sobota, 1 marca 2014

Powrót i rozdział czternasty

Była sobota, minęły dwa dni odkąd widziałam się po raz ostatni z Justinem, nie pisał nie dzwonił chyba zrozumiał że potrzebuję teraz odpoczynku,że muszę sobie wszystko dogłębnie przemyśleć a to nie było takie proste, a wracając do soboty to własnie dzisiaj umówiłam się z Adamem miałam nadzieję że spędzę miło czas dlatego też bez większych problemów wstałam z łózka co było aż do mnie nie podobne. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu była 9:13. Godzina wręcz idealna.Przetarłam niezdarnie zaspane jeszcze nieco oczy i otworzyłam szafę. Już od wczoraj zastanawiałam sie co na siebie włożę, w sumie to nie miałam powodu sie stroic ale przecież nie pójdę w dresie. Po dłuższej chwili patrzenia się bezmyślnie w szafę zdecydowałam, wzięłam wybrany zestaw Poszłam do łazienki i wzięłam letni szybki przysznic, to postawiło mnie nieco na nogi, owinęłam się ręcznikiem i w tym czasie wysuszyłam włosy rozczesując je tylko. Ubrałam się i zeszłam na dół z zamiarem zjedzenia jakiegoś śniadania, w brzuchu nieźle mi jeździło. W domu już nikogo nie było czyli to nic nowego jeszcze po prostu nie zdążyłam się do tego przyzwyczaić. Zjadłam kilka kanapek wzięłam swój telefon, klucze i po prostu wyszłam.

****

Po 15 minutach byłam już na stacji metra , tam własnie miałam czekać na Adama. Nie spóźnił się ani minuty, nie zdążyłam się obejrzeć a on już wysiadł nie wiem dlaczego ale jego widok spowodował na mojej twarzy uśmiech. Podszedł nieco bliżej i posłał mi ciepły uśmiech.
- Gotowa na najlepszy dzień tych wakacji ? - spytał z radością w głosie na co ja szeroko się uśmiechnęłam i kiwnęłam głową na " tak"
- Jeszcze zobaczymy czy najlepszy- zaśmiałam się dość głośno i bezboleśnie szturchnęłam jego bok.


***

Nie wiem ile czasu już minęło nie było tak późno ale nogi odpadały już od mojego tyłka jeszcze nigdy nie widziałam tyle rzeczy jednego dnia, widziałam wiele ciekawych rzeczy w mieści o których wcześniej nie miałam bladego pojęcia a do tego miałam miłe towarzystwo. Adam był na prawdę miły potrafił rozmawiać ale też wysłuchać tego co ja mam do powiedzenia, był zabawny i troskliwy na swój sposób. Kilka razy przytulił mnie dyskretnie lub dał niewinnego buziaka w policzek co na prawdę mi imponowało nie był zapatrzonym w siebie frajerem jak większość facetów, miał w sobie coś interesującego dlatego też dziwiłam się że ktoś taki nie ma swojej drugiej połówki. Może to głębokie przemyślenia bo nie wydarzyło się między nami nic szczególnego dzisiaj ale umiałam poznać jakie człowiek ma serce czy myśli tylko o sobie czy ważne są dla niego uczucia drugiej osoby. Dzięki niemu przez cały dzień nie wróciłam myślami nawet na chwilę do Justina czułam się potrzebna i nie wykorzystywana czułam że ktoś na prawdę dobrze czuje się w moim towarzystwie i to było niesamowite uczucie spędzając z nim kilka godzin człowiek zapomina o całym Bożym świecie, który jest wokół niego. To własnie tego brakowało mi przez ten długi czas...

***

Było już po 20 czas zleciał na prawdę szybko przez te kilka godzin zdążyłam powiedzieć mu że uwielbiam spędzać czas na plaży dlatego tak bez zastanowienia w sumie wybraliśmy się na jedna z " zapomnianych" plaż gdzie o tej godzinie nie było już na prawdę nikogo.
Ściągnęłam swoje buty i chwyciłam je w dłoń stawiając stopy na letnim piasku i głęboko westchnęłam czując jak wiatr rozwiewa moje włosy we wszystkie możliwe strony. Uśmiechnęłam się pod nosem jakby sama do siebie a Adam w tym czasie stanął obok mnie rozglądając się dookoła. Widok o tej porze był piękny, słońce już powoli zachodziło, chmury zmieniały kolor na czerwony czy pomarańczowy całe niebo zmieniło barwy rozszalałe fale rozbijały się o brzeg a wokół nie było żywej duszy poza nami. Zerkając ukradkiem na Adama posłałam mu ciepły uśmiech, szliśmy powoli brzegiem morza a fale co chwilę zalewały nasze stopy momentami nawet były tak silne że sięgały nam do kolan. Długi czas szliśmy w milczeniu jego jedna ręka obejmowała mnie tak jakby mnie chroniła , jakby bał się że coś za moment może mnie porwać.
- Nie myślałam o tym żeby zostać tutaj na stałe ? - usłyszałam jego głos , który przez wiatr stosunkowo był dość cichy.
- Jakoś Nie ... Jestem tu tylko po to żeby trochę zarobić a potem wracam do domu, do rodziny mimo że tutaj jest wspaniale- uśmiechnęłam się szeroko i wzięłam głęboki oddech nie chciałam go tym zrazić i nie chciałam żeby pomyślał że spędzam z nim czas tylko dla przygody a potem o nim zapomnę. Widziałam na jego twarzy lekkie zmieszanie albo to było może rozczarowanie? Nic nie odpowiedział tylko uśmiechnął się blado w moja stronę i dalej spacerowaliśmy w ciszy ale w "dobrej" ciszy która miała swój urok. To na prawdę miły dzień .. myślałam tak tylko do czasu. Rozglądając się po okolicy dopiero teraz zorientowałam się że po raz pierwszy byłam na tej plaży z Justinem to wtedy powiedział mi że mnie kocha ... Na samą myśl westchnęłam głęboko bo przecież obiecałam sobie że nie pomyślę dzisiaj o nim ale to nic nie dało teraz zastanawiałam się czy jemu na prawdę na mnie zależy zaczęłam myśleć o moich motylkach w brzuchu na jego widok, o uśmiechu który pojawia się na mojej twarzy kiedy jest blisko, chciałam pozbyć się go z mojej głowy kiedy nagle poczułam jak lecę do przodu pod wpływem popchnięcia, prawie upadłam na piasek ale zdążyłam złapać równowagę kiedy się odwróciłam Adam się z kimś szarpał przyjrzałam się bliżej... to Justin do cholery co on tutaj robi ? przez moment byłam jak sparaliżowana nie mogłam drgnąć ale za chwilę bez zastanowienia próbowałam ich rozdzielić, odepchnąć Justina bo zaczął używać coraz większej siły dlatego ja byłam za słaba, czułam że tym wiele nie zdziałam dlatego zaczęłam krzyczeć na niego
- Uspokój się do cholery! - krzyknęłam wściekła a on zaśmiał się sarkastycznie dlatego próbowałam dalej swoich sił ale upadłam na piasek a Adam dostał dwa razy w twarz przez co krew puściła z jego nosa Justin miał rozwalona wargę i nagle ... odsunął się od Adama wycierając wierzchem dłoni usta i spojrzał na mnie pustym wzrokiem
- To ja jestem gnojkiem który cię źle traktuje ? To ty szlajasz się z jakimś frajerem, w jego ramionach po " tej" plaży- słyszałam w jego ochrypłym głosie złość,żal i wszystkie negatywne uczucie. Podniosłam się z piasku i dotykając dłońmi twarzy Adama sprawdzałam czy nie zrobił mu nic poważnego , odwróciłam się twarzą do Justina i biorąc głęboki oddech zaczęłam popychać dłońmi jego ciało , jego klatkę piersiową
- Wiesz co ? Zachowujesz się jak szczeniak, jak pieprzony gówniarz, mam prawo do przyjaciół i wolnego czasu nie jestem twoją cholerna własnością, nie zapytałeś nawet dlaczego tutaj jestem i po co , oczywiście bo ty masz zawsze swoją wersje wydarzeń! - wrzasnęłam na niego i w dwóch krokach odsunęłam się od niego. Nie odwróciłam się już w jego stronę miałam dość nie powinien się tak zachować. Po zgrzycie piasku słyszałam jak się oddala bez słowa , spojrzałam na Adama z żalem w oczach i pokręciłam z niedowierzaniem głową pewnie zastanawiał się teraz dlaczego pobił go właśnie Justin Bieber.
- Ja .. cię przepraszam wiem że to nie tak miał być ale ja nie wiedziałam że tak to się skończy - mówiłam do niego z żalem w głosie chciałam podejść bliżej ale on się odsunął i odwrócił wzrok
- Nie Miley, odpuść, teraz przynajmniej wiem dlaczego nie chciałaś wcześniej się ze mną umówić , mogłaś powiedzieć że z kimś się spotykasz a nie musiałbym robić z siebie idioty ja nie potrzebuje bójek do szczęścia tym bardziej z nim, ja muszę to wszystko przemyśleć , trzymaj się - machną ręką i po prostu odszedł jego słowa bardziej mnie zdołowały i nic nie odpowiedziałam, widząc jak zniknął z mojego pola widzenia usiadłam na piasku i schowałam twarz w dłonie nie wiem czy byłam zła smutna czy było mi przykro w głowie miałam tysiąc myśli na minutę, zastanawiałam się co ze sobą zrobić
- " najlepszy dzień tych wakacji " - powtórzyłam pod nosem słowa Adama i zacisnęłam mocno swoje wargi w cienką linie , tak na prawdę to były moje najgorsze wakacje.

****

Wracałam już do domu nie wiedziałam która godzina bo telefon mi się rozładował, wiedziałam że wujek będzie się martwił ale nie dbałam teraz o to miałam pustkę w głowie szłam po prostu przed siebie z dłońmi wsuniętymi do kieszeni. Nagle usłyszałam dźwięk trąbienie odwróciłam się mimowolnie ale szybko wbiłam wzrok gdzie indziej to " Justin"
- Śledzi mnie do cholery ? - pomyślałam i byłam wściekła że znowu go widzę, podjechał bliżej i się zatrzymał opuszczając szybę
- Miley, przepraszam, poniosło mnie myślałem że wy razem ... - mówił do mnie ale ja zwyczajnie udawałam że go nie słyszę, spojrzałam na niego z pogarda i zaśmiałam się sarkastycznie
- W dupie to mam mam gdzieś twoje przeprosimy i ciebie, zejdź mi z oczu, nie mam ochoty na ciebie patrzeć, rozumiesz ?! - powiedziałam dość donośnym tonem a on spojrzał na mnie z rozczarowaniem na twarzy co on myślał że rzucę mu się teraz w ramiona ? Nic z tego, nie byłam jedna z tych , na mnie takie bajery nie działały ja jedyne co teraz czułam to wstręt do niego i żal za to że psuje mi moje wakacje, wakacje życia. Widząc w jakim jestem stanie rzucił mi ostatnie spojrzenie i odjechał z piskiem opon. Doszłam do domu po 30 minutach wchodząc do środka zauważyłam że nikogo nie ma , że jestem zupełnie sama dlatego ucieszyłam się że nie będę musiała tłumaczyć się nikomu gdzie byłam i co robiłam.

