poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział Piąty

Obudziłam się kilka minut po 10 , spałabym dłużej ale za okenm świeciło słońce więc uznałam że szkoda marnowac taki ładny dzień na leżenie w łóżku . Dziś z Demi idziemy trochę obejrzeć miasto , wujek był tak dobry i dał nam ten dzień wolny za to że wczoraj zostałyśmy w domu ale wiem że nie mamy się do tego przyzwyczaiać . Byłam podekscytowana tym wyjściem bo zobaczę coś innego niż do tej pory , Los Angeles już mi się znudziło . Usiadłam na krawędzi łóżka i się przeciągnęłam i zapukałam lekko w ścianę .
- Halo , wstajemy koleżanko - mówiłam przez śmiech nadal pukając w ścianę tylko już odorbinę głośniej
- No przeciez już nie śpię - odpowiadała zaspanym głosem
- Boże co z ciebie za zwierzę , nie masz serca - dodała ale słyszałam jak zachichotała pod nosem
- Ale dbam o Ciebie żebyś rano wstała i nie marnowała takiej pogody , kto inny by to docenił a teraz zadbam o ciebie po raz kolejny żebyś rozruszała kości z rana więc chodź do mnie i powiedz mi co mam włożyć - mówiłam do niej przez ścianę z rozbawieniem w głosie .
- Alez oczywiście bo ty jak nikt inny dbasz o moją kondycję - odpowiedziała mi jakby z sarkazmem w głosie ale ja uwielbiałam jej robić na złość zwłaszcza z rana . Po niecałej minucie zapukała i weszła do moejego pokoju .
- Kobieto wygladasz jak .. , jak , albo wiesz co ? daruje sobie ten komentarz - patrzyłam na nia z poważną miną ale momentlnie wybuchłam śmiechem . włosy miała normlanie każdy w inną stronę oczy jeszcze na pół zamkniete i lekko podwinięta bluzke od spania .
- Ha . Ha . Ha bardzo ładnie śmiac się z cudzego nieszczęścia . - mówiła do mnie z powagą w głosie
- Dobra , przepraszam , wybacz mi to dobra przyjaciółko - starałam się ją przekonać żeby sie nie gniewała .
- Tak , tak a teraz wyciągaj i mów co masz zamiar ubrac - mówiąc to usiadła na łózku i czekała aż pokaże jej co ma do wyboru z moich rzeczy . Popatrzyła na kilka zestawów
- To , zdecydowanie - powiedziała bez zastanowienia wskazując palcem na kilka ciuchów ziewając przy tym .
- Uhu okej , może bebędzie jakiś seksowny british boy - poruszałam zabawnie brwiami
- Wiesz co ? Jesteś głupia - powiedziała śmiejąc się .
- Ja Wiem ale to moja taka zaleta - mówiłam z dumą w głosie .
- Dobra ja ide doprowadzić się do porządku bo też chce kogoś seksownego a nie jakiegoś starego zgreda - mówiła ze śmiechem chwytając za klamkę .
- Widzimy się na dole za 20 minut - powiedziałam i wzięłam w garść rzeczy i poszłam do łazienki . Wykąpałam się zrobiłam lekki makijaż, ubrałam się i rozczesałam włosy .
*
- Wujku , wychodzimy - krzyknęłam z za progu
- Dziewczynki a śniadanie ? - zapytał z troską kierując się w naszą stronę .
- Zjemy w mieście - usmiechnęłam się ciepło do niego i chwyciłam za klamkę
- To do wieczora - krzyknął za nami ale my już nie usłyszałyśmy tego bo zamknęłyśmy właśnie za sobą drzwi .
- To od czego zaczynamy ? - zapytała Demi z entuzjazmem w głosie
- Szczerze ? nie mam zielonego pojęcie , galeria ?. - zwróciłam się do Demi a ona tylko twierdząco pokiwała głową . Obeszłysmy jakieś 3 galerie i nogi mi odpadały one były wielkie
- Wiesz co ? - szturchnęła mnie Demi
- Wujek mówił że tu niedaleko jest taki stary plac zabaw dla dzieci i że nikt tam nie przychodzi , koło takiego lasku , może kupimy sobie po szejku i tam pójdziemy posiedzieć Hm ?
- Tak , tak , tak - powtórzyłam , uciszyła mnie jej propozycja , we dwie ruszyłyśmy na ten plac po niespełna 10 minutach byłyśmy na miejscu , faktycznie nikogo tam nie było , tylko my ., usiadłyśmy na ławce z oparciem pod dość duzym drzewem .
