Przebudziłam się rano , nadal przytulona do Justina , ku mojemu zdziwieniu byłam wyspana , ale to nie budzik mnie obudził przecież ja nigdy nie budziłam się przed alarmem , momentalnie chwyciłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz i o mało co nie padłam na zawał była 10 : 23 a ja miałam do pracy na 11 , z tego wszystkiego zapomniałam ustawić budzik . Momentalnie podniosłam się z łózka i podbiegłam do szafy wyciągając kilka rzeczy Zamykając szafę zaczęłam budzić Justina Mówiąc do niego .
- Justin , wstawaj , szybko - mówiłam w pośpiechu i weszłam do łazienki zamykając za sobą drzwi .
- Ale o co chodzi ? - usłyszałam zaspany głos Biebera za drzwiami
- Spójrz na godzinę , spóźnię się do pracy - szybko wyskoczyłam z piżamy i wzięłam szybki prysznic , wychodząc z kabiny prawie zabiłam się o własne nogi . Rozczesałam w pośpiechu włosy i pociągnęłam rzęsy tuszem , chwyciłam za klamkę i wyszłam łazienki , w tym momencie Justin wszedł do pokoju już zwarty i gotowy .
- Już ? - spojrzał na mnie z uśmiechem a mi chciało się po prostu śmiać nigdy nie biegałam rano jak poparzona .
- Tak , tak , przepraszam że wyrzuciłam Cię z łóżka . - zaśmiałam się pod nosem i chwyciłam torbę .
- Nie ma sprawy , przynajmniej mam rozrywkę z samego rana . - zaśmiał się w moją stronę i wyszedł z pokoju a ja za nim prosto po schodach w dół . Zamknęłam za nami drzwi i ruszyłam w stronę samochodu Justina . Wsiadłam do środka i zapięłam pasy nie musiałam długo czekać aż Bieber odpalił silnik .
*
Justin zaparkował przy pobliskiej kawiarni bo na parkingu było za wiele osób , wysiadłam w pośpiechu i spojrzałam na zegarek była 10 : 45 .
- Skoczę po jakąś kawę bo nie zdarzyliśmy nawet wejść do kuchni- pokazałam mu język i weszłam do kawiarni i zamówiłam dwie kawy na wynos . Długo to nie trwało , chwyciłam oba kubki i udałam się w stronę wyjścia ale niechcący kogoś szturchnęłam , odruchowo się odwróciłam i zobaczyłam znajomą mi twarz to Adam , kelner który ostatnio podał deser na mojej bluzce .Zaśmiałam się cicho i spojrzałam na niego .
- Przepraszam , bardzo przepraszam po prostu się śpieszę . - uśmiechnęłam się do niego lekko .
- Przyznaj się , po porostu chciałaś się zemścić za wtedy - uśmiechnął się cwanie
- Dobra , przechytrzyłeś mnie , miałam nadzieje że nie dowiesz się o moim tajnym planie . - wybuchłam śmiechem i oparłam się lekko o barierkę przy drzwiach .
- A Widzisz , poza tym nie zadzwoniłaś - jakby spoważniał i zaczął mi się przyglądać .
- Przepraszam , zgubiłam numer - zrobiłam niewinną minę i spojrzałam przez szybę Justin czekał a ja tu sobie pogawędki urządzam .
- To Jest mój nr , ty go na pewno nie zgubisz . - uśmiechnęłam się i wsunęłam mu karteczkę z numerem do kieszeni .
- Muszę iść , do zobaczenia - krzyknęłam na odchodne zamykając za sobą drzwi .
- Dziś w prezencie do kawy dają możliwość flirtowania z kelnerem ? - Justin spojrzał na mnie unosząc jedną brew ku górze .