wtorek, 11 grudnia 2012

Rozdział Trzynasty

Spojrzałam na niego przez szybę , pustym wzrokiem , myślałam że zrozumie że chce być teraz sama . Spojrzał na mnie potem na klamkę od balkonu , chciał żebym otworzyła , jednak ja nie byłam do końca pewna . Niepewnie chwyciłam za klamkę i lekko uchyliłam drzwi od balkonu i spojrzała na niego moimi zaczerwionymi od płaczu oczami .
- Miley .. wpuść mnie do środka , proszę .. - mówił spokojnym tonem
- Nie mam na to najmniejszej ochoty .. - powiedziałam obojętnie cichym głosem
- Proszę tylko na 5 minut - chwycił lekko drzwi jakby chciał je bardziej otworzyć więc uległam i wpuściłam go do środka , otworzyłam drzwi i usiadłam na łóżku , Justin wszedł za mną nieco wolniej .
- Streszczaj się - spojrzałam na niego i wzięłam głęboki oddech . Usiadł na przeciwko mnie na łóżku i spojrzał na mnie , wpatrując się chwilę a ja znowu miałam ochotę się rozpłakać , łzy cisnęły mi się do oczu
- Płakałaś ... - chwycił lekko dłonią mój podbródek unosząc moją twarz tak żebym na niego spojrzała
- Nie , oczy mi się pocą - powiedziałam sarkastycznie i ściągnęłam jego dłoń z mojego podbródka .
- Przyjechałaś tylko po co żeby dowiedzieć się czy płakałam ? Jeśli tak to możesz już wracać.
powiedziałam głośniejszym tonem i przeczesałam grzywkę do tyłu.
- Nie po prostu .. - westchnął głęboko , zerkając na mnie kątem oka.
- Chciałem ci to wszystko wyjaśnić , powiedzieć jak jest naprawdę - przysunął się nieco bliżej mnie
- Ale co ty mi chcesz wytłumaczyć ? Ja wiem jak jest , widzę jak jest tu nie ma czego tłumaczyć Justin .. zrozum to wreszcie że nie jestem aż taka idiotką i potrafię domyślić się kilku rzeczy-powiedziałam już spokojniejszym tonem , nie było po co unosić głosu mimo że w środku się we mnie gotowało.
- Miley myślałem że to ja zrobiłem z siebie idiotę mówiąc że Cie kocham , wiem zabolało Cie to że mnie z nią widziałaś .. , przy wszystkich ale to jest jakby mój obowiązek odkąd się pojawiłaś, jestem inny , normalny , nie przejmuje się ludźmi i tym co mówią wreszcie żyje jak chce nie tak jak mi każą po części kiedy spędzam z tobą czas mogę zapomnieć o tym że jestem gwiazdą i o tym że każdy czegoś ode mnie oczekuje , ty traktujesz mnie normalnie i to jest najlepsze że potrafisz powiedzieć co myślisz że tego nie ukrywasz , nie znosiłaś mnie z początku myślałem że to tylko chwilowe że jesteś dla mnie miła. - mówił tak jakby szczerze, tak myślę. Chciałam coś powiedzieć ale mi przerwał nim zaczęłam.
- Nie , zaczekaj , daj mi skończyć - spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.
- Powiedz mi tylko czy to co , wykrzyczałaś mi dziś , czy to prawda ? Czy powiedziałaś to w nerwach ? - popatrzyłam na niego i znałam odpowiedź ale byłam zła nie byłam pewna czy nie wybuchnę
- Justin .. tych słów nie mówi się byle kiedy i byle komu , i jeśli pytasz czy to prawda to tak , to prawda .. - spojrzałam na niego nieśmiało i nie wierzyłam do końca w to co właśnie powiedziałam człowiekowi którego wręcz nie znosiłam od początku a teraz jest mi tak bliski.
Justin usiadł jeszcze bliżej mnie i ponownie podniósł mój podbródek zmuszając mnie do tego bym na niego spojrzała.
- Miley , kocham Cię , jesteś dla mnie ważna , przepraszam że Cię zraniłem ale to mój obowiązek znaczy Gomez to mój obowiązek może nie do końca uczciwy ale jednak , jeszcze jakiś czas temu nawet nie przypuszczałem że poznam tak pyskatą dziewczynę a równocześnie tak niesamowitą .. - przeniósł na mnie wzrok i delikatnie się uśmiechnął , przyznam że było to słodkie co powiedział ale nie mogłam tak od razu o wszystkim zapomnieć . Nic nie powiedziałam nie byłam w stanie ale Justin zbliżył się do mnie , zbliżył twarz dzieliło nas kilka milimetrów chciał mnie pocałować ale ja lekko go odepchnęłam a on jakby się zmieszał
- Przepraszam nie mogę , za dużo emocji jak na jeden dzień , proszę Cie idź już .. muszę zostać sama . - powiedziałam nieco ciszej i odwróciłam wzrok w drugą stronę .
- Okej .. rozumiem Cię - delikatnie przejechał dłonią po moim ramieniu i musnął mój policzek wstając z łóżka , nic na to nie powiedziałam , siedziałem nadal w tej samej pozycji , otworzył drzwi od balkonu , wyszedł , ostatni raz na mnie spojrzał , zamknął za sobą drzwi i odszedł . Popatrzyłam jeszcze chwile w to samo miejsce i podsunęłam kolana pod brodę cicho wzdychając , rozmyślając nad tym , przecież to miały być miłe wakacje a nie pełne komplikacji . Podniosłam się leniwie i poszłam do łazienki żeby przygotować się do spania . Napuściłam wodę do wanny i wzięłam długą kąpiel , tak tego mi było trzeba , trochę się odprężyć chociaż nie było to łatwe. Przebrałam się i rozczesałam włosy , położyłam się do łózka ale długo nie mogłam zasnąć , co chwile zerkałam na godzinę , czas niesamowicie mi się dłużył aż w końcu zasnęłam.
*
Obudziłam się zupełnie zmęczona jakbym całą noc nie spała , spojrzałam na godzinę było po 9 nie musiałam się śpieszyć bo moja zmiana zaczynała się o 11 . Podniosłam się do pozycji siedzącej przeczesując włosy do tyłu . Westchnęłam rozglądając się po pokoju ,wstałam z łózka i sięgnęłam po kilka rzeczy nie miałam ochoty się stroić . Przebrałam się zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół , zrobiłam sobie dwie kanapki , nalałam sobie soku kiedy zjadłam spojrzałam na zegarek była 10 : 20 w sam raz żeby wyjść , chwyciłam torbę i wyszłam zakluczając za sobą drzwi . Dziś chciałam iść pieszo , tego mi było trzeba ,. świeżego powietrza . Szłam wolnym krokiem na miejscu byłam po 30 minutach . Kiedy weszłam do środka doznałam szoku , szczerze mówiąc ledwo weszłam restauracja była pełna zwłaszcza dziewczyn , nie miałam pojęcia co się dzieje . Przepchałam się jakoś na zaplecze gdzie zastałam wujka .
- Co się tu dzieje ? Skąd tyle ludzi ? - pytałam z wyraźnym zdziwieniem na twarzy .
- Em , za chwilę się dowiesz - uśmiechnął się delikatnie patrząc na mnie cała ta sytuacja była dla mnie coraz to bardziej dziwna .
- Chodź - wujek zwrócił się do mnie i pociągną mnie za rękę w stronę sali w sumie to stanęliśmy w drzwiach od zaplecza bo nie było nigdzie miejsca .
- Spójrz tam - wskazał palcem na małą scenę która była w restauracji , więc posłusznie przeniosłam na nią wzrok a zza drzwi wszedł Justin i automatycznie wszystkie dziewczyny po prosty się darły , boże co beznadzieja , uszy mi normalnie więdły . Bieber usiadł na wcześniej przygotowanym krześle razem ze swoim przyjacielem , który miał w garści gitarę , nie chciałam tam być więc miałam zamiar się cofnąć ale wujek mnie powstrzymał . Justin usiadł i wszystkich uciszył , słuchały się go jak Boga .
- Mała niespodzianka .. dla kogoś wyjątkowego . - uśmiechnął się i ukradkiem spojrzał w moją stronę . Nie miałam pojęcia o co chodzi ale przyglądałam się jemu i temu co robi , chwycił mikrofon i po chwili usłyszałam pierwsze dźwięki wydobywające się ze strun gitary a Bieber najzwyczajniej w świecie zaczął śpiewać a ja chcąc nie chcąc musiałam wsłuchać się w tekst piosenki , był naprawdę świetny . :

Across the ocean, across the sea
Starting to forget the way you look at me now
Over the mountains, across the sky
Need to see your face, I need to look in your eyes
Through the storm and through the clouds
Bumps in the road and upside down now
I know it's hard babe to sleep at night
Don't you worry, cause everything's gonna be alright
Be alright

Through the sorrow and the fights
Don't you worry, cause everything's gonna be alright
Be alright ...

Piosenka ciągnęła się i ciągnęła ale mówiąc szczerze nie chciałam żeby się skończyła , była piękna . Kiedy skończył spojrzałam w jego stronę i szeroko się uśmiechnęłam . Zszedł ze sceny i poszedł z drugiej strony zaplecza a wujek zaczął wypraszać dziewczyny mówiąc że to koniec występu . Stanęłam przy stoliku kolo tylnego wyjścia , w sumie nie wiem czego oczekiwałam . Zamyśliłam się chwilę gdy ktoś złapał mnie za ramię odwróciłam się był to Justin , nie wiedziałam co mam powiedzieć .
- Piękna piosenka .. - wykrztusiłam wreszcie i spojrzałam na niego dość nieśmiało.
- Napisałem ja wczoraj kiedy wróciłem i rano skończyłem , jest o tobie .. - uśmiechnął się blado nie wiedziałam że taka sława jak on może jakby wstydzić się swojego występu czy się krępować .
- Jej , to miłe ale wiesz że przez to od razu nic nie będzie idealnie , prawda ? - spojrzałam na niego niepewnie.
- Tak , wiem chciałam ci udowodnić że naprawdę Cie kocham , zrozum. - zrobił krok bliżej
- Udowodniłeś , i proszę ty tez zrozum że potrzebuje trochę czasu to nie jest takie proste - westchnęłam cicho i oparłam się o stolik .
- Mogę coś jeszcze zrobić ? - zwrócił się do mnie z ta nadzieją w oczach . Spojrzałam na niego zastanawiając się nad jego pytaniem .
- Po prostu mnie mocno przytul .. - uśmiechnęłam się blado . Justin nic nie powiedział tylko stanął jeszcze bliżej i mocno mnie przytulił obejmując mnie ramionami czując jego ciepły dotyk i te jego nieziemskie perfumy wymieszane z jego zapachem wtuliłam się w niego i wcale nie chciałam się odkleić .
- Przepraszam .. - powiedział cicho niemal szeptając mi do ucha .
- W Porządku , potrzebuje czasu żeby sobie to przemyśleć - spojrzałam na
niego i lekko pocałowałam jego policzek a on położył dłonie ma mojej twarzy i zjechał wargami na moje usta i ucałował je czule a ja chcąc nie chcąc odwzajemniłam ten pocałunek ale po chwili się opamiętałam i oderwałam się od niego . Z zewnątrz było słychać jego fanki słyszałam tylko " Justin , Justin "
- To chyba raczej do Ciebie - wyrwałam żeby po prostu zmienić temat
- Idź do nich - szturchnęła go lekko
- Tak , już idę , zobaczymy się dzisiaj ? - spojrzał na mnie z uśmiechem .
- Justin .. nie wiem , odezwę się , obiecuje - uśmiechnęłam się i przejechałam dłonią po jego ramieniu , nic nie powiedział tylko wyszedł a ja automatycznie słyszałam krzyki piski i co tylko można. Wróciłam na salę gdzie na szczęście było już o wiele mniej ludzi , czas mijał mi jakoś wolno , szwędałam się z konta w kąt gdy nagle poczułam wibracje to sms , spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam obcy mi numer , odczytałam wiadomość :
" co powiesz na spotkanie w sobotę ? ? Adam . "
Uśmiechnęłam się pod nosem i szybko odpisałam :
" Z Miłą chęcią to do zobaczenia "
Adam wydawał mi się miłym chłopakiem ..


