sobota, 29 września 2012

Rozdział Szósty

Stałam przed szafą było po 8 do pracy miałyśmy na 10 i wiedziałam że na pewno się wyrobimy . Chwyciłam kilka rzeczy i poszłam do łazienki jak to się mówi ogarnąć zrobiłam to co musiałam i spięłam w włosy w miarę luźnego kucyka
Chwyciłam torbę z łózka i zeszłam na dół w kuchni siedziała już Demi i jadła śniadanie
- smacznego - zwróciłam się do niej wchodząc do kuchni.
- a dziękuje - uśmiechnęła się tylko przełykając kolejny kawałek kanapki .
- ty nie jesz ? - zapytała i zaśmiała się pod nosem .
- zjem jabłko w sumie to nie jestem zbyt głodna - uśmiechnęłam się i usiadłam na przeciwko niej . wzięłam kubek do ręki i tylko napiłam się herbaty .
- To jak było za drzwiami , dobrze całuje ? - zapytała a ja prawie zakrztusiłam się tym co miałam w buzi .
- słucham ? - powiedziałam nerwowo zerkając na nią .
- przecież wiem co się wydarzyło za drzwiami wystarczyła mi twoja mina po wejściu do środka - patrzyła na mnie i momentalnie wybuchła głośnym śmiechem .
- Wariatka - zaśmiałam się i lekko ją szturchnęłam
- zbieraj się - powiedziałam wstając z krzesła , wzięłam jabłko czekając na Demi .
- Idę , idę - chwyciła bluzę która wisiała na krześle i wyszłyśmy z domu .
*
Po 20 minutach drogi pieszo byłyśmy już w restauracji o od razu poszłyśmy na zaplecze każdy miło nas przywitał i to mi się podobało że nikt nikogo nie traktował tam inaczej , gorzej . Przebrałyśmy się i zaczęłyśmy pracę nie było dożo ludzi może to dlatego że to środek tygodnia i większość ludzi o tej porze pracuje . większość czasu spędziłyśmy na zapleczu albo przy barze . obsłużyłam kilku gości i miałam zamiar iść coś zjeść bo jabłko nie można nazwać pełnym posiłkiem , ale Demi mnie zatrzymała .
- Miley , Miley mam niespodziankę - zawołała mnie z radością w głosie . Uwielbiałam niespodzianki dlatego jak najszybciej znalazłam się zaraz obok niej stała przy wejściu na salę
- No więc zamieniam się w słuch - powiedziałam żartobliwie patrząc na nią .
- Bieber przy stoliku w rogu - uśmiechnęła się szeroko .
- I mówiąc to masz na myśli że mam go obsłużyć tak ? - spojrzałam na nią unosząc jedną brew ku górze . Popatrzyłam w stronę Biebera ale nie siedział sam tylko ku mojemu zdziwieniu z Gomez .
- Tak idź no , już - popchnęła mnie w stronę sali i nie mogłam się już wrócić bo dziwnie by to wyglądało . Posłusznie podeszłam do stolika mając nadzieje że wszystko będzie w porządku .
- Cześć . - uśmiechnęłam się w stronę Justina - ale on jakby się speszył i nie wiedział co ma zrobić .
- Dowiozłeś małą bezpiecznie ? - zapytałam śmiejąc się pod nosem . Gomez spojrzała na mnie jak na idiotkę
- Znacie się ? - zapytała patrząc raz na mnie raz na niego, ale Bieber chwile tkwił w milczeniu miałam zamiar już odpowiedzieć, że tak ale on mnie wyprzedził .
- nie sądzę że się znamy - powiedział już pewnym głosem a mnie to zwaliło z nóg co on do cholery robi ? W tym momencie nie wiedziałam co powiedzieć więc spojrzałam tylko na niego biorąc głęboki wdech zapytałam :
- podać coś ? - oni podali zamówienie a ja zapisałam to w notesie .
- czyli to kolejna nawiedzona fanka - zaśmiała się Gomez a ja myślałam że zaraz wyjdę z siebie i stanę obok .
- Słucham ? - zapytałam oburzona tą całą sytuacją .
- Ile trzeba będzie czekać na zamówienie ? - przerwał Bieber tak żebym nie wybuchła , nie zareagował nawet na to co ona powiedziała jakby się z tym zgadzał .
- Koło 20 minut - odpowiedziałam z sarkazmem i spojrzałam na niego, ale uciekał wzrokiem w inną stronę . Odwróciłam się na pięcie zaciskając zęby i poszłam w stronę zaplecza rzuciłam ten cholerny notes i nalałam sobie wody .
- I Jak ? - zapytała Demi nie wiedząc co się wydarzyło .
- Nijak, pana Biebera dopadła chyba skleroza . - powiedziałam w nerwach .
- Chyba nie do końca rozumiem , co się stało ? - zapytała i położyła dłoń na moim ramieniu .
- Udaje że mnie nie zna przed swoją pseudo dziewczyną a ona ma mnie za nawiedzoną fankę - powiedziałam na jednym wdechu i wzięłam łyka wody .
- Wiesz co wiem, że tak szybko stąd nie wyjdą zwolnię się chyba dziś powiem wujkowi, że się źle czuje - powiedziałam i chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Wujka
- Halo ? - zapytał przez słuchawkę .
- Cześć wujku posłuchaj trochę kiepsko się czuję mogę wyjść wcześniej ? obiecuje, że to odrobię - mówiłam z nadzieją w głosie .
- Oczywiście skoro źle się czujesz to nie ma sprawy po co masz się męczyć poza tym do końca waszej zmiany zostały 2 godziny , to do zobaczenia w domu - powiedział i się rozłączył a ja odetchnęłam z ulgą . Przebrałam się chwyciłam torbę i wyszłam przez salę widziałam, że Bieber tylko spojrzał w moją stronę a ja popatrzyłam na niego wrogo .Zaszłam to kawiarenki niedaleko restauracji usiadłam przy stoliku i zamówiłam szejka ale zamiast go pić bawiłam się słomką mieszając go siedziałam tam może pół godziny nie liczyłam i usłyszałam znajomy głos.