- Ty nie wytrzymasz pięciu minut bez powiedzenia czegoś głupiego , prawda ? - spojrzałam na niego i cicho się zaśmiałam
- To nie było głupie - pokazał mi język i pociągnął mnie za rękę w stronę restauracji wujka . Nawet nie w minute byliśmy na miejscu i weszliśmy do środka
- Idę się Przebrać - uśmiechnęłam się w jego stronę , chciałam już iść jednak on mnie zatrzymał
- Wiesz muszę lecieć , zdzwonimy się - uśmiechnął się blado , cmoknął mój policzek i nawet nie zdążyłam nic odpowiedzieć bo opuścił restauracje . Pokręciłam tylko głową i weszłam na zaplecze , przywitałam się ze wszystkimi i przebrałam się . Na szczęście ludzi nie było dużo ale miałam nadzieje że czas upłynie mi dość szybko , mówiąc szczerze chciałam zobaczyć się z Justinem , przyzwyczaiłam się do niego .
*
No czas na przerwę , nalałam sobie soku i stanęłam przy drzwiach od strony parkingu gdy akurat podjechał samochód , był to samochód wujka . Swoją drogą byłam ciekawa jak tam udała mu się noc . Myśląc o tym cicho zaśmiałam się pod nosem .
- Oho , nie spodziewałam się Ciebie tutaj tak wcześnie - uśmiechnęłam się zadziornie do wujka unosząc jedną brew ku górze .
- O , cześć Miley , jak to wcześnie ? jest 13 - spojrzał na mnie ze zdziwieniem na twarzy
- Tak , tak przecież wiesz o co mi chodziło - pokazałam mu język i poklepałam go lekko po ramieniu .
- Miley ! proszę cię , daj spokój - uśmiechnął się nieśmiało i głęboko westchnął .
- Przecież ja nic nie robię - wybuchłam śmiechem i wzięłam łyk soku .
- W sumie to przyjechałem z misją do Ciebie . - spojrzał na mnie i oparł się o framugę drzwi.
- Oooooo , mam Ci urządzić przyjęcie zaręczynowe ? - zapytałam podekscytowana , oczywiście żartowałam , lubiłam go drażnić
- Jeszcze słowo a wracasz do domu najbliższym samolotem . - wybuchł śmiechem .
- Chodzi o to że dziś , mamy zaproszenie na kolacje .. do Justina do jego domu , będzie jego mama no i wg . - dokończył lekko rozkojarzony a ja w sumie cieszyłam się z tej wiadomości , bo go zobaczę .
- Ammm tak , jasne po pracy trochę się ogarnę i możemy jechać . - uśmiechnęłam się delikatnie w stronę wujka .
- Wiem że nie przepadasz za jego towarzystwem , ale mam nadzieję że poświęcisz się dziś dla mnie - spojrzał na mnie znaczącym wzrokiem .
- Tak , oczywiście , zniosę go jakoś , nie mam innego wyjścia - starałam się być przekonująca bo przecież wujek nie ma o niczym pojęcia , przynajmniej tak mi się wydawało .
- Hmm swoją drogą myślałem że Justin powie ci o tym albo wczoraj wieczorem albo dziś rano .. - powiedział nieco ciszej a ja stanęłam jak wryta , czyżby Bieber mu powiedział ?
- O czym ty mówisz ? - zapytałam udając że o niczym nie wiem .
- Miely , Miley czy ty na prawdę myślisz że jak jestem po trzydziestce to nie jestem w stanie się niczego domyślić ? - widziałem jego samochód za domem , poza tym ostatnio jakoś go nie krytykowałaś , znikałaś gdzieś a z tego co wiem to nie poznałam tutaj nikogo innego . - wybuchł śmiechem a mnie to po prostu rozwaliło po całości , wujaszek to jest cwany , o wszystkim wiedział .
- Emmm .. bo wiesz no tak wyszło , co nie oznacza że go teraz uwielbiam i wg .. - zaczęłam żeby nie myślał nie wiadomo czego .
- Oczywiście rozumiem , widzisz jednak nie jestem taki niepełno sprytny jak ci się wydaje kochanie - pokazał mi język i lekko szturchnął mnie ręką .
- A Demi będzie ? - spojrzałam na wujka , chciałam już zmienić temat bo kończyły mi się argumenty .