WYSTĘP BIEBRA W TYM ROZDZIALE ( PRZEROBIONY PRZEZE MNIE )

http://www.youtube.com/watch?v=pqZ3TVPgC6s&feature=plcp
____________________________________________________________

Ah jakoś tak szybko mi zleciało od ostatniego rozdziału , to chyba dobrze XD Kochani , proszę was o komentarze . <3

niedziela, 2 grudnia 2012

Rozdział Dwunasty





Przebudziłam się rano , nadal przytulona do Justina , ku mojemu zdziwieniu byłam wyspana , ale to nie budzik mnie obudził przecież ja nigdy nie budziłam się przed alarmem , momentalnie chwyciłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz i o mało co nie padłam na zawał była 10 : 23 a ja miałam do pracy na 11 , z tego wszystkiego zapomniałam ustawić budzik . Momentalnie podniosłam się z łózka i podbiegłam do szafy wyciągając kilka rzeczy Zamykając szafę zaczęłam budzić Justina Mówiąc do niego .
- Justin , wstawaj , szybko - mówiłam w pośpiechu i weszłam do łazienki zamykając za sobą drzwi .
- Ale o co chodzi ? - usłyszałam zaspany głos Biebera za drzwiami
- Spójrz na godzinę , spóźnię się do pracy - szybko wyskoczyłam z piżamy i wzięłam szybki prysznic , wychodząc z kabiny prawie zabiłam się o własne nogi . Rozczesałam w pośpiechu włosy i pociągnęłam rzęsy tuszem , chwyciłam za klamkę i wyszłam łazienki , w tym momencie Justin wszedł do pokoju już zwarty i gotowy .
- Już ? - spojrzał na mnie z uśmiechem a mi chciało się po prostu śmiać nigdy nie biegałam rano jak poparzona .
- Tak , tak , przepraszam że wyrzuciłam Cię z łóżka . - zaśmiałam się pod nosem i chwyciłam torbę .
- Nie ma sprawy , przynajmniej mam rozrywkę z samego rana . - zaśmiał się w moją stronę i wyszedł z pokoju a ja za nim prosto po schodach w dół . Zamknęłam za nami drzwi i ruszyłam w stronę samochodu Justina . Wsiadłam do środka i zapięłam pasy nie musiałam długo czekać aż Bieber odpalił silnik .
*
Justin zaparkował przy pobliskiej kawiarni bo na parkingu było za wiele osób , wysiadłam w pośpiechu i spojrzałam na zegarek była 10 : 45 .
- Skoczę po jakąś kawę bo nie zdarzyliśmy nawet wejść do kuchni- pokazałam mu język i weszłam do kawiarni i zamówiłam dwie kawy na wynos . Długo to nie trwało , chwyciłam oba kubki i udałam się w stronę wyjścia ale niechcący kogoś szturchnęłam , odruchowo się odwróciłam i zobaczyłam znajomą mi twarz to Adam , kelner który ostatnio podał deser na mojej bluzce .Zaśmiałam się cicho i spojrzałam na niego .
- Przepraszam , bardzo przepraszam po prostu się śpieszę . - uśmiechnęłam się do niego lekko .
- Przyznaj się , po porostu chciałaś się zemścić za wtedy - uśmiechnął się cwanie
- Dobra , przechytrzyłeś mnie , miałam nadzieje że nie dowiesz się o moim tajnym planie . - wybuchłam śmiechem i oparłam się lekko o barierkę przy drzwiach .
- A Widzisz , poza tym nie zadzwoniłaś - jakby spoważniał  i zaczął mi się przyglądać .
- Przepraszam , zgubiłam numer - zrobiłam niewinną minę i spojrzałam przez szybę Justin czekał a ja tu sobie pogawędki urządzam .
- To Jest mój nr , ty go na pewno nie zgubisz . - uśmiechnęłam się i wsunęłam mu karteczkę z numerem do kieszeni .
- Muszę iść , do zobaczenia - krzyknęłam na odchodne zamykając za sobą drzwi .
- Dziś w prezencie do kawy dają możliwość flirtowania z kelnerem ? - Justin spojrzał na mnie unosząc jedną brew ku górze .
- Ty nie wytrzymasz pięciu minut bez powiedzenia czegoś głupiego , prawda ? - spojrzałam na niego i cicho się zaśmiałam
- To nie było głupie - pokazał mi język i pociągnął mnie za rękę w stronę restauracji wujka . Nawet nie w minute byliśmy na miejscu i weszliśmy do środka
- Idę się Przebrać - uśmiechnęłam się w jego stronę , chciałam już iść jednak on mnie zatrzymał
- Wiesz muszę lecieć , zdzwonimy się - uśmiechnął się blado , cmoknął mój policzek i nawet nie zdążyłam nic odpowiedzieć bo opuścił restauracje  . Pokręciłam tylko głową i weszłam na zaplecze , przywitałam się ze wszystkimi i przebrałam się . Na szczęście ludzi nie było dużo ale miałam nadzieje że czas upłynie mi dość szybko , mówiąc szczerze chciałam zobaczyć się z Justinem , przyzwyczaiłam się do niego .
*
No czas na przerwę  , nalałam sobie soku i stanęłam przy drzwiach od strony parkingu gdy akurat podjechał samochód , był to samochód wujka . Swoją drogą byłam ciekawa jak tam udała mu się noc . Myśląc o tym cicho zaśmiałam się pod nosem .
- Oho , nie spodziewałam się Ciebie tutaj tak wcześnie - uśmiechnęłam się zadziornie do wujka unosząc jedną brew ku górze .
- O , cześć Miley , jak to wcześnie ? jest 13 - spojrzał na mnie ze zdziwieniem na twarzy
- Tak , tak przecież wiesz o co mi chodziło - pokazałam mu język i poklepałam go lekko po ramieniu .
- Miley ! proszę cię , daj spokój - uśmiechnął się nieśmiało i głęboko westchnął .
- Przecież ja nic nie robię - wybuchłam śmiechem i wzięłam łyk soku .
- W sumie to przyjechałem z misją do Ciebie . - spojrzał na mnie i oparł się o framugę drzwi.
- Oooooo , mam Ci urządzić przyjęcie zaręczynowe ? - zapytałam podekscytowana , oczywiście żartowałam , lubiłam go drażnić
- Jeszcze słowo a wracasz do domu najbliższym samolotem . - wybuchł śmiechem .
- Chodzi o to że dziś , mamy zaproszenie na kolacje .. do Justina do jego domu , będzie jego mama no i wg .  - dokończył lekko rozkojarzony a ja w sumie cieszyłam się z tej wiadomości , bo go zobaczę .
- Ammm tak , jasne po pracy trochę się ogarnę i możemy jechać . - uśmiechnęłam się delikatnie w stronę wujka .
- Wiem że nie przepadasz za jego towarzystwem , ale mam nadzieję że poświęcisz się dziś dla mnie - spojrzał na mnie znaczącym wzrokiem .
- Tak , oczywiście , zniosę go jakoś , nie mam innego wyjścia - starałam się być przekonująca bo przecież wujek nie ma o niczym pojęcia , przynajmniej tak mi się wydawało .
- Hmm swoją drogą myślałem że Justin powie ci o tym albo wczoraj wieczorem albo dziś rano .. - powiedział nieco ciszej a ja stanęłam jak wryta , czyżby Bieber mu powiedział ?
- O czym ty mówisz ?  - zapytałam udając że o niczym nie wiem .
- Miely , Miley czy ty na prawdę myślisz że jak jestem po trzydziestce to nie jestem w stanie się niczego domyślić ? - widziałem jego samochód za domem , poza tym ostatnio jakoś go nie krytykowałaś , znikałaś gdzieś a z tego co wiem to nie poznałam tutaj nikogo innego . - wybuchł śmiechem a mnie to po prostu rozwaliło po całości , wujaszek to jest cwany , o wszystkim wiedział .
- Emmm .. bo wiesz no tak wyszło , co nie oznacza że go teraz uwielbiam i wg .. - zaczęłam żeby nie myślał nie wiadomo czego .
- Oczywiście rozumiem , widzisz jednak nie jestem taki niepełno sprytny jak ci się wydaje kochanie - pokazał mi język i lekko szturchnął mnie ręką .
- A Demi będzie ? - spojrzałam na wujka , chciałam już zmienić temat bo kończyły mi się argumenty .
- Nie , dzwoniłem do niej ale ma coś ważnego do załatwienia na mieście . - uśmiechnął się
- idę muszę załatwić parę spraw w restauracji a ty wracaj do pracy , nie obijamy się - zaśmiał się pod nosem i wszedł do środka .
- Oczywiście , już wracam - przewróciłam zabawnie oczami , chwyciłam notes i wróciłam do pracy .
*
Mój czas pracy się skończył , trochę mi się ciągnęło od wizyty wujka ale dałam radę . Poszłam szybo się przebrać , chwyciłam torbę i wyszłam z restauracji , do domu nie miałam daleko , więc się przeszłam , ochłodziło się trochę od rana ale to było przyjemne , na miejscu byłam po około 20 minutach . Weszłam do środka rozejrzałam się dookoła by sprawdzić czy już ktoś jest w domu , na próżno bo byłam pierwsza . Wzięłam głęboki oddech i poszłam na górę by przygotować się do wyjścia . Miałam zamiar jakoś wyglądać więc podeszłam do szafy i zastanawiając się chwilę wyciągnęłam kilka ciuchów , trochę eleganckich ale wygodnych . Poszłam do łazienki wzięłam szybki ale relaksujący prysznic . Owinęłam się ręcznikiem i rozczesałam mokre włosy .
Wytarłam się i ubrałam we wcześniej przygotowane rzeczy , włosów nie układałam tylko je rozczesałam naturalnie ładnie wyglądały . Mówiąc szczerze dość szybko poszło mi to " ogarnianie " się . Zeszłam spokojnie na dół gdy akurat drzwi wejściowe się otworzyły , to był wujek .
- No proszę , widzę że jesteś gotowa - uśmiechnął się i " zmierzył " mnie wzrokiem
- Tak , jestem więc możemy jechać - uśmiechnęłam się i chwyciłam torbę dając znak że jestem gotowa do wyjścia . Wujek otworzył drzwi a ja wyszłam pierwsza , ruszyłam w stronę samochodu stojącego przed domem i wsiadłam do środka , a zaraz po mnie wujek .
- Mam nadzieję że od tej kolacji za dużo nie przytyje , jego mama świetnie gotuje . - wyrwał a ja słysząc to wybuchłam śmiechem .
- Spokojnie najwyżej poszerzymy drzwi żebyś nie czuł się inny - zaśmiałam się i wygodnie rozsiadłam się na fotelu zapinając pasy , a wujek odpalił silnik .
- Dziękuje za troskliwość - powiedział z sarkazmem śmiejąc się przy tym .
*
Dojechaliśmy pod dom Justina w pół godziny , nie mieszkał zbyt daleko , ale te nieszczęsne korki . Wysiadłam z auta patrząc przed siebie widziałam ogromny dom , był piękny . Wujek wysiadł z samochodu i spojrzał na mnie czekając aż pójdę za nim w stronę drzwi wejściowych , więc wzięłam głęboki oddech i ruszyłam za nim , denerwowałam się , nie wiem dlaczego może dlatego że będzie ktoś z jego rodziny ? a co jeśli palnę coś głupiego ? . Różne myśli przechodziły mi przez głowę , w końcu oni pewnie żyją nieco inaczej . Wujek zadzwonił do drzwi prawie natychmiast otworzyła je ładna , młoda kobieta , mama Biebera . Uśmiechnęła się widząc nas .