- Miley - powiedział nieśmiało a ja spojrzałam w górę i zobaczyłam stojącego Biebera oczywiście był zakamuflowany żeby go nikt nie poznał ale ja poznałam jego głos .
- Nie wiedziałam że stolik jest zarezerwowany - powiedziałam obojętnie wstając od stolika i chwytając szejka
- Zaczekaj - chwycił mnie za nadgarstek .
- Em przepraszam znamy się ? - zapytałam patrząc na niego jak na idiotę
- Miley , nie wygłupiaj się - patrzył na mnie próbując wymusić uśmiech
- Ale ja mówię zupełnie poważnie - zrobiłam poważną minę i się wyszarpałam .
- Przepraszam za tą sytuacje po prostu ..- tłumaczył się ale ja mu przerwałam .
- Po prostu zrobiłeś ze mnie idiotkę na całej linii - dokończyłam za niego .
- Nie , chodzi o to że nie było by dobrze gdyby ktoś wiedział że się znamy . - powiedział to dość cichym głosem .
- Idź lepiej sprawdź czy nie zgubiłeś swojej pseudo dziewczyny - zwróciłam się do niego żeby wreszcie się odczepił .
- Nie zachowuj się jak dziecko - powiedział już nieco głośniej . a ja miałam ochotę wybuchnąć mu śmiechem w twarz .
- żartujesz tak ? ja się zachowuje jak dziecko ? jesteś nim ty - zaczęłam tykać go palcem w klatę piersiową ale on nie reagował
- jesteś po prostu gwiazdą niczym więcej nie masz uczuć ani nie masz normalnego życia , wszyscy robią wszystko za Ciebie , myślisz że wszystko ci wolno, a każdy Cię uwielbia nie wiem może tak jak niektórzy udajesz kogoś innego jesteś bezczelny i myślisz że pokazując się w telewizji jesteś lepszy ale tak nie jest za nic nie chciałabym być gwiazdą jeśli miała bym się stać nieczuła , kłamliwa i rozpieszczona zapamiętaj, to że co druga dziewczyna na ulicy piszczy na twój widok to nie znaczy że ja też, jesteś dla mnie jak każdy inny człowiek nie masz specjalnych względów . - powiedziałam co chciałam i miałam zamiar już odejść .
- ty nie rozumiesz , myślisz że czemu się teraz ukrywam przyjechałem tu odpocząć od tego życia mam dość wiecznie latających za mną fotografów którzy wykorzystują każde moje słowo , naprawdę Cie lubię bo traktujesz mnie normalnie jeśli Selena wiedziałaby że się znamy każdy by o tym wiedział i nikt nie dał by ci spokoju , nie wiesz jak to jest więc nie mów do mnie o sprawach o których nie masz pojęcia - mówił patrząc na mnie cały czas .
- Dobrze więc przepraszam pana już więcej nic nie powiem żyj sobie dalej jak do tej pory ukrywaj się , mam to gdzieś zrobiłeś ze mnie wariatkę możesz dalej udawać że mnie nie znasz będzie mi to w zupełności na rękę i daruj sobie resztę twojego tłumaczenia , szkoda tylko twoich sił . - zwróciłam się ze złością do niego i ruszyłam w stronę bramki odwróciłam się na chwilę żeby zobaczyć czy dalej tam jest ale i na moje szczęście / nieszczęście wpadłam na kelnera z tacą lodów oczywiście musiały wylądować na mojej bluzce .
- Jak mieć pecha to cały dzień - mruknęłam tylko pod nosem oglądając swoją bluzkę z " bonusem "
- przepraszam nie zauważyłem pani - kelner próbował mnie uspokoić ale mnie nawet to nie rozzłościło .
- nic się nie stało nie codziennie mam czyjś deser na sobie - zaśmiałam się a kelner pomógł mi się podnieść . w tym samym momencie podbiegł Bieber .
- Nic ci nie jest ? - spojrzał na mnie tym swoim wzrokiem .
- nie , nic poza tym że własnie zostałam pozbawiona koszulki - powiedziałam oschle
- daj mi już spokój , idź sobie , jasne ? - dodałam już nieco ciszej i otarłam się trochę . Odszedł kawałek i usiadł przy stoliku czułam że mi się przygląda .
- Chyba jestem winien nową bluzkę - kelner zaśmiał się a ja z nim .
- nie to ja się po prostu zagapiłam i nie jestem pani tylko Miley - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam dłoń w jego stronę .
- Ale czuje się w połowie winny , jestem Adam - uścisnął moją dłoń
- To chyba coś nas łączy , jestem początkującą kelnerką - wybuchłam cichym śmiechem .
- Zaproponowałbym korepetycje ale po tym wypadku wątpię żebyś była nimi zainteresowana . - zaśmiał się pod nosem a ja czułam wzrok Biebera na sobie ale miałam to gdzieś .
- Trzeba mieć specjalne umiętności żeby podać deser na ubraniu - pokazałam mu język a ona napisał coś w notesie .
- ja muszę wracać do pracy jak to się mówi ? " pan każę sługa musi " uśmiechnął się i podał mi karteczkę z numerem .
- Dzwoń w razie potrzebnych korków - spojrzałam na niego i lekko uniosłam kącki ust a kelner znikł w drzwiach , spojrzałam ostatni raz w stronę Biebera siedział sam i poszłam w stronę domu .