- Nie , dzwoniłem do niej ale ma coś ważnego do załatwienia na mieście . - uśmiechnął się
- idę muszę załatwić parę spraw w restauracji a ty wracaj do pracy , nie obijamy się - zaśmiał się pod nosem i wszedł do środka .
- Oczywiście , już wracam - przewróciłam zabawnie oczami , chwyciłam notes i wróciłam do pracy .
*
Mój czas pracy się skończył , trochę mi się ciągnęło od wizyty wujka ale dałam radę . Poszłam szybo się przebrać , chwyciłam torbę i wyszłam z restauracji , do domu nie miałam daleko , więc się przeszłam , ochłodziło się trochę od rana ale to było przyjemne , na miejscu byłam po około 20 minutach . Weszłam do środka rozejrzałam się dookoła by sprawdzić czy już ktoś jest w domu , na próżno bo byłam pierwsza . Wzięłam głęboki oddech i poszłam na górę by przygotować się do wyjścia . Miałam zamiar jakoś wyglądać więc podeszłam do szafy i zastanawiając się chwilę wyciągnęłam kilka ciuchów , trochę eleganckich ale wygodnych . Poszłam do łazienki wzięłam szybki ale relaksujący prysznic . Owinęłam się ręcznikiem i rozczesałam mokre włosy .
Wytarłam się i ubrałam we wcześniej przygotowane rzeczy , włosów nie układałam tylko je rozczesałam naturalnie ładnie wyglądały . Mówiąc szczerze dość szybko poszło mi to " ogarnianie " się . Zeszłam spokojnie na dół gdy akurat drzwi wejściowe się otworzyły , to był wujek .
- No proszę , widzę że jesteś gotowa - uśmiechnął się i " zmierzył " mnie wzrokiem
- Tak , jestem więc możemy jechać - uśmiechnęłam się i chwyciłam torbę dając znak że jestem gotowa do wyjścia . Wujek otworzył drzwi a ja wyszłam pierwsza , ruszyłam w stronę samochodu stojącego przed domem i wsiadłam do środka , a zaraz po mnie wujek .
- Mam nadzieję że od tej kolacji za dużo nie przytyje , jego mama świetnie gotuje . - wyrwał a ja słysząc to wybuchłam śmiechem .
- Spokojnie najwyżej poszerzymy drzwi żebyś nie czuł się inny - zaśmiałam się i wygodnie rozsiadłam się na fotelu zapinając pasy , a wujek odpalił silnik .
- Dziękuje za troskliwość - powiedział z sarkazmem śmiejąc się przy tym .
*
Dojechaliśmy pod dom Justina w pół godziny , nie mieszkał zbyt daleko , ale te nieszczęsne korki . Wysiadłam z auta patrząc przed siebie widziałam ogromny dom , był piękny . Wujek wysiadł z samochodu i spojrzał na mnie czekając aż pójdę za nim w stronę drzwi wejściowych , więc wzięłam głęboki oddech i ruszyłam za nim , denerwowałam się , nie wiem dlaczego może dlatego że będzie ktoś z jego rodziny ? a co jeśli palnę coś głupiego ? . Różne myśli przechodziły mi przez głowę , w końcu oni pewnie żyją nieco inaczej . Wujek zadzwonił do drzwi prawie natychmiast otworzyła je ładna , młoda kobieta , mama Biebera . Uśmiechnęła się widząc nas .
- Witajcie , miło że już jesteście - uśmiechnęła się i stanęła z boku żebyśmy mogli wejść do środka , i tak zrobiliśmy , wchodząc w oczy rzucał się duży przedpokój gdyby nie buty strojące tam i wieszaki pomyślałabym że to jeszcze nieumeblowany salon .
- Jestem Pattie - kobieta przedstawiła się i wyciągnęła dłoń w moją stronę .
- A ja Miley , bardzo mi miło - odwzajemniłam jej uśmiech i uścisnęłam jej rękę .