- Witajcie , miło że już jesteście - uśmiechnęła się i stanęła z boku żebyśmy mogli wejść do środka , i tak zrobiliśmy , wchodząc w oczy rzucał się duży przedpokój gdyby nie buty strojące tam i wieszaki pomyślałabym że to jeszcze nieumeblowany salon .
- Jestem Pattie - kobieta przedstawiła się i wyciągnęła dłoń w moją stronę .
- A ja Miley , bardzo mi miło - odwzajemniłam jej uśmiech i uścisnęłam jej rękę .
- Tak , wiele o tobie słyszałam od Josha ( wujka ) - zaśmiała się i gestem ręki zaprosiła nas dalej . Od wujka ? myślałam że może coś Jutin jej mówił ale wyglądało na to że jednak nie .
- Mam nadzieje że nie mówił nic złego - spojrzałam znacząco na wujka i cicho się zaśmiałam .
- Oczywiście że nie , ciągle cie chwali , poważnie - uśmiechnęła się . Była na prawdę miła . Weszliśmy nieco dalej i usłyszałam że ktoś schodzi po schodach jakby trochę niezdarnie , spojrzałam w ich stronę a to mała Jazzy , w ślicznej niebieskiej sukience .
- Mileeey - usłyszałam jej słodki głos i kucnęłam patrząc w jej stronę .
- No cześć rybko - uśmiechnęłam się i wzięłam ją na ręce
- Tęskniłam za tobą - mała spojrzała na mnie i objęła dłońmi moją szyję mocno mnie przytulając .
- Z tej tęsknoty zaraz mnie udusisz słoneczko - zaśmiałam się i weszłam z nią do kuchni .
- Jeśli trzeba coś pomóc to się polecam - zaśmiałam się w stronę Pattie i pstryknęłam lekko Jazzy w nosek .
- Nie , spokojnie , wszystko jest już gotowe - uśmiechnęła się opierając się o blat w kuchni .
- No więc zapraszam do salonu - wskazała ręką drogę , do salonu z kuchni był spory kawałek .
Postawiłam małą na ziemi i posłusznie ruszyłam w wyznaczona stronę , Jazzy oczywiście wybiegła pierwsza . Miałam nadzieje że to będzie miły wieczór , jednak pozory czasem mylą ..
Ledwo przekroczyłam próg pokoju a pierwsze co rzuciło się w oczy to Bieber z Gomez całujący się na kanapie , uśmiechał się przy tym był wesoły nie wyglądał jakby robił to bo musi tylko jakby robił to bo mu się to podoba . Jazzy podbiegła do niego wdrapując mu się na kolana .
- Justin , zobacz Miley przyszła - mówiła ciągnąc go lekko za koszulkę . Spojrzał w moją stronę i wyglądało na to że był zaskoczony moją obecnością , nic nie powiedział . Za to Gomez już uśmiechała się chytrze w moją stronę , wiedziała że w jakiś sposób robi mi tym na złość , nie mogłam dać po sobie poznać że wyprowadziło mnie to z równowagi . Ale z chęcią wytargałabym ją za włosy . Że takie osoby wg stąpają po ziemi . Kiedy tak na nich patrzyłam momentalnie łzy cisnęły mi się do oczu . Już wiadomo dlaczego nie powiedział mi o tej kolacji i dlaczego nie mówił nic o mnie swojej mamie , podoba mu się tak jak jest , chciał idealny wieczór , a ja nie miałam go psuć . Nie chciałam się rozpłakać na środku salonu . W Sumie nie wiedziałam że aż tak będę to przeżywać , coś mnie w tym momencie zabolało , coś pękło .
- Emm Przepraszam gdzie jest łazienka ?  - zwróciłam się do jego mamy bo wiedziałam że już długo nie wytrzymam .
- Prosto i na lewo - uśmiechnęła się i wskazała mi drogę , nie mówiąc nic poszłam do toalety , czułam jak Justin odprowadza mnie wzrokiem . Weszłam do środka i szybkim ruchem zamknęłam za sobą drzwi i osunęłam się po nich w dół . Mimowolnie łza spłynęła mi po policzku . Co się ze mną dzieje ? Jeszcze 2 tygodnie temu nawet bym tu nie przyszła , a teraz płaczę przez Gomez ?  to niedorzeczne . Ale niestety nie mogłam nic na to poradzić , to było silniejsze . Oparłam głowę o drzwi cicho podciągając nosem . Do głowy przyszły mi wspomnienia , wspomnienia z Justinem te miłe jak i te niemiłe , każda sytuacja , każda chwila miała swój urok . Rozmyślałam o tych miłych chwilach , ale jego kłamstwa wszystko psują . Z " transu " wybudziło mnie pukanie do drzwi . Momentalnie podniosłam się z ziemi i otarłam łzy .
- Miley , kolacja jest gotowa - usłyszałam głos wujka przez drzwi .
- Tak , tak już idę - powiedziałam lekko złamanym głosem . Wzięłam kilka głębokich wdechów i wyszłam , udałam się w stronę salonu , nie mogłam tutaj zostać , nie teraz , musiałam wymyślić jakąś wymówkę .
- O jesteś , siadaj i jedz bo wystygnie - zwróciła się do mnie Pattie wskazując na wolne miejsce obok Jazzy jednak Bieber nie odezwał się nawet słowem , nie było go stać nawet na głupie " cześć " .
- Przepraszam ale chyba wrócę do domu , źle się czuje i jestem zmęczona - uśmiechnęłam się blado starając się być jak najbardziej przekonująca .
- Miley , dopiero przyjechaliśmy . - wyrwał wujek .
- Spokojnie , poradzę sobie , nie musisz mnie odwozić
- Nie żartuj , Justin Cię odwiezie - powiedziała jego mama z troską w głosie .
- Nie trzeba , na prawdę , pojadę metrem , a świeże powietrze dobrze mi zrobi - uniosłam lekko kąciki ust i chwyciłam torbę do ręki  .
- To do widzenia , kolacja na pewno pyszna , szkoda że niestety dziś nie skorzystam - uśmiechnęłam się sztucznie w stronę Gomez .
- Miley , czekaj - Jazzy wręcz zeskoczyła z krzesła i podbiegła do mnie tuląc mnie .
- Pa kochanie , do zobaczenia - uśmiechnęłam się i mocno ją przytuliłam a ona ucałowała mój policzek . Podeszła z powrotem do stołu machając mi na pożegnanie . Pomachałam wszystkim również i wyszłam z salonu i usłyszałam głos Biebera zwracający się do wujka .
- To .. ja jej pokaże jak ma dojść do metra - słysząc to przyśpieszyłam krok i szybkim ruchem zamknęłam za sobą drzwi , ale najwidoczniej udało mu się mnie dogonić .
- Miley , zaczekaj , dlaczego nie zostaniesz ?  - słysząc to pytanie myślałam że zaraz wybuchnę , czy on naprawdę jest taki głupi że się nie domyślił ?  Odwróciłam się na pięcie zaciskając wargi .
- Mówiłam , źle się czuje - powiedziałam na głębokim wdechu .
- Przecież wiem że to nie prawda - wyrwał . Skoro wie to po co głupio pyta ?
- To nieistotne . - powiedziałam głośniejszym tonem żeby w końcu zrozumiał . Chciałam już odejść ale on złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę .
- Powiedz mi o co chodzi - mówił spokojnym głosem za to ja miałam ochotę wybuchnąć .
- To dlatego nie powiedziałeś mi o tej kolacji ? , to dlatego twoja mama wie o mnie tylko od wujka ? Myślałeś że mnie nie będzie mnie tutaj dziś , myślałeś że wujek mi nie powie . - mówiłam nie interesując się czym czy to do niego dociera czy nie .
- Nie rozumiem .. - zerknął na mnie i pochylił głowę w dół .
- Czego nie rozumiesz ? tego że mnie okłamujesz ?  Podobno jej nie trawisz , podobno macie udawać parę tylko przy " ludziach " dla prasy , ale tak nie jest i ty sam siebie oszukujesz , widziałam jak cię to cieszy , jak się zachowujesz przy niej kiedy jesteście sami . - mówiłam bez opamiętania , wygarnę mu wszystko .
- Miley , nie rozumiesz jak to jest - zaczął tą samą gadką co kiedyś a ja nie chciałam słuchać tego samego .
- Nie !  nie tłumacz się nie mów że nie zrozumiem , że nie wiem jak to jest , mówisz tak bo nie masz innych argumentów bo wiesz że mam racje . - prawie krzyczałam i czułam jak łzy znowu cisną mi się do oczu .
- Spędzanie z nią czasu to jakby mój obowiązek , poza tym ty nawet nie trawiłaś mojego towarzystwa od początku  - mówił ciszej i spokojniej niż ja .
- Głupie pieprzenie , a nie pomyślałeś że od tamtej pory coś się zmieniło ?  Myślisz że jakbym dalej cie nie trawiła to spędzałabym z tobą tyle czasu ?  że dałabym Ci się całować ? , jesteś beznadziejny , - uspokoiłam się trochę i spojrzałam na niego .
- Możliwe że coś się zmieniło tylko nie wiem w jakim stopniu , zrozum to . - mówiąc to zrobił krok do przodu .
- Nie wiesz ? to może ja Cię oświecę , zmieniło się w takim stopniu że cię kocham Idioto ! - wykrzyczałam mu w twarz podczas kłótni tak ważne słowa , ale inaczej nie mogłam . Podniosłam na niego wzroki a kolejna łza spłynęła po moim policzku , wyglądał jakby chciał coś powiedzieć ale ja miałam dość .
- Nie nic nie mów , mam dość , skoro tak się świetnie bawisz w jej towarzystwie to co ja byłam ? odskocznią od codziennego życia gwiazdy ?  Żałuje że traktujesz tak ludzi , zastanów się następnym razem nad tym co robisz zanim kogoś zranisz . Jak jesteś z nią jesteś tą wredną , samolubną gwiazda , ale uczysz się od najlepszych , uczysz się tego od niej . - uśmiechnęłam się sztucznie , odwróciłam się i ruszyłam przed siebie .
- Miley , Proszę . - krzyknął za mną ale ja to zignorowałam .
- Miłego wieczoru - krzyknęłam na odchodne i otarłam mokre policzki .  Pochodziłam trochę po okolicy i poszłam na metro .
*
Pod domem byłam po 10 minutach , otworzyłam drzwi i weszłam do środka ściągając marynarkę , nie miałam na nic ochoty , na  telewizje czy cokolwiek innego . Weszłam powoli na górę i poszłam do siebie do pokoju , przechodząc przez prób zobaczyłam że na łóżku leży bluza Justina , którą mi dał  . Kiedy ja zobaczyłam miałam ochotę się rozpłakać tu i teraz , odłożyłam torbę w kąt i  rzuciłam się z płaczem na łóżko  przytulając jego bluzę . Usłyszałam dźwięk telefonu , wciągnęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz " Justin "  odrzuciłam połączenie ale było jeszcze 5 nieodebranych , też od niego , położyłam telefon obok , nie mogąc powstrzymać łez . Usłyszałam pukanie w szybę od balkonu , zdziwiłam się ale otarłam łzy i podniosłam się z łóżka odsłaniając zasłonę to Justin ...