__________________________________________________________________

Już szósty za nami i nie mam waszych komentarzy co mnie smuci bo nie mam pojęcia czy wam się podoba . : <


poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział Piąty

Obudziłam się kilka minut po 10 , spałabym dłużej ale za okenm świeciło słońce więc uznałam że szkoda marnowac taki ładny dzień na leżenie w łóżku . Dziś z Demi idziemy trochę obejrzeć miasto , wujek był tak dobry i dał nam ten dzień wolny za to że wczoraj zostałyśmy w domu ale wiem że nie mamy się do tego przyzwyczaiać . Byłam podekscytowana tym wyjściem bo zobaczę coś innego niż do tej pory , Los Angeles już mi się znudziło . Usiadłam na krawędzi łóżka i się przeciągnęłam i zapukałam lekko w ścianę .
- Halo , wstajemy koleżanko - mówiłam przez śmiech nadal pukając w ścianę tylko już odorbinę głośniej
- No przeciez już nie śpię - odpowiadała zaspanym głosem
- Boże co z ciebie za zwierzę , nie masz serca - dodała ale słyszałam jak zachichotała pod nosem
- Ale dbam o Ciebie żebyś rano wstała i nie marnowała takiej pogody , kto inny by to docenił a teraz zadbam o ciebie po raz kolejny żebyś rozruszała kości z rana więc chodź do mnie i powiedz mi co mam włożyć - mówiłam do niej przez ścianę z rozbawieniem w głosie .
- Alez oczywiście bo ty jak nikt inny dbasz o moją kondycję - odpowiedziała mi jakby z sarkazmem w głosie ale ja uwielbiałam jej robić na złość zwłaszcza z rana . Po niecałej minucie zapukała i weszła do moejego pokoju .
- Kobieto wygladasz jak .. , jak , albo wiesz co ? daruje sobie ten komentarz - patrzyłam na nia z poważną miną ale momentlnie wybuchłam śmiechem . włosy miała normlanie każdy w inną stronę oczy jeszcze na pół zamkniete i lekko podwinięta bluzke od spania .
- Ha . Ha . Ha bardzo ładnie śmiac się z cudzego nieszczęścia . - mówiła do mnie z powagą w głosie
- Dobra , przepraszam , wybacz mi to dobra przyjaciółko - starałam się ją przekonać żeby sie nie gniewała .
- Tak , tak a teraz wyciągaj i mów co masz zamiar ubrac - mówiąc to usiadła na łózku i czekała aż pokaże jej co ma do wyboru z moich rzeczy . Popatrzyła na kilka zestawów
- To , zdecydowanie - powiedziała bez zastanowienia wskazując palcem na kilka ciuchów ziewając przy tym .
- Uhu okej , może bebędzie jakiś seksowny british boy - poruszałam zabawnie brwiami
- Wiesz co ? Jesteś głupia - powiedziała śmiejąc się .
- Ja Wiem ale to moja taka zaleta - mówiłam z dumą w głosie .
- Dobra ja ide doprowadzić się do porządku bo też chce kogoś seksownego a nie jakiegoś starego zgreda - mówiła ze śmiechem chwytając za klamkę .
- Widzimy się na dole za 20 minut - powiedziałam i wzięłam w garść rzeczy i poszłam do łazienki . Wykąpałam się zrobiłam lekki makijaż, ubrałam się i rozczesałam włosy .
*
- Wujku , wychodzimy - krzyknęłam z za progu
- Dziewczynki a śniadanie ? - zapytał z troską kierując się w naszą stronę .
- Zjemy w mieście - usmiechnęłam się ciepło do niego i chwyciłam za klamkę
- To do wieczora - krzyknął za nami ale my już nie usłyszałyśmy tego bo zamknęłyśmy właśnie za sobą drzwi .
- To od czego zaczynamy ? - zapytała Demi z entuzjazmem w głosie
- Szczerze ? nie mam zielonego pojęcie , galeria ?. - zwróciłam się do Demi a ona tylko twierdząco pokiwała głową . Obeszłysmy jakieś 3 galerie i nogi mi odpadały one były wielkie
- Wiesz co ? - szturchnęła mnie Demi
- Wujek mówił że tu niedaleko jest taki stary plac zabaw dla dzieci i że nikt tam nie przychodzi , koło takiego lasku , może kupimy sobie po szejku i tam pójdziemy posiedzieć Hm ?
- Tak , tak , tak - powtórzyłam , uciszyła mnie jej propozycja , we dwie ruszyłyśmy na ten plac po niespełna 10 minutach byłyśmy na miejscu , faktycznie nikogo tam nie było , tylko my ., usiadłyśmy na ławce z oparciem pod dość duzym drzewem .
- Ej skończyło mi się - zówiła ze smutną minką bo zabrakło jej szejka , ja swojego dalej sonczyłam .
- Skocze po drugiego , chcesz ? - spojrzała na mnie pytająco a ja byłam zdziwiona tym że jej się chce wracać , mi osobiście nogi odpadały .
- Nie , Nie dzięki jeszcze jeden szejk a będą mnie na porodówkę wieźli - zasmiałam się przy tym .
- Wracam za 10 minut , nie uciekaj bo cie znajdę i się zemszcze , jasne ? - pogroziła mi palcem przed nosem i zniknęła gdzies za zakrętem . Ja rozsiadłam się wygodnie na ławce na całej długości sie połozyłam opierając się na łokciach . Nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i zasłonił oczy dłońmi , myślałam że to Demi że zapomniała portfela czy coś .
- Demi , mogłas krzyknąc jeśli nie wzięłaś portfela - zwróciłam się do osoby za mna ale ten ktoś nie odpowiedział - chwyciłam za jego dłonie i odwróciłam się i zobaczyłam Justina , nie spodziewałam się go tu .
- Głupek - zasmiała się szturchając go lekko
- Miło Mi , Justin - podał mi dłoń w rozbawieniu .
- Co ty tu robisz , śledzisz mnie ? - zrobiłam podejrzliwą mine i wybuchłam głosnym śmiechem .
- Chciałabyś żeby Cie taki zaszczyt komnął , jestem z siostrą na placu to jedyne miejsce gdzie nie ma ludzi bo ja mam zamiar sie ukrywać i spędzić czas normalnie , bez fotografów - mówiąc to usiadł obok mnie .
- Ale ty skromny jestes , nie ma co - popchnęłam go lekko , niestety za słabo żeby spadł z ławki .
- A gdzie ta twoja siostra ? - spojrzałam na niego pytająco