- Tak , wiele o tobie słyszałam od Josha ( wujka ) - zaśmiała się i gestem ręki zaprosiła nas dalej . Od wujka ? myślałam że może coś Jutin jej mówił ale wyglądało na to że jednak nie .
- Mam nadzieje że nie mówił nic złego - spojrzałam znacząco na wujka i cicho się zaśmiałam .
- Oczywiście że nie , ciągle cie chwali , poważnie - uśmiechnęła się . Była na prawdę miła . Weszliśmy nieco dalej i usłyszałam że ktoś schodzi po schodach jakby trochę niezdarnie , spojrzałam w ich stronę a to mała Jazzy , w ślicznej niebieskiej sukience .
- Mileeey - usłyszałam jej słodki głos i kucnęłam patrząc w jej stronę .
- No cześć rybko - uśmiechnęłam się i wzięłam ją na ręce
- Tęskniłam za tobą - mała spojrzała na mnie i objęła dłońmi moją szyję mocno mnie przytulając .
- Z tej tęsknoty zaraz mnie udusisz słoneczko - zaśmiałam się i weszłam z nią do kuchni .
- Jeśli trzeba coś pomóc to się polecam - zaśmiałam się w stronę Pattie i pstryknęłam lekko Jazzy w nosek .
- Nie , spokojnie , wszystko jest już gotowe - uśmiechnęła się opierając się o blat w kuchni .
- No więc zapraszam do salonu - wskazała ręką drogę , do salonu z kuchni był spory kawałek .
Postawiłam małą na ziemi i posłusznie ruszyłam w wyznaczona stronę , Jazzy oczywiście wybiegła pierwsza . Miałam nadzieje że to będzie miły wieczór , jednak pozory czasem mylą ..
Ledwo przekroczyłam próg pokoju a pierwsze co rzuciło się w oczy to Bieber z Gomez całujący się na kanapie , uśmiechał się przy tym był wesoły nie wyglądał jakby robił to bo musi tylko jakby robił to bo mu się to podoba . Jazzy podbiegła do niego wdrapując mu się na kolana .
- Justin , zobacz Miley przyszła - mówiła ciągnąc go lekko za koszulkę . Spojrzał w moją stronę i wyglądało na to że był zaskoczony moją obecnością , nic nie powiedział . Za to Gomez już uśmiechała się chytrze w moją stronę , wiedziała że w jakiś sposób robi mi tym na złość , nie mogłam dać po sobie poznać że wyprowadziło mnie to z równowagi . Ale z chęcią wytargałabym ją za włosy . Że takie osoby wg stąpają po ziemi . Kiedy tak na nich patrzyłam momentalnie łzy cisnęły mi się do oczu . Już wiadomo dlaczego nie powiedział mi o tej kolacji i dlaczego nie mówił nic o mnie swojej mamie , podoba mu się tak jak jest , chciał idealny wieczór , a ja nie miałam go psuć . Nie chciałam się rozpłakać na środku salonu . W Sumie nie wiedziałam że aż tak będę to przeżywać , coś mnie w tym momencie zabolało , coś pękło .
- Emm Przepraszam gdzie jest łazienka ? - zwróciłam się do jego mamy bo wiedziałam że już długo nie wytrzymam .
- Prosto i na lewo - uśmiechnęła się i wskazała mi drogę , nie mówiąc nic poszłam do toalety , czułam jak Justin odprowadza mnie wzrokiem . Weszłam do środka i szybkim ruchem zamknęłam za sobą drzwi i osunęłam się po nich w dół . Mimowolnie łza spłynęła mi po policzku . Co się ze mną dzieje ? Jeszcze 2 tygodnie temu nawet bym tu nie przyszła , a teraz płaczę przez Gomez ? to niedorzeczne . Ale niestety nie mogłam nic na to poradzić , to było silniejsze . Oparłam głowę o drzwi cicho podciągając nosem . Do głowy przyszły mi wspomnienia , wspomnienia z Justinem te miłe jak i te niemiłe , każda sytuacja , każda chwila miała swój urok . Rozmyślałam o tych miłych chwilach , ale jego kłamstwa wszystko psują . Z " transu " wybudziło mnie pukanie do drzwi . Momentalnie podniosłam się z ziemi i otarłam łzy .