_____________________________________________________________

no kochani to 12 za nami . Liczę na komentarze od was , chciałam żeby coś się działo , mam nadzieję że się spodoba . Mam dla was małą niespodziankę . Ponieważ ten rozdział oddaje dużo emocji zrobiłam filmik do tego rozdziału żebyście wczuli się w klimat . : )


sobota, 17 listopada 2012

Rozdział Jedenasty

Justin wsiadł szybkim ruchem do samochodu i jakby czytając w moich myślach włączył ogrzewanie co jak co ale w Anglii o tej porze nie jest zbyt ciepło a było koło 20 .
Zaciągnęłam rękawy jego bluzy na dłonie , która akurat miałam na sobie , uwielbiałam zamykać oczy , jakby zapominać o wszystkim i skupiać się na zapachu . Wiem że to nieco dziwne no ale każdy ma swoje dziwactwa . Niestety długo nie nacieszyłam się chwilą bo
usłyszałam dźwięk mojego telefony , dźwięk smsa . Szybkich ruchem wyciągnęłam z kieszeni telefon był to sms od wujka że nie wróci na noc , czułam przez skórę że nie chodzi tylko o interesy , że w grę wchodzi jakaś kobieta , na samą myśl uśmiech pojawiał się na mojej twarzy .
- Cieplej Ci już ? - zapytał z troską patrząc w moją stronę a ręce trzymając na kierownicy .
- Tak , tak , zdecydowanie - posłałam mu ciepły uśmiech i oparłam głowę o fotel a Justin odpalił silnik i ruszył z miejsca , odjeżdżając spoglądałam przez szybę , te miejsca wyglądały pięknie kiedy już się ściemniało . Bieber miał rację mówiąc że tutaj można odciąć się od świata . Mimo tego że byłam zajęta widokami i tym żeby było cieplej myślałam ciągle o słowach Justina zastanawiając się co zrobić w tej sprawie , co powiedzieć .
*
Droga minęła w milczeniu , nie umiałam wydusić słowa , odpięłam pas i spojrzałam na Biebera głośno wzdychając .
- Eeem mam dla Ciebie propozycje .. - powiedziałam niepewnie i blado się uśmiechnęłam
- Dla mnie ? to chyba nowość - zaśmiał się pod nosem i spojrzał na mnie z tym zaciekawieniem w oczach .
- Bo wiesz .. wujek napisał że nie wróci na noc , Demi pewnie też jakoś się nie pojawi i z racji tego że nie cierpię być sama w tak dużym domu może zostaniesz ? - ostatnie dwa słowa wypowiedziałam nieco ciszej bojąc się reakcji nie miałam co wymyślić więc powiedziałam że nie lubię być sama no , nie było mnie stać w tym momencie na coś bardziej oryginalnego . Justin spojrzał na mnie jak poparzony robiąc wielkie oczy .
- Albo nie wiesz , zapomnij - uśmiechnęłam się zaciskając lekko wargi
- Ale ja nawet nic nie powiedziałem - zaśmiał się i położył dłoń na moim kolanie .
- Chętnie dotrzymam ci towarzystwa , z resztą od kiedy taka pyskata dziewczynka się boi być sama w domu ? - spojrzał na mnie ruszając zabawnie brwiami
- Nie boję się jasne ? tylko nie lubię a to jest duża różnica - pokazałam mu język i wysiadłam z samochodu czując przyjemny powiew wiatru .
- No tak , bardzo duża różnica - zaśmiał się wysiadając z samochodu , podeszłam do drzwi od domu , wyciągnęłam kluczę i otworzyłam drzwi , tak jak myślałam Demi , ani śladu - uśmiechnęłam się pod nosem i ściągnęłam bluzę z siebie
- Co powiesz na gorąca czekoladę ? - odwróciłam się patrząc na niego i wyczekując odpowiedzi .
- Tak i to ja mam coś z dziecka tak ? - wybuchł śmiechem szturchając mnie lekko
- Oj zamknij się , nie mów że nie pijesz od czasu do czasu gorącej czekolady - zaśmiałam się pokazując mu język
- Oj dobra , nie ważne - zaczął jakby nie chciał się przyznać . Ruszyłam stronę kuchni
- Rozgość się a ja zaraz przyjdę - uśmiechnęłam się na odchodne i weszłam do kuchni wycia gając kubki zrobiłam gorącą czekoladę , szłam przez kuchnie i salon ostrożnie w dłoniach trzymając kubki .
- Szczerze ? nie widziałem nawet twojego pokoju - zaśmiał się i wziął ode mnie jedno naczynie .
- Nie ? nie ma w sumie co oglądać tylko nie do końca rozpakowane rzeczy , ale zapraszam - wskazałam ręką na schody żeby wszedł na górę . Posłusznie wszedł a ja za nim otwierając drzwi do pokoju . Postawiłam kubek na stoliku obok łóżka uważnie obserwując Biebera .
- Nie jest tak źle , większość jest chyba w szafie - zaśmiał się siadając na łóżku .
- No przecież nie pod łóżkiem głupku - uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego .
- Czemu ty zawsze musisz mnie obrażać , nie możesz być chodź raz miła dla mnie ? - spojrzał na mnie z mina szczeniaczka .
- Przecież ja jestem miła , ty mnie chyba jeszcze wrednej nie widziałeś - zrobiłam wielkie oczy i po chwili wybuchłam śmiechem . Bieber momentalnie rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać .
- Przestań wiesz że tego nie znoszę - mówiłam przez śmiech chcąc go zepchnąć ale chyba przez te jego ćwiczonka przybyło mu kilka kilo , bądź co bądź byłam dużo drobniejsza od niego .
- Przecież wiem , trzeba mieć w życiu jakieś hobby nie ? - zaśmiał się i nagle przestał mnie łaskotać ja szybkim ruchem podniosłam się do pozycji siedzącej głośno wzdychając i słyszałam tylko śmiech Justina .
- Wiesz ? czasami mam wrażenie że potrzebujesz specjalnej troski - uśmiechnęłam się i chwyciłam kubek biorąc łyka . Justin w tym momencie wyciągnął aparat Demi przeglądając zdjęcia .
- Powieszę je sobie chyba na suficie .. albo nie bo to będzie mi przypominać jak wredną osobą jesteś - wybuchł śmiechem szturchając mnie łokciem .
- Oj nie przesadzaj - uśmiechnęłam się kładąc lekko głowę na jego ramieniu żeby zobaczyć zdjęcie , niektóre były naprawdę zabawne . Spojrzał na mnie kątek oka i ustawił obiektyw w naszą stronę .
- No to uśmiech - zaśmiał się a ja spojrzałam w obiektyw a on cyknął zdjęcie
- Głupeek - Zaśmiałam się i pokazałam mu język i nagle usłyszałam jakby kroki na schodach .
- Ciii - spojrzałam na Biebera .
- Miley , jesteś ? - Usłyszałam głos wujka który już wchodził po schodach i jakby odruchowo zepchnęłam Biebera z łóżka .
- Schowaj się czubku - mówiłam cicho ale przez śmiech , zdążyłam tylko ledwo usiąść znowu na łóżko a wujek przekroczył już próg mojego pokoju .
- Rozmawiałaś z kimś ? - zapytał na wejściu
- Emm taaaak przez telefon z Demi - momentalnie chwyciłam telefon do ręki który leżał na szafce
- Ale mówiłeś że nie wrócisz dziś na noc . - dodałam a w głębi nie zacznie mnie znowu wypytywać . Wujek bardzo lubi Justina ale co by sobie pomyślał jakby wiedział że się z nim spotykam ? Przecież z początku nie mogłam znieść jego towarzystwa .
- Przyjechałem tylko po kila rzeczy i wrócę jutro po południu - spojrzał na mnie z nieśmiałym uśmieszkiem na twarzy .
- Rozumiem , jakaś nowa koleżanka a nie przepraszam , KOBIETA - dałam nacisk na ostatnie słowo i cicho się zaśmiałam .
- Oj Miley daj spokój - machnął tylko ręką a je wiedziałam że tu na pewno chodzi o kobietę i nagle przypomniałam sobie że Bieber dalej leży pod łóżkiem , on wg tam jeszcze żyje ? Musiałam coś zrobić żeby pozbyć się szybko wujka .
- No to życzę miłej zabawy i wg udanej nocy - wybuchłam śmiechem i wstałam z łóżka żeby pognać go w stronę drzwi .
- Miley ! - powiedział głośno przez śmiech i zrobił krok za drzwi .
- No co ? nie można już ludziom życzyć udanej nocy ? - zaśmiałam się schodząc z nim po schodach .
- No już dobrze , uważaj na siebie i jakby się coś działo po prostu dzwoń jestem cały czas pod telefonem .
- Tak , Tak , rozumiem wujku nie mam pięciu lat . - zaśmiałam się stojąc przy drzwiach wejściowych czekając tylko na moment kiedy zamknę drzwi .
- Tylko się upewniam - uśmiechnął się przyjaźnie i ruszył w stronę samochodu .
- To do zobaczenia - krzyknęłam za nim i szybkim ruchem zamknęłam drzwi i pobiegłam szybko na górę o mało się nie zabiłam po tych schodach . Wbiegłam do pokoju zdyszana - Teren czysty - Powiedziałam dumnie opierając się o zamknięte już drzwi .
- Uff , już zaczynało brakować mi tlenu - zaśmiał się wyłaniający się z pod łózka Bieber .
- Boże , z kim ja żyje ? - spojrzałam na sufit i wybuchłam śmiechem .
- Ze mną , z najseksowniejszym człowiekiem z jakim kiedykolwiek spędzałaś czas . - uśmiechnął się cwanie i podszedł do mnie obejmując mnie lekko .
- Tak i z niesamowicie skromnym - powiedziałam z sarkazmem i pstryknęłam go lekko w nos i usłyszałam dźwięk dzwonka nie swojego telefonu ale telefonu Justina . Justin wyciągnął telefon z kieszeni , spojrzał na wyświetlacz i rzucił go na łóżko . Zdziwiło mnie to trochę .
- Nie odbierzesz ? - spojrzałam na niego z podejrzaną miną .
- Niee , to Selena - powiedział obojętnym głosem i uśmiechnął się do mnie .
- A Może to coś ważnego ? - spojrzałam na niego , powiedziałam to bo nie chciałam żeby pomyślał że jestem zazdrosna czy coś .
- Ona nigdy nie mówi o niczym ważnym , dziś jestem dla wszystkich poza zasięgiem sieci , poza tobą . - Uśmiechnął się głupkowato i delikatnie musnął mój policzek na co ja tylko uniosłam kąciki ust do uśmiechu .
- Jej jakie poświęcenie . - zaśmiałam się żeby go trochę rozdrażnić , odsunęłam go lekko od siebie i usiadłam na łóżku .
- Dla Ciebie wszystko - Uśmiechnął się i zrobił krok w moją stronę .
- Dobra już się nie podlizuj . - pokazałam mu język i lekko popchnęłam go ręką
- No przecież ja nic nie robię .- zaśmiał się pod nosem i oparł się o łózko tak że byłam zmuszona się położyć a on był nade mną
- Czuje się osaczona - przewróciłam zabawnie oczami .
- No o to mi własnie chodziło , słyszę jak serce ci wali . - uśmiechnął się unosząc jedną brew ku górze
- Nie wygłupiaj się - spojrzałam na niego z rozbawieniem .
- Ależ ja nie wiem o co ci wg chodzi . - Powiedział udając głupka nachylił się nade mną bardziej i czule ucałował moje wargi a ja czułam że lekko się zarumieniłam .
- Dobra jest późno , idę się przebrać i idziemy spać bo jutro idę do pracy .
- Czyli nie spędzisz ze mną jutro dnia . - mówiąc to zrobił smutny wyraz twarzy
- Nie Masz jeszcze dość mojego towarzystwa ? przecież mówisz że jestem wredną osobą - spojrzałam na niego pytającym wzrokiem .
- Przecież wiesz że to nieprawda - uśmiechnął się i wstał dając mi drogę do wyjścia .
- Oj no nie wiem . - powiedziałam z sarkazmem w głosie podeszłam do szafy i wyciągnęłam coś do spania otworzyłam drzwi od łazienki i spojrzałam na Biebera .
- Łazienka na dole jest wolna bo mnie się tak szybko z tej nie pozbędziesz - zaśmiałam się i zamknęłam drzwi .
- Dobrze , ale się pośpiesz nie mam zamiaru się nudzić . - zaśmiał się i słyszałam jak schodzi po schodach . Rozebrałam się i wzięłam prysznic , tak tego mi było trzeba . przebrałam się i rozczesałam mokre włosy uśmiechając się ciągle pod nosem . Rozwiesiłam mokry ręcznik i wyszłam z łazienki ku mojemu zdziwieniu Biebera jeszcze tam nie było .
- Już wyszłam - zaśmiałam się krzycząc tak żeby mnie usłyszał . a po chwili w drzwiach go zobaczyłam był na samych bokserkach na sam jego widok zrobiło mi się ciepło .
- A Myślałam że to mi zajdzie dłużej a tu nagłe zaskoczenie - zaśmiałam się
- Wydaje ci się , bo ja musiałem pokonać schody . - uśmiechnął się
- Pokój obok jest wolny . - spojrzałam na niego wskazując na ścianę obok
- Mam sam tam spać ? - zrobił wielkie oczy patrząc na mnie .
- Ja się boje ciemności , nie mogę być sam - zrobił smutną minę
- Nie wygłupiaj się , przecież nie będziesz spał ze mną - wybuchłam śmiechem ale chyba jednak on właśnie o tym myślał
- A dlaczego nie ? przecież nic ci nie zrobię - uniósł jedną brew ku górze .
- Emm dobra , niech będzie - powiedziałam niepewnie i usiadłam na łóżku i się położyłam przykrywając się kołdrą .
- Masz zamiar spać na stojąco ? - zapytałam z rozbawieniem w głosie .
- Oczywiście że nie - wyrwał i nie wiem nawet w którym momencie znalazł się obok mnie - Dobranoc - powiedziałam już nieco ciszej .
- Dobranoc - nagle poczułam jego ręce na sobie , przytulił mnie , to było miłe , odwróciłam się w jego stronę i jakby go obejmując położyłam głowę na jego klatce piersiowej .
- Myślisz że twój wujek dał się nabrać że jesteś sama ? - zapytał obejmując mnie mocniej .
- Raczej tak , w głowie mu była pewnie tylko ta nowa kobieta - zaśmiałam się
- Haha oby - uśmiechnął się i ucałował moje czoło .
- Dobranoc ..
- Dobranoc - westchnęłam i wtuliłam się w niego wiem że to dziwne ale czułam się w tym momencie bezpieczna i hmm szczęśliwa ? Mimo że nie przepadałam za nim , nie trawiłam jego towarzystwa teraz się to zmieniło , lubiłam z nim przebywać i rozmawiać , czułam się przy nim inaczej po prostu lepiej . Rozmyślając tak chwile nie wiedząc kiedy po prostu usnęłam w jego ramionach .