- a tam , Jazzy Chodz tu . - zawołał ja a moim oczom ukazała się mała szatynka która wyszła z zza hustawki .Justin posadził ja sobie na kolanach .
- Jazzy , to jest Miley , moja koleżanka - mówił to z takim uśmiechem na twarzy , widać było że lubi spędzac z nią czas .
- Cześć słoneczko . - powiedziała z troską w głosie zwracając się do małej , podałam jej reke a ona ją niesmiało uścisnęła , była naprawde słodka .
- Przy tobie też tak lubi sie popisywać ? - dodałam ze śmiechem .
- nawet bardzo - mała jaky sie rozkręciła i rozmawiała ze mną jakby mnie znała długo .
- ej , obie kłamiecie , ja jestem bardzo skromnym człowiekiem - kiedy to powiedział obie się zaśmiałyśmy .
- no proszę nie ma mnie 10 minut a ty już flirtujesz - na słowa Demi czułam że zrobiłam sie lekko czerwona , ale kiedy spostrzegła że to Justin od razu się uśmiechnęła .
- Bawisz sie w dobrego brata , tak ? - zwróciła sie do niego i przedstawiła się Jazzy .
- Ja nim po prostu jestem , prawda Jazzy ? - sojrzał na siostre wyczekując odpowiedzi a ta tylko potwierdziła to kiwając głową .
- idziemy na zjeżdżalnie ? - Demi pytała małej bo widziała że trochę się nudzi .
- tak - Jazzy chwyciła Demi za ręke i razem ruszyły w stronę dosć dużej zjeżdżalni .
- A wiesz ? zostało mi coś z dziecka ide na hustawkę - powiedziałam z zamiarem pójścia do owej rzeczy ale Justin jak na złośc wtsał i mnie wyprzedził siadając na niej , niestety była tylko jedna .
- Wiesz co ? jesteś straszny , pownienneś mi ustąpić ale nie bo po co - mówiłam z lekkim smutkiem w głosie , miałam nadzieje go tym złamac niestety na próżno .
- Oh wybacz , możesz tez usiąć na kolanach na 100 kg to ty mi kruszynko nie wygladasz . - zaśmiał się i poklepał swoje kolena w geście żebym na nie usiadła .
- To miał być komplement czy obelga ? - spojrzałam na niego pytająco i usiadłam na kolanach .
- Oczywiście że komplement , nie myślałem że usiądziesz - zwrócił się do mnie a ja czułam jego perfumy , były świetne i nagle czułam sie tak bezpiecznie będąc blisko niego co było dla mnie dziwne .
- Lubie zaskakiwać ludzi - powiedziałam to z uśmiechem na ustach . a on spojrzał w stronę bawiącej Się Jazzy i oparł swoja brodę o moje ramie dając mi prawie nie do wyczucia buziaka w policzek .
- Polubiła cię , może dlatego że macie wspólny temat do śmiechu - mówił a ja czułam na ramieniu jak sie uśmiecha objął mnie w pasie a ja poczułam przyjemne ciepło w brzuchu .
- Taak ten temat to ty , juz ją uwielbiam bo tak jak ja lubi się z Ciebie smiac - wybuchłam głośnym smiechem .
- Nie pozwalaj sobie , to że wyjatkowo pozwoliłem ci siedziec na moich kolanach cię do nieczego nieupoważnia koleżanko . - pokazał mi język .
- My chyba sie zbieramy obiecalismy wujkowi że bedziemy na kolecji - mówiąc to wstałam z kolan Justina i odwróciłam się w jego stronę .
- Jeśli chcesz to was odwieziemy bo my też już się zbieramy - uśmeichnął się i wstał z huśtawki i lekko sie zachwiał a ja tylko odwróciłam głowę i cicho zachichotałam . nogi musiały mu zdrętwiec .
- Demi, Justin nas odwiezie - krzyknęłam w strone przyjaciółki a ona poideszła juz do naz z Jazzy .
- Weźmiesz mnie na rece ? - spojrzała na mnietym takim słodki wzrokiem .
- Pewnie że tak . - chwyciłam małą i uniosłam do góry trzymając ją już na rękach . podeszliśmy do samochodu i razem z małą usiadłam z tyłu . po niespełna 15 minutach bylismy juz pod domem . pożegnałam się z Jazzy w samochodzie bo już na pół spała .
- Do zobaczenia ślicznotko - mówiłam usmiechjąc się do niej .
- ale pobawisz sie ze mną kiedyś , tak ? - zapytała mając na pół zzamknięte powieki .
- Tak , oczywiście - odpięłam pas i ucałowałam małą w czółko . Justin Odwrócił się tylko do tyłu i usmiechnął się .
- Wysiadłam z Demi z samochodu a Jusin za nami . Stalismy juz pod drzwiami .
- Ide powidzieć wujkowi że juz jesteśmy - oznajmiła Demi , pożegnała się z Justinem i weszła do środka .
- no to , pa - powiedziałam nie dość pewna swoich słów .
- tak , do zobaczenia pyskata kelnerko - śmiał się mówiąc to .
- Nie przeginaj - szturchnęłam go lekko łokciem a on zrobił krok do przodu będąc bliżej mnie
- Przepraszam nie chciałem cie urazic - zasmiał sie i momemntalnie spowarzniał , przejechał delikatnie dłonia po moim policzku cały czas patrząc mi w oczy , a ja byłam jak zahipnotyzowana , ani drgnęłam . Zaczął zbliżać swoje usta w kierunku moich a moje serce zaczęło bic mocniej przez moment miałam wrażenie że zaraz wyskoczy mi przez gardło i nagle zblizył sie do mnie maksymalnie i ucałował delikatnie i czule moje wargi . byłam zszokowała nie byłam jeszcze świadoma tego co się właśnie stało .
- Do kiedys kelnerko . - usmiechnął się tylko puszczając moją dłoń i wsiadł do samochodu .
- Pa - powiedziałam tylko pod nosem i machnęłam reką na pożegnanie , weszłam do środka i oparłam sie o drzwi , byłam zaszokowana i miałam motylki w brzuchu , mieliście kiedys takie uczucie ? jest niesamowite . Zagryzłam tylko dolną wargę usmiechjąc sie i patrząc w jeden martwy punkt .
- Chyba nie musze zgadywać co właśnie wydarzyło się za drzwiami , prawda ? - z transu obudził mnie głos Demi .
- Co , co ? nic się nie stało - mówiłam próbując się wytłumaczyć z tej całej sytuacji .
- Znam to pojrzenie i te twoje nerwowe ruchy , mnie nie oszukasz - usmiechnęła się tylko i poszła do kuchni .

