysłałam sms i w tym czasie dojechałam na miejsce , wyszłam z metra i podążałam w stronę domu , miło tak odetchnąć świeżym powietrzem w samotności ale miałam takiego jakiegoś doła nie wiem czy spowodowanym Gomez czy po prostu miałam taki dzień . Byłam już pod domem , wyciągnęłam kluczę i otworzyłam drzwi kiedy weszłam nic nie słyszałam wujka nie było , musiał mieć coś ważnego do załatwienia ściągnęłam buty i kiedy weszłam do salonu usłyszałam kroki na schodach spojrzałam w tamtą stronę i to była Demi .
- Ooo proszę kogo ja widzę - zaśmiała się pod nosem .
- No Cześć - uśmiechnęłam się tylko lekko prawie niewidocznie ze względu na brak humoru .
- I jak , noc udana ? - poruszała zabawnie brwiami .
- Naprawdę chcesz wiedzieć ? - spojrzałam na nią pytającym wzrokiem .
- Oczywiście że tak , opowiadaj no . - pociągnęła mnie za rękę i obie usiadłyśmy na kanapie .
- Noo więc , pocałował mnie ... - widziałam podekscytowanie na jej twarzy .
- I przyjechała Gomez z małą Jazzy , później obgadywała mnie trochę , a jeszcze potem mi naubliżała . - westchnęłam tylko a Demi nagle mina zrzedła .
- Żartujesz tak ? = spojrzała na mnie jakby naprawdę nie wierzyła w to co własnie powiedziałam .
- Nie nie żartuje , mówię zupełnie poważnie , Justin za pierwszym razem stanął w mojej obronie ale przy naszej sprzeczce go nie było . - westchnęłam głośno i oparłam się o kanapę .
- Mam zamiar spędzić dziś dzień przed telewizorem w dresach i z 3 litrami lodów . - dodałam i spojrzałam na przyjaciółkę .
- Skoro tak to ja z tobą , wiesz że lodów nie odmówię - zaśmiała się
- No przecież widzę że się umówiłaś - spojrzałam na nią unosząc jedną brew
- E tam , wole posiedzieć z tobą jak kocha to poczeka nie ? - kiedy to usłyszałam zaczęłam się śmiać , tak ona zawsze poprawia mi humor .
- To za 20 minut na dole idziemy się przebrać i znosimy kołdry i poduszki . Szybkim krokiem ruszyłam na górę , przebrałam się w coś swobodnego , Związałam włosy w luźnego kucyka i chwyciłam kilka poduszek i kołdrę schodząc na dół , moja przyjaciółka już tam była razem z lodami i innymi słodkościami jeśli dziś to wszystko zjemy to na bank mamy 10 kg więcej , poukładałyśmy całą pościel , zasłoniłyśmy okna i usiadłyśmy wygodnie .
- To co horror ? - spojrzała na mnie uśmiechając się miło .
- Pewnie - Przytaknęłam i włączyłam jakiś film . Oglądałyśmy go w spokoju opychając się lodami i wszystkim co tylko było , czułam się jakbym miała zaraz jechać na porodówkę . Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi , myślałam że to wujek i może zapomniał kluczy więc podniosłam się szybko biorąc kolejną łyżkę lodów do ust . Otworzyłam drzwi i nie był to wujek ale Bieber .
- Cześć - uśmiechnął się lekko
- Cześć - ledwo odpowiedziałam bo miałam usta pełne lodów .
- Wejdź - dodałam uchylając szerzej drzwi .
- Możemy porozmawiać ? - spojrzał na mnie trochę nieśmiało
- Emmm jasne - powiedziałam niepewnie i spojrzałam na Demi .
- To ja eeem pójdę zadzwonić do Chrisa czy coś - mówiąc to zebrała się szybko i poszła na górę .Usiadłam na kanapie i czekałam na to co chce mi powiedzieć .
- Przepraszam za bałagan , dziś leniuchujemy .
- Nie ma sprawy - powiedział rozglądając się po pokoju śmiał cię cicho ale byłam w stanie to usłyszeć .
- Chciałem Cie przeprosić za Selenę i cała wczorajszą sytuację - mówił patrząc cały czas na mnie .
- Wiem , to nie twoja wina , słyszałam co mówiła o mnie .. i słyszałam że stanąłeś po mojej stronie - powiedziałam to żeby go trochę uspokoić .
- Tak , nie miałem pojęcia że się tam pojawi - westchnął głośno .
- Ale kiedy byleś pod prysznicem też się z nią pokłóciłam powiedziała kilka słów za dużo i ja też ale mówiąc szczerze nie żałuje , przepraszam jeśli Ciebie tym uraziłam w jakiś sposób - zaczęłam się tłumaczyć żeby sobie o mnie źle nie pomyślał .
- Tego nie wiedziałem , przepraszam za nią , ty nie masz za co , dobrze że powiedziałaś co myślisz . - uśmiechnął się lekko a mi jakby spadł kamień z serca .
- Przywiozłem bluzę , możesz ją zatrzymać widziałem że Ci się podoba - uśmiechnął się i wręczył mi bluzę
- Miło z twojej strony , dziękuje - uśmiechnęłam się i wzięłam bluzę w dłonie , była taka miękka , a jego perfumy było czuć nawet z dużej odległości .
- Nie ma sprawy - pokazał mi język i przybliżył się do mnie nieco , a ja znów poczułam to ciepło kiedy on jest bliżej , położył dłoń na moim policzku i patrzył prosto w moje oczy , zbliżał powoli swoją twarz i delikatnie musnął moje usta , chciałam przedłużyć pocałunek jednak usłyszałam głos Demi i momentalnie się odsunęłam od niego a on tylko zaśmiał się pod nosem .
- Miley masz coś na koncie rozmawiałam sobie z Chrisem a tu nagle brak środków na koncie - mówiła szybkim tempem i kiedy spojrzała na mnie i chyba wiedziała że trochę przeszkodziła
- Telefon jest w kuchni - wskazałam palcem na kuchnię .
- Emm dziękuję - powiedziała niepewnie i zeszła do nas .
- Może z nami się dziś poobijasz hm ? - zwróciłam się do Justina poruszając zabawnie brwiami .
- Jasne , czemu nie . - uśmiechnął się



___________________________________________________

No to już 9 rozdział szczerze ? zleciało mi bardzo szybko , miło mi czytać komentarze od was kiedy mówicie że wam eis podoba mimo tego że jest ich trochę mało : <

2 komentarze:

  1. Jejjku dopiero znalazłam to opowiadanie i stwierdzam że jest mega prze zajebiste!! <3 Szczerze się dziwię że masz tak mało komentarzy. Będę polecać.;* Czekam na nn.;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że miałabyś więcej komentarzy gdybyś odblokowała komentowanie dla wszystkich nawet dla anonimów a nie tylko dla osób posiadających konto. :)

    OdpowiedzUsuń