____________________________________________________________

Mamy już 11 rozdział , przepraszam że tak późno go dodaje i że jest krótki ale najpierw zawiesili mi bloga a potem testy próbne , nauka mam nadzieje że zrozumiecie , kolejne rozdziały będą już regularnie , proszę was o komentarze . <3

sobota, 3 listopada 2012

Rozdział Dziesiąty

- Oglądacie beze mnie , Chris dzwonił i ma dla mnie niespodziankę - Powiedziała przyjaciółka wpatrując się w ekran telefonu .
- Emmm jasne . - przytaknęłam tylko i uśmiechnęłam się w jej stronę
- Dacie radę beze mnie , prawda ? - zapytała dumie z bananem na twarzy . Skoro ona już jest taka ucieszona to co to będzie kiedy ona wróci ? Sama myśl mnie przeraża .
- No oczywiście że damy - wyrwał Bieber z tym swoim cwanym uśmieszkiem .
- Skoro tak to do zobaczenia - Zwróciła się do nas na odchodne i zamknęła za sobą drzwi .

- Paa - krzyknęłam tylko za nią ale nie wiem czy usłyszała . W tym samym momencie Justin Podniósł się i wyciągnął rękę w moja stronę .
- Ja też przyjechałem z misją i też mam dla Ciebie niespodziankę - Uśmiechnął się do mnie a ja byłam zdziwiona takim zachowaniem bo przecież niby przyjechał tylko mnie przeprosić .
- Co to za niespodzianka ? - Spojrzałam na niego unosząc jedną brew ku górze .
- Zobaczysz - zaśmiał się tylko pod nosem a ja chwyciłam jego dłoń i wstałam .
- Ale nie muszę się ładnie ubierać nie ? - zapytałam z nadzieją w głosie . Mam dość strojenia się .
- Nie nie musisz , będziemy sami ale włóż strój kąpielowy . - Zaśmiał się i puścił moją dłoń .
- Mhm , mam rozumieć że plaża - uśmiechnęłam się lekko w jego stronę .
- Taak , ale spokojnie będziemy sami , żadnych nieproszonych gości , tylko my dwoje - mówił to z takim spokojem i fascynacją i spodobał mi się ten pomysł .
- Okeeeej to wracam za góra 10 minut , przecież nie pojadę w dresach . - Zaśmiałam się i zniknęłam u góry , weszłam do pokoju chwyciłam kilka rzeczy z szafy i weszłam do łazienki spinając w pośpiechu włosy pociągnęłam tylko rzęsy tuszem i zeszłam na dół .
- No , no 7 minut - zaśmiał się Bieber patrząc na wyświetlacz telefonu .
- Taaak , wiem mam refleks - powiedziałam z dumą na twarzy .
- To jak ? gotowa ? - Zapytał z uśmiechem na twarzy .
- No oczywiście że tak . - poruszałam zabawnie brwiami i stanęłam przy drzwiach wyjściowych chwytając za klamkę .
- To jedziemy - uśmiechnął się i wyszedł kierując się w stronę samochodu . Zamknęłam drzwi i wsiadłam do auta na miejsce pasażera , westchnęłam cicho i zapięłam pasy a Justin odpalił silnik , spojrzał na mnie jeszcze i ruszył . Spojrzałam na tył samochodu , na siedzenie i zobaczyłam aparat wyglądał jak ten Demi .
- Masz taki sam aparat jak Demi , boże ona to naprawdę chyba wie o tobie wszystko - zaśmiałam się tylko .
- To jest jej aparat , chyba się nie obrazi że go pożyczyłem co ? - spojrzał na mnie z powagą w oczach .
- Żartujesz ? to jej aparat ? Ona nikomu nie pozwala go dotykać . - mówiłam szybkim tempem bo się zdenerwowałam ten aparat to chyba jej największy skarb .
- Spokojnie , żartuje rozmawiałem z nią pozwoliła mi go wziąć , poza tym robię jej przysługę , przecież chciała mieć dużo zdjęć prawda ? - zaśmiał się pod nosem i położył jedną dłoń na moim kolanie w geście uspokojenia mnie . Kiedy to usłyszałam spojrzałam na niego i wybuchłam śmiechem
- Ty naprawdę myślisz że wziąłbym go bez pozwolenia ? - spojrzał na mnie snatowczym wzrokiem .
- Oj nie wiem , nie wiem . - zaśmiałam się i lekko go szturchnęłam . Po 20 minutach drogi wyglądało na to że dojechaliśmy na miejsce ponieważ Bieber zgasił silnik , spojrzałam przez szybę i widziałam duża plaże i zupełnie pustą . Justin wysiadł i otworzył mi drzwi a ja rozglądając się wstałam i zamknęłam za sobą drzwi .
- Prywatna plaża ? - zerknęłam na niego nie wychodząc z podziwu ale on nic nie odpowiedział tylko lekko się uśmiechnął .
- Jej gwiazdy to już chyba naprawdę nie mają co robić z pieniędzmi - dodałam
- Oj przestań , tutaj można przynajmniej schować się przed światem , zero wścibskich ludzi i zero aparatów . - uśmiechnął się i wskazał dłonią przed siebie chciał chyba powiedzieć żebym szła więc posłusznie ruszyłam przed siebie . Justin został w tyle i wyciągał coś z samochodu .
- No Wyskakuj z ciuchów - usłyszałam żartobliwy ton za sobą więc odwróciłam się w jego stronę .
- Głupek - zaśmiałam się tylko pod nosem . Spojrzał na mnie krótko i rozłożył koc , miał wszystko zaplanowane . Odwróciłam się plecami do niego i ściągałam wszystko po kolei , bluzkę buty spodenki .. aż w końcu zostałam w samym stroju , gdy tylko się odwróciłam żeby odłożyć telefon Bieber już był w kąpielówkach , nie mam pojęcia kiedy zdążył się rozebrać . Stanęłam przy brzegu rozglądając się wszędzie , było pięknie , oby to był lepiej spędzony dzień niż ten poprzedni , uniosłam lekko kąciki ust ku górze i nagle poczułam jak ktoś mnie łapie jakby chciał mnie podnieść .
- Słoneczko nie obijamy się - prawie krzyczał żebym mogła go usłyszeć przez wiatr i przerzucił mnie sobie przez ramie .
- Puść mnie głupku , sama wejdę - zaczęłam się śmiać wisząc na jego plecach .
- Ale ja lubię wyręczać ludzi - powiedział żartobliwie i krok po kroku wchodził do wody .
- Zemszczę się , obiecuje - powiedziała już bez nadziei na ucieczkę
- Tak , tak , wiem , zabrakło ci argumentów - usłyszałam jego drwiący śmiech i nagle poczułam chłód kiedy otworzyłam szeroko oczy nie dało się ukryć że wylądowałam już w wodzie . Bieber tylko stał nade mną i głupkowato się uśmiechał . Podniosłam wzrok do góry , na niego i chlapnęłam go wodą .
- Przecież wiesz że ze mną nie wolno zadzierać - mówił przez śmiech i zaczął chlapać mnie strumieniami wody , a ja jakby automatycznie podniosłam się i wskoczyłam mu na plecy chcąc go przewrócić i to był mój błąd bo przewróciliśmy się oboje prosto do wody . Zaśmiał się i lekko go popchnęłam a on jak na złość chwycił mnie jedną ręką i ku mojemu zdziwieniu pocałował
Uśmiechnęłam się tylko .
- Chodź , idziemy trochę poleniuchować - spojrzał w moją stronę i złapał mnie za rękę
wyszliśmy z wody i usiedliśmy na kocu .
- Jabłko ? - zapytał wyciągając owoc .
- Pewnie - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam dłoń żeby mi je podał ale on się zaśmiał i zaczął niby zabawnie podrzucać .
- Nie popisuj się - zaśmiałam się i pokazałam mu język , chwyciłam jabłko i dość głośno je ugryzłam i poczułam spojrzenie Biebera na sobie . Spojrzałam tylko na niego i przymrużyłam lekko oczy
- Schowaj ten aparat - zaśmiała się .
- Nie , teraz każdy zobaczy ile ty jesz . - Mówił przez śmiech
- Ty to masz fantazje - Wybuchłam Śmiechem a on jak na złość miał mnie na obiektywie
- Naprawdę chcesz mieć coś zabawnego ? - dodałam unosząc jedną brew ku górze
- Nawet nie wiesz jak bardzo - powiedział sarkastycznie przez śmiech a ja wstałam i zaczęłam to znaczy starałam się zabawnie tańczyć a on nie wiem czy robił zdjęcia czy filmował , wyglądało to co najmniej śmiesznie .
- Dobra starczy - zaśmiałam się i usiadłam na kocu , masz co chciałeś - zaśmiałam się i zjadłam jabłko do końca .
- Oj tak , mam i to wszystko teraz mogę Cię szantażować - zaśmiał się i usiadł bliżej mnie .
- Chciałbyś , co pokażesz to w telewizji ? - uśmiechnęłam się i spojrzałam w jego stronę .
- Może .. - powiedział już nieco ciszej .
- Justin ! - krzyknęłam i lekko go szturchnęłam i usiadłam jakby miedzy jego nogami plecami do jego twarzy i położyłam głowę na jego barku .
- Masz coś z dziecka , wiesz ? - dodałam i zaczęłam się śmiać .
- Wiesz to wszystko przez Jazzy - zaczął się tłumaczyć jak małe dziecko .
- Jasne , zwalaj na nią - pokręciłam tylko głową
- Miley .. ? - zaczął mówić ale jakby o ton ciszej .
- No ? - zapytałam spokojnym głosem .
- Mam ci coś ważnego do powiedzenia .. - mówiąc to położył dłoń na mojej a ja zastanawiałam się o co może mu chodzić , nagle zrobił się taki poważny ?
- Więc słucham . - odwróciłam lekko głowę w bok żeby go lepiej usłyszeć
- Kocham Cię .. - powiedział już nieco głośniej ściskając moją dłoń a ja w tym momencie zamarłam . Analizowałam przez chwilę to co właśnie powiedział jednak cały czas miałam wrażenie że się przesłyszałam nie umiałam nic powiedzieć , bo co miałabym powiedzieć ? to nie są zwykłe słowa te słowa są niezwykle wyjątkowe i to własnie ja usłyszałam je od niego ? Wstałam i słyszałam jak on tylko westchnął , stanęłam na brzegu przeczesując włosy do tyłu a jego słowa cały czas brzmiały mi w uszach . stałam tak chwilę aż poczułam jego dłonie na swojej talii , przytulił mnie od tyłu nosem dotykając mojej szyi .
- Nie musisz nic mówić - powiedział jakby na ucho . Nie chciałam tak tego przemilczeć bo przecież zebrał się na odwagę i to powiedział a ja nie powiedziałam ani słowa .
Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam mu w oczy .
- Justin .. boże nie wiem co ja mam powiedzieć no jestem w szoku nie spodziewałam się tych słów a zwłaszcza od Ciebie , nie od Ciebie skierowanych do mnie .. - nie umiałam wymyślić w tym momencie nic sensownego .
- Spokojnie , rozumiem to .. - zaczął tak jakby chciał mnie uspokoić
- Nie oczekuje że od razu powiesz mi to samo , po prostu wiem też że miałaś racje co do mojego związku z Seleną że ten związek jest nieszczery że my tak naprawdę udajemy , nie wiem jak mi to przyszło , powiedziałem ci to i szczerze ? ulżyło mi , teraz wiesz jaki jest mój stosunek do Ciebie , wiem że za mną nie przepadałaś i że nie spodziewałaś się takiego obrotu sprawy . - mówił z troską ale widziałam że ciężko przychodzi mu uspokajanie mnie ale kiedy go słucham nerwy i niepewności po prostu mijają .
- A teraz już uśmiechamy się dalej , co ty na to ? - spojrzał na mnie z uśmiechem na ustach , przytulając mnie mocno .
- Głupek - zaśmiałam się cicho i spojrzałam na niego jakby z dołu bo był wyższy
Widziałam szczerość w jego oczach , to że nie blefuje . Popatrzył na mnie chwilę i lekko się nachylił unosząc lekko mój podbródek i lekko ucałował moje wargi uśmiechnęłam się i pociągnęłam go za sobą chcąc usiąść na kocu . Posłusznie poszedł za mną i usiedliśmy na przeciwko siebie .
- Ooo uwaga , mam żelki - zaśmiałam się i szybkim ruchem wyciągnęłam je z torby .
- A potem się dziwi że ma 3 kg więcej - wybuchł śmiechem a ja miałam ochotę go czymś uderzyć ale zamiast tego też zaczęłam się śmiać otworzyłam paczkę i wzięłam jednego żelka w dłoń
- No zobaczymy jaki masz refleks- uśmiechnęłam się i rzuciłam żelkiem na wysokość jego ust żeby mógł go nimi złapać i tak zrobił .
- Jeden to żadne wyzwanie - powiedział dumnie jakby domagał się więcej . Wyjęłam z paczki 5 żelków i czekając chwilę rzuciłam je jak tamtego , tym razem nie udało mu się złapać żadnego .
- No mistrzem to ty nie jesteś - zadrwiłam żeby go trochę podburzyć .
- Nie byłem przygotowany - zaczął się tłumaczyć szybkim tempem
- Zobaczymy jak tobie pójdzie mądralo . - spojrzał na mnie i wyrwał mi paczkę z rąk
- Z Pewnością lepiej niż tobie - zaśmiałam się i usiadłam prosto dając mu znak że jestem gotowa . Justin wyciągnął z paczki 3 żeli o ile mnie wzrok nie mylił i rzucił mi je , na moje szczęście złapałam 2 . Przeżułam je i uśmiechnęłam się do niego .
- Głupio tak przegrywać z płcią przeciwną nie ? - zerknęłam na niego kątem oka unosząc zabawnie brwi .
- Nie bawimy się już , koniec - pokazał mi język opierając się na łokciach .
- Kiedyś w czymś ze mną wygrasz , spokojnie - powiedziałam i położyłam się kładąc głowę na jego kolanach .
- Oo i to już niedługo , zobaczysz . - zaśmiał się i przeczesał dłonią moje włosy na co ja przymknęłam lekko oczy po uwielbiałam kiedy ktoś bawił się moimi włosami , ale długo nie nacieszyłam się relaksem bo Bieber chwycił aparat i jak na złość znowu zaczął robić zdjęcia a ja zaczęłam się śmiać i specjalnie starać patrzeć na obiektyw .
- Starczy , Demi ma mnie dość na co dzień po co jej tyle moich zdjęć - powiedziałam sarkastycznie unosząc kąciki ust do uśmiechu .
- A kto powiedział że te zdjęcia będą dla niej ? One są dla mnie - zaśmiał się i odłożył aparat .
- Dobra już nie słodź . - zaśmiałam się i lekko go szturchnęłam . Spojrzałam na niebo i robiło się już ciemno i zimno .
- Wracamy już ? - spojrzałam na niego z nadzieją .
- Jeśli chcesz - uśmiechnął się i pomógł mi wstać . Ja otrzepałam się z piasku i zaczęłam się ubierać , wydaje mi się że Bieber też bo kiedy się odwróciłam to był już na pół ubrany . Zwinęliśmy koc i nasze pierdoły , było chłodno bo miałam aż ciarki na rękach , Justin musiał to chyba widzieć bo niespodziewanie nałożył mi bluzę na ramiona nic nie mówiąc ja uśmiechnęłam się tylko i naciągnęłam bluzę bardziej na siebie . Spakowaliśmy wszystko do samochodu i szybko wsiadłam do niego na miejsce pasażera , czekałam tylko kiedy Justin włączy ogrzewanie .