sobota, 22 września 2012

Rozdział Czwarty

Byłam już w swoim pokoju czułam lekki zmęczenie , poszłam do łazienki i wzięłam długi gorący prysznic . Tak tego mi było trzeba , pomyślałam i uśmiechnęła się jakby sama do siebie . Miałam powiedzieć Demi o odwiedzinach Biebera ale mamy jutro iść zwiedzić trochę miasto a jakby się dowiedziała to na bank chciałaby za wszelką cenę zostać w domu .
Owinęłam się ręcznikiem i rozczesałam długie , mokre włosy . " wskoczyłam w coś do spania i miałam zamiar już się położyć ale wujek zapukał do pokoju .
- Dziewczynki możecie zejść na chwilę na dół - zapytał a ja zastanawiałam się co może być tak ważnego żeby przedłużać mi zamiar pójścia spać . Posłusznie wyszłam z pokoju a zaraz po mnie wyszła Demi zeszłyśmy za wujkiem pod schodach do salonu i usiadłyśmy na kanapie .
- Więc o co chodzi ? - zwróciłam się do wujka wymieniając wzrok z przyjaciółką .
- Wiem że chciałyście jutro poznać miasto , zwiedzić okolice ale .. - w tym momencie Demi mu przerwała
- Ale ? jeśli nie możesz nas zawieść to rozumiemy - uśmiechnęła się ciepło w jego kierunku .
- Nie nie o to chodzi chodzi o to że chciałbym żebyście jutro zostały w domu , będziemy mieli gościa . - mówił dość nerwowo jakby bał się reakcji Demi . Ja wiedziałam o co chodzi ale nic nie powiedziałam czekałam aż wujek nam to wyjaśni mówiąc " nam " miałam na myśli moją przyjaciółkę .
- Aa rozumiem , wujku poznałeś dziewczynę i chcesz żebyśmy ją poznali - mówiła to z takim uśmiechem na twarzy że aż mnie to przerażało , zwracała się do niego jak ja " wujek " w końcu to też jakby rodzina .
- Demi , proszę daj mi skończyć to nie żadna dziewczyna , chociaż chciałbym , nie ukrywam - zaśmiał się w naszym kierunku .
- Naszym gościem będzie Justin Bieber byłem producentem i chce żebym mu doradził w kilku projektach - powiedział jednym tchem żeby tylko Demi mu nie przerwała a ja szybko zasłoniłam uszy żeby nie słyszeć jej radości , ale ku mojemu zdziwieniu nie krzyczała ani nie piszczała może rozumie że jest późna godzina , jednak siedziała jak przyklejona do fotela nawet nie mrugnęła .
- Demi - szturchnęłam ją żeby się ocknęła i to zrobiła bo pokręciła głową z niedowierzaniem tego co własnie usłyszała .
- Tak dla pewności czy dobrze usłyszałam - powiedziała głośno
- Justin Bieber ma być jutro naszym gościem ? ten Justin ? tutaj ? w tym domu ? - zadawała masę pytań
- Demi , Tak Ten Justin Tutaj , Jutro , - Powiedziała głośno , wolno i wyraźnie .
- Aaa , Boże
Bieber tutaj , to moje najlepsze wakacje - zaczęła nawijać jak nienormalna a na koniec wzięła tylko głęboki wdech .
- Demi , spokojnie wdech i wydech jak w szkole rodzenia - patrząc na nią po prostu wybuchłam głośnym śmiechem widząc jej reakcje
- Przecież to człowiek jak każdy inny - powiedziała z obojętnością w głosie .
- I tu się mylisz - pomachała mi palcem przed nosem
- to utalentowany chłopak w dodatku przystojny , zabawny , wysportowany , romantyczny ..
- Skończ , zrozumiałam jasne ? - przerwałam jej bo nie chciałam dalej wysłuchiwać jaki to on jest idealny
- Więc dziewczyny proszę , zachowajcie się jutro - przerwał nam wujek zakładając ręce na piersi
- i ubierzcie coś ładnego , dobrze ?
- Tak , bo ja nie mam nic innego do roboty tylko stroić się dla Biebera . - przewróciłam teatralnie oczami .
- Idę spać bo przecież nie mogę mieć worków pod oczami kiedy gwiazda tu zawita - powiedziałam z sarkazmem w głosie .
- Oj Miley mówię ci będzie świetnie - Demi poklepała mnie po ramieniu z szerokim uśmiechem na twarzy
- Demi , kochanie . - zaczęłam z troską .
- jesteś pewna że nie potrzebujesz tabletek na spanie po takiej wiadomości ? - zapytałam próbując być jak najbardziej poważna .
- ha.ha.ha bardzo śmieszne naprawdę . - pokazała mi język a ja weszłam na górę do swojego pokoju i położyłam się do łóżka .
- Dobranoc - krzyknęłam pukając lekko w ścianę .
- Dobranoc - odpowiedziała a ja zasnęłam .
*
Obudziłam się koło 10 , chociaż wolałabym przespać ten dzień , Bieber miał byś koło 12
więc musiałam sprężyć ruchy . Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam po pokoju . Leniwie wstałam z łóżka i podeszłam do szafy .
- " włózcie coś ładnego " - zaczęłam cytować wujka z grymasem na twarzy , stałam tak chyba 5 minut aż w końcu wzięłam jakieś rzeczy
Weszłam do łazienki zrobiłam to co zwykle i rozczesałam tylko włosy i zrobiłam lekki makijaż
Zeszłam na dół z zamiarem zjedzenia jakiegoś śniadania ale kiedy przypomniałam sobie o wizycie owej gwiazdy nagle straciłam apetyt . Usiadłam w salonie i włączyłam Tv i nagle usłyszałam kroki to Demi zchodziła z góry a kiedy ją zobaczyłam to omal oczy nie wyszły mi na wierzch , odwaliła się jak , jak nie wiem no , słów mi brakło . Za chwile też wszedł wujek .
- Miley , prosiłem - spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem .
- No jak dla mnie to jest ładnie , nie założę sukienki i obcasów tylko po to żeby pan gwiazda myślał że jego wizyta jest dla mnie ważna , Demi ładnie wygląda i to wystarczy - powiedziałam jednym tchem .
- Ale Justin jest już na podjeździe - powiedział już troszkę ciszej .
- I dobrze im szybciej tym prędzej będę miała go z głowy .
- Miley , uspokój się , bądź dla niego miła , uszanuj to że mi zależy na tej wizycie - zwróciła się do mnie Demi . I tym mnie przekonała przecież nie będę stroić fochów skoro wiem że to dla niej ważne .
- Dobrze już dobrze , będę grzeczna - uśmiechnęłam się w jej stronę a w tym momencie drzwi otworzyły się a przez próg przeszedł własnie Bieber . a ja jakby automatycznie podniosłam się z fotela .
- Justin , pozwól - on posłusznie podszedł do wujka .