- Ej skończyło mi się - zówiła ze smutną minką bo zabrakło jej szejka , ja swojego dalej sonczyłam .
- Skocze po drugiego , chcesz ? - spojrzała na mnie pytająco a ja byłam zdziwiona tym że jej się chce wracać , mi osobiście nogi odpadały .
- Nie , Nie dzięki jeszcze jeden szejk a będą mnie na porodówkę wieźli - zasmiałam się przy tym .
- Wracam za 10 minut , nie uciekaj bo cie znajdę i się zemszcze , jasne ? - pogroziła mi palcem przed nosem i zniknęła gdzies za zakrętem . Ja rozsiadłam się wygodnie na ławce na całej długości sie połozyłam opierając się na łokciach . Nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i zasłonił oczy dłońmi , myślałam że to Demi że zapomniała portfela czy coś .
- Demi , mogłas krzyknąc jeśli nie wzięłaś portfela - zwróciłam się do osoby za mna ale ten ktoś nie odpowiedział - chwyciłam za jego dłonie i odwróciłam się i zobaczyłam Justina , nie spodziewałam się go tu .
- Głupek - zasmiała się szturchając go lekko
- Miło Mi , Justin - podał mi dłoń w rozbawieniu .
- Co ty tu robisz , śledzisz mnie ? - zrobiłam podejrzliwą mine i wybuchłam głosnym śmiechem .
- Chciałabyś żeby Cie taki zaszczyt komnął , jestem z siostrą na placu to jedyne miejsce gdzie nie ma ludzi bo ja mam zamiar sie ukrywać i spędzić czas normalnie , bez fotografów - mówiąc to usiadł obok mnie .
- Ale ty skromny jestes , nie ma co - popchnęłam go lekko , niestety za słabo żeby spadł z ławki .
- A gdzie ta twoja siostra ? - spojrzałam na niego pytająco
- a tam , Jazzy Chodz tu . - zawołał ja a moim oczom ukazała się mała szatynka która wyszła z zza hustawki .Justin posadził ja sobie na kolanach .
- Jazzy , to jest Miley , moja koleżanka - mówił to z takim uśmiechem na twarzy , widać było że lubi spędzac z nią czas .
- Cześć słoneczko . - powiedziała z troską w głosie zwracając się do małej , podałam jej reke a ona ją niesmiało uścisnęła , była naprawde słodka .
- Przy tobie też tak lubi sie popisywać ? - dodałam ze śmiechem .
- nawet bardzo - mała jaky sie rozkręciła i rozmawiała ze mną jakby mnie znała długo .
- ej , obie kłamiecie , ja jestem bardzo skromnym człowiekiem - kiedy to powiedział obie się zaśmiałyśmy .
- no proszę nie ma mnie 10 minut a ty już flirtujesz - na słowa Demi czułam że zrobiłam sie lekko czerwona , ale kiedy spostrzegła że to Justin od razu się uśmiechnęła .
- Bawisz sie w dobrego brata , tak ? - zwróciła sie do niego i przedstawiła się Jazzy .
- Ja nim po prostu jestem , prawda Jazzy ? - sojrzał na siostre wyczekując odpowiedzi a ta tylko potwierdziła to kiwając głową .
- idziemy na zjeżdżalnie ? - Demi pytała małej bo widziała że trochę się nudzi .
- tak - Jazzy chwyciła Demi za ręke i razem ruszyły w stronę dosć dużej zjeżdżalni .
- A wiesz ? zostało mi coś z dziecka ide na hustawkę - powiedziałam z zamiarem pójścia do owej rzeczy ale Justin jak na złośc wtsał i mnie wyprzedził siadając na niej , niestety była tylko jedna .
- Wiesz co ? jesteś straszny , pownienneś mi ustąpić ale nie bo po co - mówiłam z lekkim smutkiem w głosie , miałam nadzieje go tym złamac niestety na próżno .
- Oh wybacz , możesz tez usiąć na kolanach na 100 kg to ty mi kruszynko nie wygladasz . - zaśmiał się i poklepał swoje kolena w geście żebym na nie usiadła .
- To miał być komplement czy obelga ? - spojrzałam na niego pytająco i usiadłam na kolanach .