_______________________________________________________________

No to kochani dziesiąty za nami , myślę że jest taki bardziej wyjątkowy bo padły tu ważne słowa , jak myślicie co będzie dalej ? ; )
A tak na marginesie to zmieniłam ustawienia komentarzy i będę mogła je tez mieć od anonimowych gości wiec mam teraz nadzieje na więcej waszych komentarzy i opinii ; )

środa, 24 października 2012

Rozdział Dziewiąty

- No oczywiście ja mam usiąść na ziemi najlepiej bo ty się położyłeś na kanapie - powiedziałam do leżącego Biebera z lekkim sarkazmem w głosie .
- Możesz położyć się na mnie , nie mam nic przeciwko - zaśmiał się tylko chytrze w moją stronę i poklepał lekko swój brzuch w geście pokazania mi że jest tam dla mnie miejsce
- Okeeeej ? - przeciągnęłam patrząc na niego .
- Ujawnia się twoja zboczona strona ? Czujesz się jakiś niedowartościowany seksualnie czy jak ? - dodałam i spojrzałam na niego z przerażonym wzrokiem .
- Ha.Ha.Ha , naprawdę zabawne - zaśmiał się i usiadł normalnie .
- Dzień dobroci dla zwierząt ? - zaśmiałam się i usiadłam na wolne już teraz miejsce obok Justina .
- Tak , poza tym każda chciała by chociaż popatrzeć na to co ty właśnie masz , całego mnie - pokazyjnie wskazał na siebie a ja tylko wybuchłam śmiechem .
- O popatrz a ja tego nie chce mi mogę oddać komuś za darmo - przewróciłam zabawnie oczami zwracając się do niego
- Kiedyś zmienisz zdanie , pracuje nad tym - zaśmiał się i pokazał mi końcówkę języka
- Szczerze ? grubo w to wątpię i włącz ten film wreszcie , specjalnie zmieniasz temat głupku - uśmiechnęłam się i podałam mu pilota .
- A tak , film , zapomniałem - powiedział w przyśpieszonym tempie i włączył jakiś film
- Mhm , byłeś zbyt zajęty podziwianiem siebie - powiedziałam nieco głośniej żeby zrozumiał aluzje . Wygodnie rozsiadłam się na skórzanej kanapie i oparłam głowę o oparcie i zaczęłam oglądać w skupieniu nie lubię kiedy coś mnie rozprasza ale Bieber nie potrafi usiedzieć w miejscu , nie minęło nawet 20 minut filmu a on zaczął mnie zaczepiać , mówiąc zaczepiać mam na myśli to że tykał mnie palcem i łaskotał , a że mam łaskotki na brzuchu i w wielu innych miejscach to zaczęłam się śmiać .
- Przestań no - mówiłam przez śmiech ale on coraz bardziej mnie łaskotał jak na złość
- Nie ma nic za darmo - zaczął zabawnie poruszać brwiami .
- Mów jak najszybciej czego chcesz bo zaleje ci kanapę - wybuchłam nieopamiętanym śmiechem.
- Przyznasz że jestem seksowny i , że na mnie lecisz , chociaż troszeczkę widzę to - uśmiechnął się tylko w moją stronę .
- Nic nie widzisz , musisz chyba iść po nową parę okularów i już wolę wyjść w samej bieliźnie na zewnątrz niż to przyznać - pokazałam mu język i chciałam przytrzymać jego dłonie żeby w końcu przestał , jednak on był silniejszy .
- A Wiesz możesz wyjść w samej bieliźnie , ja się nie obrażę - mówiąc to przestał mnie łaskotać , jakby się zmęczył .
- To był sarkazm głupku - zaśmiałam się i chwyciłam poduszkę , patrząc chwilę na niego uderzyłam go nią .
- Ej , nie byłem przygotowany - zmarszczył zabawnie nosek , miałam już zamiar uderzyć go drugi raz ale nagle usłyszałam że ktoś otwiera wejściowe drzwi , byłam zdziwiona bo myślałam że jesteśmy tu sami nie zdążyłam zapytać Justina kto to gdy nagle w drzwiach zobaczyłam Gomez z małą ale niesamowicie słodką Jazzy tylko widok tego aniołka mnie ucieszył .
- Selena ? co ty tutaj robisz ? - zapytał też zdziwiony tą cała sytuacją Bieber .
- Słyszałam że dziś tu nocujesz więc wzięłam Jazzy i przyjechałam - uśmiechnęła się w jego stronę a mi po prostu chciało się śmiać miała tak przesłodzony głos że każdy by wyczuł że udaje .
- Mileeeey - usłyszałam głos Jazzy biegnącej w moją stronę i po chwili już zaczęła wdrapywać się na moje kolana więc ja jej pomogłam chwyciłam ją i posadziłam na swoich nogach .
- No cześć słoneczko - uśmiechnęłam się do małej i lekko pstryknęłam jej w nosek .
- Jazzy jest już zmęczona i śpiąca ale widzę że udało ci się załatwić opiekunkę - mówiąc to patrzyła na mnie , a ja się prawie gotowałam , bo przecież nie zapytała kim jestem ani nawet się nie przedstawiła , no tak przecież to panna Gomez , ona nie musi się przedstawiać .
- Właściwie to .. - zaczął Bieber , ale nie dałam mu skończyć .
- Tak , jestem opiekunką , zajmę się małą - uśmiechnęłam się sztucznie do Gomez. Miło że Bieber chciał zaprzeczyć temu co powiedziała ale ja nie chciałam się kłócić , nie dzisiaj , to był miły dzień , więc po co go psuć .
- To co kruszynko idziemy spać ? - mówiąc to chwyciłam małą za rękę .
- Tak , a poczytasz mi ? , wzięłam swoje ulubione bajki . - uśmiechała się tak słodko , kochałam takie dzieci . Mimo tego że jej brat jest gwiazdą a ona może mieć co chce jest normalna , nie jest rozpieszczona . wzięłam małą na ręce i szłam w stronę schodów , ale byłam trochę rozczarowana wizytą Gomez ale nic nie jest idealne , prawda ?
- Dobranoc - krzyknął tylko za nami Bieber i spojrzał na nas ostatni raz , widziałam że też nie był zadowolony z niezapowiedzianego gościa mówię tu o jego pseudo dziewczynie a nie o Jazzy . Weszłam z małą do pokoju a ona ubrała już piżamkę była różowa zaśmiałam się tylko pod nosem widząc ją już przebraną , wdrapała się na łóżko a że było duże to położyłam się obok niej .
- To co czytamy ? - spojrzałam na nią wyczekując odpowiedzi .
- Kubusia - uśmiechnęła się i podała mi małą książeczkę otworzyłam ją i zaczęłam czytać szczerze mówiąc szybko poszło , nie skończyłam nawet czytać do końca a Jazzy już słodko spała , przykryłam ją kołdrą ale nie chciałam spędzać reszty wieczoru z Gomez więc poleżałam chwilę i nawet nie wiedzieć w którym momencie również zasnęłam
*
Przebudziłam się bo słyszałam kroki na schodach , dość głośne , spojrzałam na wyświetlacz telefonu który leżał przy łóżku było po północy i nagle drzwi się otworzyły a w nich pojawił się Justin , zapaliłam nocną lampkę i podniosłam się do pozycji siedzącej .
- Wezmę ją - uśmiechnął się lekko i chciał już chwycić Jazzy ale ja złapałam go za nadgarstek .
- Zostaw niech śpi , po co ją budzić - uśmiechnęłam się i puściłam jego rękę , z korytarza słyszałam ciszy śmiech w duchu pomyślałam że musieli się nieźle bawić .
- Miley , przepraszam nie wiedziałem że przyjedzie - mówił cichym głosem żeby nie obudzić małej .
- Ok , rozumiem , nie twoja wina - uśmiechnęłam się sztucznie i zgasiłam światło położyłam się na bok i słyszałam jak Bieber wychodzi cichym krokiem z pokoju .
- Dobranoc - powiedział na odchodne i zamknął drzwi . Teraz już nie mogłam zasnąć przewracałam się z boku na bok i nagle usłyszałam głosy zza ściany , pokój obok zajmowali Selena i Justin .
- To nie ta dziewczyna z restauracji ? - usłyszałam głos Gomez .
- Tak to ona - dość szybko jej odpowiedział .
- W sumie nie dziwię się że jest opiekunką bo chyba na nic więcej jej nie stać , gwiazdą to ona na pewno nie będzie więc nie ma co nawet się do Ciebie przymilać , wyobrażasz ją sobie np na czerwonym dywanie ? Przyszłaby pewnie w dresach i bluzie i narobiłaby wstydu - mówiąc to śmiała się , ale jej słowa trochę mnie zabolały , teraz mam pewność że nie zależy jej na fanach ona robi to tylko dla sławy i kasy , żal mi jej fanów szkoda mi tego że nie wiedzą jaka jest .
- Daj jej spokój co ? Jest miła i naprawdę w porządku więc daruj sobie te twoje wyobraźnie - usłyszałam głos Justina i jego słowa trochę mnie uspokoiły bo stanął po mojej stronie , gdyby nie to że mała śpi i to że podobno jestem opiekunką już dawno byłabym u niej w pokoju i wygarnęła to co mi leży na sercu a te słowa nie byłyby miłe
Starając się zasnąć próbowałam wyłączyć myślenia jednak przeszkadzał mi ciągły chichot Gomez . Chciałam żeby się wreszcie zamknęła więc puknęłam lekko w ścianę , jednak to na nic bo po chwili usłyszałam :
- Jesteśmy u siebie - normalnie miałam jej beznadziejny uśmiech przed oczami . To mnie już zbulwersowało więc niechętnie podniosłam się z łóżka wychodząc z pokoju zapukałam do drzwi obok , do ich drzwi . Selena otworzyła i spojrzała na mnie jak na zjawę , rozejrzałam się po pokoju ale Justin musiał być pod prysznicem bo słyszałam szum wody i to dlatego pewnie ona pozwalała sobie na takie odzywki .