- Miley , kolacja jest gotowa - usłyszałam głos wujka przez drzwi .
- Tak , tak już idę - powiedziałam lekko złamanym głosem . Wzięłam kilka głębokich wdechów i wyszłam , udałam się w stronę salonu , nie mogłam tutaj zostać , nie teraz , musiałam wymyślić jakąś wymówkę .
- O jesteś , siadaj i jedz bo wystygnie - zwróciła się do mnie Pattie wskazując na wolne miejsce obok Jazzy jednak Bieber nie odezwał się nawet słowem , nie było go stać nawet na głupie " cześć " .
- Przepraszam ale chyba wrócę do domu , źle się czuje i jestem zmęczona - uśmiechnęłam się blado starając się być jak najbardziej przekonująca .
- Miley , dopiero przyjechaliśmy . - wyrwał wujek .
- Spokojnie , poradzę sobie , nie musisz mnie odwozić
- Nie żartuj , Justin Cię odwiezie - powiedziała jego mama z troską w głosie .
- Nie trzeba , na prawdę , pojadę metrem , a świeże powietrze dobrze mi zrobi - uniosłam lekko kąciki ust i chwyciłam torbę do ręki .
- To do widzenia , kolacja na pewno pyszna , szkoda że niestety dziś nie skorzystam - uśmiechnęłam się sztucznie w stronę Gomez .
- Miley , czekaj - Jazzy wręcz zeskoczyła z krzesła i podbiegła do mnie tuląc mnie .
- Pa kochanie , do zobaczenia - uśmiechnęłam się i mocno ją przytuliłam a ona ucałowała mój policzek . Podeszła z powrotem do stołu machając mi na pożegnanie . Pomachałam wszystkim również i wyszłam z salonu i usłyszałam głos Biebera zwracający się do wujka .
- To .. ja jej pokaże jak ma dojść do metra - słysząc to przyśpieszyłam krok i szybkim ruchem zamknęłam za sobą drzwi , ale najwidoczniej udało mu się mnie dogonić .
- Miley , zaczekaj , dlaczego nie zostaniesz ? - słysząc to pytanie myślałam że zaraz wybuchnę , czy on naprawdę jest taki głupi że się nie domyślił ? Odwróciłam się na pięcie zaciskając wargi .
- Mówiłam , źle się czuje - powiedziałam na głębokim wdechu .
- Przecież wiem że to nie prawda - wyrwał . Skoro wie to po co głupio pyta ?
- To nieistotne . - powiedziałam głośniejszym tonem żeby w końcu zrozumiał . Chciałam już odejść ale on złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę .
- Powiedz mi o co chodzi - mówił spokojnym głosem za to ja miałam ochotę wybuchnąć .
- To dlatego nie powiedziałeś mi o tej kolacji ? , to dlatego twoja mama wie o mnie tylko od wujka ? Myślałeś że mnie nie będzie mnie tutaj dziś , myślałeś że wujek mi nie powie . - mówiłam nie interesując się czym czy to do niego dociera czy nie .
- Nie rozumiem .. - zerknął na mnie i pochylił głowę w dół .
- Czego nie rozumiesz ? tego że mnie okłamujesz ? Podobno jej nie trawisz , podobno macie udawać parę tylko przy " ludziach " dla prasy , ale tak nie jest i ty sam siebie oszukujesz , widziałam jak cię to cieszy , jak się zachowujesz przy niej kiedy jesteście sami . - mówiłam bez opamiętania , wygarnę mu wszystko .
- Miley , nie rozumiesz jak to jest - zaczął tą samą gadką co kiedyś a ja nie chciałam słuchać tego samego .
- Nie ! nie tłumacz się nie mów że nie zrozumiem , że nie wiem jak to jest , mówisz tak bo nie masz innych argumentów bo wiesz że mam racje . - prawie krzyczałam i czułam jak łzy znowu cisną mi się do oczu .