- to Miley i Demi , spędzają u mnie wakacje . - powiedział wskazując na nas dłonią .
- Tak My się już znamy - powiedział i podał nam dłoń , niechętnie ją uścisnęłam .
- To może na początek jakieś słodkości ? - zasugerował wujek a ja tylko pokiwałam twierdząco głową . i usiedliśmy w salonie . przez chwilę panowała niezręczna cisza . ale Bieber oczywiście zaczął dyskusję .
- To .. jesteście tutaj pierwszy raz ? i pracujecie tak ? - zapytał uśmiechając się w naszą stronę .
- Nie musisz udawać że Cię to interesuje - powiedziałam do niego obojętnym głosem
- Miley , obiecałaś - powiedziała do mnie prawie szepcząc Demi .
- to znaczy .. tak jesteśmy pierwszy raz i mamy zamiar spędzić miło czas i trochę zarobić - poprawiłam się i przykleiłam sobie uśmiech do twarzy .
- To może ja pójdę przygotować obiad a wy sobie pogadajcie . - wtrącił wujek i ruszył w stronę kuchni .
- Podobno kelnerki muszą mieć dobrą kondycję żeby biegać od stolika do stolika - powiedział żartobliwie .
- Nawet nie wiesz jaką - powiedziałam z sarkazmem a demi nas tylko obserwowała .
- Mówisz ? - Uniósł jedną brew ku górze patrząc na mnie .
- Widziałem że z tyłu domu macie boisko do kosza co ty na to żeby sprawdzić czy faktycznie nadajesz się na kelnerkę ? - pochylił głowę do przudu tak jakbym miała lepiej usłyszeć co mówi .
- Wiesz , jakoś nie mam ochoty
- Wymiękasz ? Boisz się że nie dasz rady tak ? Tak myślałem taka drobna dziewczyna jak ty dba tylko o makijaż i sukienki . - powiedział z sarkazmem . wiedział jak mnie przełamać , nie wiem skąd ale wiedział . Wzięłam głęboki wdech .
- Jeśli ci się wydaje że tak jak co druga dziewczyna poprawiam co godzinę makijaż i martwię się o to żeby nie złamał mi się paznokieć to się grubo mylisz , jasne ? - mówiłam trochę wytracona z równowagi , jakim prawem on tak do mnie mówi ?
- To może sprawdzimy to na boisku ? - zasugerował .
- Przestańcie , przecież nic nie trzeba sobie udowadniać , Miley nie jest taka jak mówiłeś i już wszyscy wszystko wiedzą - wtrąciła trochę zaniepokojona ta sytuacją Demi .
- nie , o nie , pokaże temu niedowiarkowi że nie jestem żadną snobką i nie robię tak - przeczesałam pokazyjnie włosy
- a więc dobrze - wstał i otworzył drzwi
- panie przodem - wskazał ręka wyjście
- Gentlemen od siedmiu boleści - mruczałam pod nosem i wyszłam na boisko a zaraz za mną Demi żeby zobaczyć to widowisko .
Staliśmy już na boisku .
- Gramy do 10 chyba że wolisz do 5 bo panienka nie da rady . - perfidnie nabijał się ze mnie robiac smutną minkę
- Gramy do 10 - powiedziałam stanowczo i wręczyłam mu piłkę . zaczęliśmy grać a Demi poszła pomóc wujkowi przy obiedzie niestety przegrywałam 2 do 0 a on tylko się śmiał pod nosem , powiedziałam sobie że nie popuszczę nie jemu . zabrałam wszystkie siły i było juz 3 do 2 dla mnie , tak miałam satysfakcje . byłam już zmęczona ale nie dałam po sobie poznac w końcu wygrałam było 10 do 9 . Zaczęłam skakać .
- Jej gwiazdka przegrała ? - wybuchłam głośnym śmiechem .
- Dałem ci fory - uśmiechnął się .
- Tak , wmawiaj sobie - pokazałam mu język .
- Tak , inaczej bys nie wygrała ale że mam dobre serce to dałem ci wygrać - przedrzeźniał mnie
- Masz serce ? Wow , to naprawdę coś - zaczęłam palcem tykać go w klatkę piersiową .
- Ty wygrałaś ale ja też muszę mieć jakąś przyjemność z tego - uśmiechnął się cwanie . zastanawiałam się o czym on właśnie do mnie rozmawia .
- o co ci się przepraszam rozchodzi ? - spojrzałam na niego jak na idiotę
- Mhm - Mruknął pod nosem i momentalnie chwycił mnie i przerzucił sobie przez ramię
- Teraz zobaczysz jak to jest kiedy ktoś wygrywa z Bieberem .
- Co Ty Odwalasz ? Puść Mnie - zaczęłam bić go po plecach ale śmiałam się z tego . szedł ze mną w stronę basenu momentalnie zamarłam i przestałam się wierzgać .
- nie zrobisz tego , nawet o tym nie myśl , słyszysz ? - zaczęłam prawie krzyczeć .
- przekonasz się ? ja nigdy nie żartuję - powiedział trzymając mnie dalej .
- uwaga 3, 2, 1 - zaczął odliczać i wskoczył do basenu na plecach ze mną . wynurzyłam się i zrobiłam tylko groźną minę .
- Pożałujesz tego i to jak - zaczęłam na niego wrzeszczeć przez śmiech
- Tak ? już nie mogę się doczekać - patrzył na mnie i się śmiał
Rzuciłam się na niego i zaczęłam go podtapiać . a ona nagle przestał się ruszać
zaczęłam go szturchać
- przestań wiem że żartujesz - on nie reagował
- Bieber to nie jest śmieszne .- nachyliłam się nad jego twarzą a on momentalnie mnie przestraszył
- Buu , twoja mina jest bezcenna - zaczął się nabijać .
- Tak jak myślałam , jesteś po prostu bezczelny i głupi - usiadłam na krawędzi basenu mając zamiar wyjść ale on mi to uniemożliwił stając miedzy moimi nogami i trzyając mnie za nie .
- ouu a jednak strzelasz fochy - zaśmiał się a moje usta nawet nie drgnęły żeby wymusić uśmiech .
- Oj no to taki żart był - zaczął się do mnie bardziej przybliżać .
- szczeniacki żart- powiedziałam patrząc na niego . może i go nie lubię ale muszę przyznać że oczy miał naprawdę śliczne .
- to był pierwszy i ostatni raz , obiecuje słowo harcerza - powiedział przez śmiech i położył prawą dłoń na sercu jak do przysięgi . w tym momencie wybuchłam śmiechem .
- wiedziałem że nie będziesz się długo gniewać - patrzył na mnie z uśmiechem .
- to się może zmienić więc już lepiej nie pyskuj - pogroziłam mu palcem
- dobrze , będę grzeczny - po tym zamilkł i zaczął przybliżać twarz do mojej był już naprawdę blisko dzieliło nas tylko kilka milimetrów .
- Obiad na stole usłyszałam głos Demi i momentalnie odwróciłam twarz .
- Miał być mecz a nie zawody pływacie - zaśmiała się Demi
- Bieber ma 100 pomysłów na minutę - wymusiłam uśmiech i ruszyłam w stronę domu a on za mną , nic nie powiedział .