- Oczywiście że komplement , nie myślałem że usiądziesz - zwrócił się do mnie a ja czułam jego perfumy , były świetne i nagle czułam sie tak bezpiecznie będąc blisko niego co było dla mnie dziwne .
- Lubie zaskakiwać ludzi - powiedziałam to z uśmiechem na ustach . a on spojrzał w stronę bawiącej Się Jazzy i oparł swoja brodę o moje ramie dając mi prawie nie do wyczucia buziaka w policzek .
- Polubiła cię , może dlatego że macie wspólny temat do śmiechu - mówił a ja czułam na ramieniu jak sie uśmiecha objął mnie w pasie a ja poczułam przyjemne ciepło w brzuchu .
- Taak ten temat to ty , juz ją uwielbiam bo tak jak ja lubi się z Ciebie smiac - wybuchłam głośnym smiechem .
- Nie pozwalaj sobie , to że wyjatkowo pozwoliłem ci siedziec na moich kolanach cię do nieczego nieupoważnia koleżanko . - pokazał mi język .
- My chyba sie zbieramy obiecalismy wujkowi że bedziemy na kolecji - mówiąc to wstałam z kolan Justina i odwróciłam się w jego stronę .
- Jeśli chcesz to was odwieziemy bo my też już się zbieramy - uśmeichnął się i wstał z huśtawki i lekko sie zachwiał a ja tylko odwróciłam głowę i cicho zachichotałam . nogi musiały mu zdrętwiec .
- Demi, Justin nas odwiezie - krzyknęłam w strone przyjaciółki a ona poideszła juz do naz z Jazzy .
- Weźmiesz mnie na rece ? - spojrzała na mnietym takim słodki wzrokiem .
- Pewnie że tak . - chwyciłam małą i uniosłam do góry trzymając ją już na rękach . podeszliśmy do samochodu i razem z małą usiadłam z tyłu . po niespełna 15 minutach bylismy juz pod domem . pożegnałam się z Jazzy w samochodzie bo już na pół spała .
- Do zobaczenia ślicznotko - mówiłam usmiechjąc się do niej .
- ale pobawisz sie ze mną kiedyś , tak ? - zapytała mając na pół zzamknięte powieki .
- Tak , oczywiście - odpięłam pas i ucałowałam małą w czółko . Justin Odwrócił się tylko do tyłu i usmiechnął się .
- Wysiadłam z Demi z samochodu a Jusin za nami . Stalismy juz pod drzwiami .
- Ide powidzieć wujkowi że juz jesteśmy - oznajmiła Demi , pożegnała się z Justinem i weszła do środka .
- no to , pa - powiedziałam nie dość pewna swoich słów .
- tak , do zobaczenia pyskata kelnerko - śmiał się mówiąc to .
- Nie przeginaj - szturchnęłam go lekko łokciem a on zrobił krok do przodu będąc bliżej mnie
- Przepraszam nie chciałem cie urazic - zasmiał sie i momemntalnie spowarzniał , przejechał delikatnie dłonia po moim policzku cały czas patrząc mi w oczy , a ja byłam jak zahipnotyzowana , ani drgnęłam . Zaczął zbliżać swoje usta w kierunku moich a moje serce zaczęło bic mocniej przez moment miałam wrażenie że zaraz wyskoczy mi przez gardło i nagle zblizył sie do mnie maksymalnie i ucałował delikatnie i czule moje wargi . byłam zszokowała nie byłam jeszcze świadoma tego co się właśnie stało .
- Do kiedys kelnerko . - usmiechnął się tylko puszczając moją dłoń i wsiadł do samochodu .
- Pa - powiedziałam tylko pod nosem i machnęłam reką na pożegnanie , weszłam do środka i oparłam sie o drzwi , byłam zaszokowana i miałam motylki w brzuchu , mieliście kiedys takie uczucie ? jest niesamowite . Zagryzłam tylko dolną wargę usmiechjąc sie i patrząc w jeden martwy punkt .
- Chyba nie musze zgadywać co właśnie wydarzyło się za drzwiami , prawda ? - z transu obudził mnie głos Demi .
- Co , co ? nic się nie stało - mówiłam próbując się wytłumaczyć z tej całej sytuacji .
- Znam to pojrzenie i te twoje nerwowe ruchy , mnie nie oszukasz - usmiechnęła się tylko i poszła do kuchni .

1 komentarz:

  1. No w końcu się doczekałam tego że się pocałowali, nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów na pewno będzie się wiele dziać :)

    OdpowiedzUsuń