- Miło wiedzieć że jesteś u siebie ale z tego co wiem to o gości się dba bardziej - powiedziałam z sarkazmem opierając się o framugę drzwi
- Więc byłabym ci wdzięczna gdybyś wreszcie pozwoliła mi spać bo idę jutro do pracy . - uśmiechnęłam się sztucznie w jej stronę .
- Moim gościem nie jesteś , jesteś tylko opiekunką , do pracy ? haa tak nie ma to jak harować . - zaśmiała się bezczelnie .
- Ja przynajmniej wiem co to praca i wysiłek , ty nie potrafiłabyś nawet zalać kawy, bo takie księżniczki jak ty nie muszą . - powiedziałam dość głośnym tonem byłam już nieźle wkurzona
- Jesteś bezczelna .. - chciała już zacząć swój monolog jednak jej nie wyszło .
- Ale przynajmniej jestem szczera - zaakcentowałam ostatnie słowo , wywróciłam oczami i weszłam do pokoju gdzie spała już Jazzy . Boże co za idiotka , nikt jeszcze w życiu nie traktował mnie jak ona , jak przedmiot . Westchnęłam tylko i położyłam się na prawy bok i wreszcie udało mi się zasnąć .
*
Obudziłam się rano , spojrzałam na wyświetlacz telefonu było po 8 , wiem że Justin mówił że mnie odwiezie ale ja nie mam ochoty na kolejne starcie z jego dziewczyną . Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki po ciuchu żeby nie obudzić małej , wzięłam szybki prysznic i wyciągnęłam kilka rzeczy z torby , ubrałam się dość luźno , wystarczy że wczoraj paradowałam w sukience , pociągnęłam rzęsy tuszem i rozczesałam włosy , wyszłam po woli z łazienki trzymając w garści bluzę Justina , Musiałam mu ją oddać więc po cichutku otworzyłam drzwi od ich pokoju i weszłam co mnie zdziwiło to to że spali osobno , szczerze mówiąc kiedy to zobaczyłam tak jakby mi ulżyło , odłożyłam bluzę na krzesło i wyszłam , zeszłam na dół po schodach do salonu i wyszłam przez drzwi wejściowe . Szłam prosto bo podobno jest gdzieś tu metro i było po 10 minutach doszłam na miejsce było kawałek drogi do domu więc zajęłam miejsce siedzące wyczekując aż dojadę na miejsce , przez ten czas rozmyślałam nad ty wszystkim nad wczorajszym dniem który mimo wszystko był jednym z najlepszych , Z głębokich myśli wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu to sms od Justina , spojrzałam na wyświetlacz :
" gdzie tak szybko zniknęłaś , obiecałem że cie odwiozę " - nie chciałam pisać mu jaki był prawdziwy powód więc napisałam " przepraszam nie mogłam spać i tak jakoś wyszło " Wysłałam sms i w tym czasie dojechałam na miejsce , wyszłam z metra i podążałam w stronę domu , miło tak odetchnąć świeżym powietrzem w samotności ale miałam takiego jakiegoś doła nie wiem czy spowodowanym Gomez czy po prostu miałam taki dzień . Byłam już pod domem , wyciągnęłam kluczę i otworzyłam drzwi kiedy weszłam nic nie słyszałam wujka nie było , musiał mieć coś ważnego do załatwienia ściągnęłam buty i kiedy weszłam do salonu usłyszałam kroki na schodach spojrzałam w tamtą stronę i to była Demi .
- Ooo proszę kogo ja widzę - zaśmiała się pod nosem .
- No Cześć - uśmiechnęłam się tylko lekko prawie niewidocznie ze względu na brak humoru .
- I jak , noc udana ? - poruszała zabawnie brwiami .
- Naprawdę chcesz wiedzieć ? - spojrzałam na nią pytającym wzrokiem .
- Oczywiście że tak , opowiadaj no . - pociągnęła mnie za rękę i obie usiadłyśmy na kanapie .
- Noo więc , pocałował mnie ... - widziałam podekscytowanie na jej twarzy .
- I przyjechała Gomez z małą Jazzy , później obgadywała mnie trochę , a jeszcze potem mi naubliżała . - westchnęłam tylko a Demi nagle mina zrzedła .
- Żartujesz tak ? = spojrzała na mnie jakby naprawdę nie wierzyła w to co własnie powiedziałam .
- Nie nie żartuje , mówię zupełnie poważnie , Justin za pierwszym razem stanął w mojej obronie ale przy naszej sprzeczce go nie było . - westchnęłam głośno i oparłam się o kanapę .
- Mam zamiar spędzić dziś dzień przed telewizorem w dresach i z 3 litrami lodów . - dodałam i spojrzałam na przyjaciółkę .
- Skoro tak to ja z tobą , wiesz że lodów nie odmówię - zaśmiała się
- No przecież widzę że się umówiłaś - spojrzałam na nią unosząc jedną brew
- E tam , wole posiedzieć z tobą jak kocha to poczeka nie ? - kiedy to usłyszałam zaczęłam się śmiać , tak ona zawsze poprawia mi humor .
- To za 20 minut na dole idziemy się przebrać i znosimy kołdry i poduszki . Szybkim krokiem ruszyłam na górę , przebrałam się w coś swobodnego , Związałam włosy w luźnego kucyka i chwyciłam kilka poduszek i kołdrę schodząc na dół , moja przyjaciółka już tam była razem z lodami i innymi słodkościami jeśli dziś to wszystko zjemy to na bank mamy 10 kg więcej , poukładałyśmy całą pościel , zasłoniłyśmy okna i usiadłyśmy wygodnie .
- To co horror ? - spojrzała na mnie uśmiechając się miło .
- Pewnie - Przytaknęłam i włączyłam jakiś film . Oglądałyśmy go w spokoju opychając się lodami i wszystkim co tylko było , czułam się jakbym miała zaraz jechać na porodówkę . Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi , myślałam że to wujek i może zapomniał kluczy więc podniosłam się szybko biorąc kolejną łyżkę lodów do ust . Otworzyłam drzwi i nie był to wujek ale Bieber .
- Cześć - uśmiechnął się lekko
- Cześć - ledwo odpowiedziałam bo miałam usta pełne lodów .
- Wejdź - dodałam uchylając szerzej drzwi .
- Możemy porozmawiać ? - spojrzał na mnie trochę nieśmiało
- Emmm jasne - powiedziałam niepewnie i spojrzałam na Demi .
- To ja eeem pójdę zadzwonić do Chrisa czy coś - mówiąc to zebrała się szybko i poszła na górę .Usiadłam na kanapie i czekałam na to co chce mi powiedzieć .
- Przepraszam za bałagan , dziś leniuchujemy .
- Nie ma sprawy - powiedział rozglądając się po pokoju śmiał cię cicho ale byłam w stanie to usłyszeć .
- Chciałem Cie przeprosić za Selenę i cała wczorajszą sytuację - mówił patrząc cały czas na mnie .
- Wiem , to nie twoja wina , słyszałam co mówiła o mnie .. i słyszałam że stanąłeś po mojej stronie - powiedziałam to żeby go trochę uspokoić .
- Tak , nie miałem pojęcia że się tam pojawi - westchnął głośno .
- Ale kiedy byleś pod prysznicem też się z nią pokłóciłam powiedziała kilka słów za dużo i ja też ale mówiąc szczerze nie żałuje , przepraszam jeśli Ciebie tym uraziłam w jakiś sposób - zaczęłam się tłumaczyć żeby sobie o mnie źle nie pomyślał .
- Tego nie wiedziałem , przepraszam za nią , ty nie masz za co , dobrze że powiedziałaś co myślisz . - uśmiechnął się lekko a mi jakby spadł kamień z serca .
- Przywiozłem bluzę , możesz ją zatrzymać widziałem że Ci się podoba - uśmiechnął się i wręczył mi bluzę
- Miło z twojej strony , dziękuje - uśmiechnęłam się i wzięłam bluzę w dłonie , była taka miękka , a jego perfumy było czuć nawet z dużej odległości .
- Nie ma sprawy - pokazał mi język i przybliżył się do mnie nieco , a ja znów poczułam to ciepło kiedy on jest bliżej , położył dłoń na moim policzku i patrzył prosto w moje oczy , zbliżał powoli swoją twarz i delikatnie musnął moje usta , chciałam przedłużyć pocałunek jednak usłyszałam głos Demi i momentalnie się odsunęłam od niego a on tylko zaśmiał się pod nosem .
- Miley masz coś na koncie rozmawiałam sobie z Chrisem a tu nagle brak środków na koncie - mówiła szybkim tempem i kiedy spojrzała na mnie i chyba wiedziała że trochę przeszkodziła
- Telefon jest w kuchni - wskazałam palcem na kuchnię .
- Emm dziękuję - powiedziała niepewnie i zeszła do nas .
- Może z nami się dziś poobijasz hm ? - zwróciłam się do Justina poruszając zabawnie brwiami .
- Jasne , czemu nie . - uśmiechnął się



___________________________________________________

No to już 9 rozdział szczerze ? zleciało mi bardzo szybko , miło mi czytać komentarze od was kiedy mówicie że wam eis podoba mimo tego że jest ich trochę mało : <

niedziela, 21 października 2012

Mała Niespodzianka !

Cześć Kochani mam taką mała niespodziankę , trochę mi się nudziło i zrobiłam zapowiedź tego co będzie działo się dalej , mam nadzieje że wam się spodoba , bardzo proszę was o komentarze ; )
a tutaj link do zapowiedzi : http://www.youtube.com/watch?v=y7xJ_YderQ4&feature=g-upl