*

Przebrałam się w suche rzeczy i zeszłam na dół siadając do stołu .
Wszyscy Jedli a ja czułam jego wzrok na sobie , boże co to miało być to w basenie , chwila słabości chyba , myślałam przeżuwając każdy kęs .
- Pozmywam wujku - powiedziałam zbierając naczynia ze stołu .
- Pomogę ci - zaczepił mnie Bieber . a Demi tylko na nas zerkała .
Zaczęłam zmywać naczynia A Justin Je Wycierał .Uśmiechnęłam sie pod nosem . on spojrzał na mnie i chlapnął mnie z ręcznika .
- ej , ej za co to hm ? - spojrzałam na niego groźnym wzrokiem .
- bo niedokładnie zmywasz - mówił z powagą
- ach tak ? - zrobiłam wielkie oczy i walnęłam go z ręcznika .
- i co łyso ci teraz panie gwiazdo ? - mówiłam przez śmiech
Zmywanie dobiegło końca i wizyta Biebera też pożegnał się z nami nie podając dłoni ale już nas przytulając , poczułam przyjemne ciepło w brzuchu co było dziwne .
- Dziękuje za to że byłyście dziś w domu - mówił wujek
- Nie ma sprawy - odrzekłam i poszłam na górę , ogarnęłam się i położyłam na myśl o tym co zdarzyło się w basenie miałam mieszane uczucia z jednej strony podobało mi się to ale z drugiej czuje że coś było nie tak . ale uśmiechnęłam się myśląc o tym i zasnęłam .


____________________________________________________________

to czwart za nami mam nadzieje że się podoba i liczę na komentarze od was bo nie wiem czy pisać dalej czy nie bo nie wiem co o tym myślicie . : )

czwartek, 20 września 2012

Rozdział Trzeci

Dojechaliśmy pod dom wujka w jakieś 30 minut może dłużej , byłam zbyt zajęta wyglądaniem przez szybę i obserwowaniem widoków , nie liczyłam czasu .
Wysiedliśmy z samochodu a ja wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na dom wujka , był ogromny jakieś 5 razy większy od mojego .
- Będziemy tu mieszkać ? - zapytała dość głośno Demi jakby wiedziała co myślę i wyjęła mi z ust te słowa .
- Tak , nie podoba wam się - zapytał wujek z lekkim rozczarowaniem w głosie
- Nie , nie , skąd - pomachałam ręką żeby tak nie myślał
- Jest Piękny - westchnęła Demi
- i ogromny - dokończyłam i chwyciłam swoją walizkę
- to zapraszam do środka - wujek się uśmiechnął w naszą stronę i otworzył nam drzwi .
Weszłyśmy do środka i prawie dostałyśmy oczopląsu z wrażenia . dom był niesamowity ale byłam zbyt zmęczona żeby go teraz obejrzeć więc poprosiłam wujka żeby pokazał nam nasze pokoje . Zaprowadził nas pod drzwi .
- Miłej nocy , pamiętajcie że macie jutro zaczynacie pracę , wasza zmiana zaczyna się o 12 - powiedział z szerokim uśmiechem na ustach .
- oczywiście - kiwnęłam głową na znak zgody , miałam pokój zaraz obok Demi .
- Nie wiem jak ty przyjaciółko ale ja idę lulu - zaśmiałam się zerkając na nią .
- Dobranoc sąsiadko - pokazała mi język i weszła do swojego pokoju , ja chwyciłam za klamkę i zrobiłam to samo położyłam walizkę przy szafie , nie miałam siły jej rozpakowywać marzyłam tylko o tym żeby już leżeć i smacznie chrapać w tym wielkim łóżku
wyjęłam tylko coś do spania i weszłam do łazienki , wzięłam szybki prysznic i poczołgałam się do łóżka , nawet nie wiem w którym momencie zasnęłam .

*


Obudziłam się o 9 może nie do końca wyspana ale szczęśliwa , zapukałam kilka razy w ścianę żeby dać znak Demi że już nie śpię , ona jest tu rannym ptaszkiem , po chwili odpukała mi a ja tylko zaśmiałam się pod nosem , podniosłam się do pozycji siedzącej i przeciągnęłam się , odkryłam kołdrę , podeszłam do walizki i zaczęłam wieszać rzeczy do szafy , w końcu muszę się rozpakować nie ? Zastanawiałam się przy tym co dziś na siebie włożę . Wzięłam do ręki kilka ciuszków
i poszłam do łazienki , wykąpałam się , wysuszyłam włosy i przeczesałam je tylko do tyłu dłonią , wy tuszowałam rzęsy i otworzyłam drzwi od pokoju chcąc z niego wyjść a zaraz obok pojawiła się Demi z wielkim uśmiechem .
- Jak pierwsza noc ? - zapytała patrząc na mnie
- świetnie - powiedziałam podekscytowana i zeszłyśmy na dół usiadłyśmy przy stole gdzie czekał już wujek , nie miał zony ani dzieci więc musi przyzwyczaić się do towarzystwa w domu . Zjadłyśmy kilka kanapek na śniadanie a ja już pełna .
- za 20 minut czekam na was w samochodzie - krzyknął wujek za progu .
- dobrze , będziemy gotowe - uśmiechnęłam się do Demi .
- No to ruszamy do pracy droga koleżanko .
- Nie mogę się już doczekać - powiedziała i wstała od stołu . razem wyszłyśmy zamykając za sobą drzwi , wsiadłyśmy do samochodu i po jakiś 5 minutach byłyśmy pod restauracją , więc daleko to nie będzie .