- Spędzanie z nią czasu to jakby mój obowiązek , poza tym ty nawet nie trawiłaś mojego towarzystwa od początku - mówił ciszej i spokojniej niż ja .
- Głupie pieprzenie , a nie pomyślałeś że od tamtej pory coś się zmieniło ? Myślisz że jakbym dalej cie nie trawiła to spędzałabym z tobą tyle czasu ? że dałabym Ci się całować ? , jesteś beznadziejny , - uspokoiłam się trochę i spojrzałam na niego .
- Możliwe że coś się zmieniło tylko nie wiem w jakim stopniu , zrozum to . - mówiąc to zrobił krok do przodu .
- Nie wiesz ? to może ja Cię oświecę , zmieniło się w takim stopniu że cię kocham Idioto ! - wykrzyczałam mu w twarz podczas kłótni tak ważne słowa , ale inaczej nie mogłam . Podniosłam na niego wzroki a kolejna łza spłynęła po moim policzku , wyglądał jakby chciał coś powiedzieć ale ja miałam dość .
- Nie nic nie mów , mam dość , skoro tak się świetnie bawisz w jej towarzystwie to co ja byłam ? odskocznią od codziennego życia gwiazdy ? Żałuje że traktujesz tak ludzi , zastanów się następnym razem nad tym co robisz zanim kogoś zranisz . Jak jesteś z nią jesteś tą wredną , samolubną gwiazda , ale uczysz się od najlepszych , uczysz się tego od niej . - uśmiechnęłam się sztucznie , odwróciłam się i ruszyłam przed siebie .
- Miley , Proszę . - krzyknął za mną ale ja to zignorowałam .
- Miłego wieczoru - krzyknęłam na odchodne i otarłam mokre policzki . Pochodziłam trochę po okolicy i poszłam na metro .
*
Pod domem byłam po 10 minutach , otworzyłam drzwi i weszłam do środka ściągając marynarkę , nie miałam na nic ochoty , na telewizje czy cokolwiek innego . Weszłam powoli na górę i poszłam do siebie do pokoju , przechodząc przez prób zobaczyłam że na łóżku leży bluza Justina , którą mi dał . Kiedy ja zobaczyłam miałam ochotę się rozpłakać tu i teraz , odłożyłam torbę w kąt i rzuciłam się z płaczem na łóżko przytulając jego bluzę . Usłyszałam dźwięk telefonu , wciągnęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz " Justin " odrzuciłam połączenie ale było jeszcze 5 nieodebranych , też od niego , położyłam telefon obok , nie mogąc powstrzymać łez . Usłyszałam pukanie w szybę od balkonu , zdziwiłam się ale otarłam łzy i podniosłam się z łóżka odsłaniając zasłonę to Justin ...
_____________________________________________________________
no kochani to 12 za nami . Liczę na komentarze od was , chciałam żeby coś się działo , mam nadzieję że się spodoba . Mam dla was małą niespodziankę . Ponieważ ten rozdział oddaje dużo emocji zrobiłam filmik do tego rozdziału żebyście wczuli się w klimat . : )
TY Pisz szybciej ;* .
OdpowiedzUsuńRatajaa .<333 !
O jezuu... Powiedziala mu ze go kocha.!!! Aaa... A jak przyszedl do niej na balkon, to mysle ze ona mu odwozy, a on ja od razu pocaluje i powie jej ze tez ja kocha.!! ;D Szybko dodawaj nastepny.!!! ;**
OdpowiedzUsuńTina.
Ooo podoba mi się.;D W końcu jakaś akcja i to taka konkretna.;) Nie mogę się już doczekać nn.;**
OdpowiedzUsuńBoski rozdział! Czekam z niecierpliwością na następny ! Strasznie to urocze, że on do niej teraz przyszedł na balkon. Rozdział pełen emocji i jak niespodziewana akcja, ale ślicznie ci to wyszło wszystko ! <3
OdpowiedzUsuń