*

Na zapleczu wujek wręczył nam te jakże seksowne uniformy , mówiąc seksowne miałam na myśli to że Były nie aż takie złe . wytłumaczył nam co jak i gdzie , przedstawił nam pracownikom , wszyscy wydali się mili , przebrałyśmy się a kiedy zobaczyłam siebie i Demi obie wybuchłyśmy śmiechem . Tak , my i fartuszki to coś nowego .
- Powodzenia dziewczyny , widzimy się wieczorem - powiedział wujek i ruszył w stronę wyjścia .
- To do roboty - zwróciłam się do Przyjaciółki , chwyciłam notes i ruszyłam na sale to samo zrobiła Demi .
Powiem szczerze że nawet mi się podobało , czas mijał szybko i była miła atmosfera wśród pracowników nikt nie traktował nas inaczej . Ale było miło tylko do czasu .
- Miley , szybko , chodź tu no - usłyszałam głos przyjaciółki więc szybko do niej podeszłam .
- Co jest ? - spojrzałam na nią niewiedząc o co jej tak naprawdę chodzi .
- Patrz kto siedzi przy stoliku w rogu - spojrzałam to miejsce i miałam ochotę wrócić na zaplecze , siedział tam Bieber z jakimś swoim kumplem. Boże jest tyle restauracji w Londynie a on akurat musiał przyjść tutaj ?
- Idź ich obsłuż - szturchnęła mnie Demi a ja momentalnie zamarłam .
- Słucham ? Dlaczego ja ? ty idź jesteś jego fanką . - powiedziałam robiąc wielkie oczy .
- No własnie i dlatego zacznę się jąkać , nie dam rady , proszę - prosiła mnie patrząc na mnie tym swoim wzrokiem a to niestety zawsze na mnie działa i wymiękłam w tym momencie .
- Dobra , już dobra , idę , ale jeśli nie przeżyję tego starcia to bedziesz miała mnie na sumieniu , rozumiemy się ? - Patrzyłam na nia i machnęłam jej palcem przed nosem próbując być poważna jednak po chwili wybuchła śmiechem .
- Okej , okej - podniosła ręce w geście jakby poddania się . Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w stronę stolika Biebera .
- Dzień dobry , co mogę podać ? - Powiedziała m jak do każdego innego gościa .
- em dzień dobry . - odpowiedział i spojrzał na mnie - To ty - uśmiechnął się .
- Ehem to ja , więc co podać - spojrzałam na niego jak na głupka
- To ty byłaś wczoraj na lotnisku z przyjaciółką i nie chciałaś zrobić sobie ze mną zdjęcia - mówił nie przestając się uśmiechać .
- Hmm nie mam zwyczaju robić sobie zdjęć z osobą która myli walizki a potem muszę za nią biegać i krzyczeć i prosić o zwrot mojego bagażu bo nie dosłyszy . - opowiedziałam z sarkazmem w głosie . A jego jakby zatkało nie spodziewał się chyba takiej odpowiedzi bo przecież szaleje za nim każda dziewczyna .
- A gdzie twoja miła przyjaciółka - dał nacisk na " miła "
- Stoi tam za drzwiami i własnie się nam przygląda - spojrzałam w stronę Demi i jej pomachałam a ona się speszyła i lekko zarumieniła .
- Nie wygrałam czasu na loterii , więc co mam podać ? - powtórzyłam pytanie
- Dwa razy danie dnia - wreszcie odpowiedział a ja zapisałam to w notesie , odwróciłam się i szłam w stronę kuchni , czułam jak jego wzrok mnie " odprowadza " Boże co za żenada .
- Obiad zanosisz im ty i nie słyszę słowa sprzeciwu - pokazałam Demi język i przeczesałam dłonią włosy
- Dobrze - pokiwała posłusznie głową . chwyciła talerze i zaniosła je do stolika , jednak długo nie wracała , zerknęłam przez drzwi a tu jakby inaczej Demi sobie gawędzi z Bieberem .
_ Miley , chodź tutaj na chwilę - usłyszałam jej głos , podeszłam do niej .
- Słucham ? - spojrzałam na nią pytającym wzrokiem .
- Mam Zamiar mieć dużo , dużo zdjęć Z Londynu I Chce Też Twoje Z Justinem .
- Nie Mam czasu na głupoty . - powiedziałam chcąc już odejść ale Demi złapała mnie za nadgarstek .
- Ale nie tylko ja o to proszę - uśmiechnęła się do mnie wymieniając wzrok z Justinem .
- Też chce zdjęcie z pyskatą kelnerką - zaśmiał się tylko pod nosem .
- Chyba niegrzecznie przerywać ludziom w pracy , prawda ? - zwróciłam się do niego sztucznie się uśmiechając .
- Minuta Cię chyba nie zbawi , prawda ?
- Nie , no bierz ten aparat i pstrykaj to zdjęcie - usiadłam obok Biebera i Lekko się uśmiechnęłam .
- uhu mam to zdjęcie - powiedziała z entuzjazmem a ja od razu wstałam .
- Dobra Demi wracamy do pracy , już - pociągnęłam ją za rękę .
- Do zobaczenia - krzyknął za nami i pomachał a ja tylko przewróciłam oczami .

*

Nasza zmiana minęła była już 19 zobaczyłam wujka przy wejściu więc chciałam mu powiedzieć że zaraz będziemy gotowe , podeszła do niego ale kiedy zobaczyłam z kim rozmawia to straciłam ochotę na cokolwiek . Tak Rozmawiał z nasza gwiazdą . ale postanowiłam zachować się jakby go tam nie było .
- Wujku za 10 minut jesteśmy gotowe - powiedziałam chcąc już odejść ale pytanie Biebera mi to uniemożliwiło .
- Wujku ? jesteś jego siostrzenicą ? - zwrócił się do mnie jakby nie rozumiał co znaczy " wujku "
- Em tak ? jestem u niego na wakacjach to takie dziwne ? - spojrzałam na niego z grymasem na twarzy
- Bardziej dziwi mnie to że wy się znacie . - dodałam .
- twój wujek był producentem i chce żeby pomógł mi w paru projektach . no to mnie chłopak zwalił z nóg .
- Justin Będzie nie raz spędzał u nas trochę czasu . - Odezwał się wujek , poważnie ? nie wystarczy mi że tu go spotkałam ?
- Jej super, Demi się ucieszy - westchnęłam
- Możemy już jechać ? chce jeszcze zadzwonić do mamy
- Tak , tak oczywiście - pożegnał się Z Bieberem .
- To Do jutra - uśmiechnął się na wychodne .
- Tak , już nie mogę się doczekać - nieco zbulwersowana ta całą sytuacją wyszłam z restauracji , po chwili dołączyła też i Demi . Więc ruszyliśmy do domu . Muszę jeszcze powiedzieć Demi o interesach wujka z Justinem .


______________________________________________________________

to kolejny rozdział za nami , trochę szybko ale musiałam go napisac , miałam wenę . : )

wtorek, 18 września 2012

Rozdział Drugi

Podjechaliśmy pod dom Demi , nie zdążyłam dobrze odpiąć pasów a już prawie biegłam żeby zapukać jak najszybciej w jej drzwi . Zrobiłam to a za nich od razu pokazała się sama Demi jakby już wiedziała że stoję na wycieraczce . Uśmiechnęłam się tylko i mocno ją przytuliłam .
- To jak gotowa na najlepsze wakacje ? - Zapytałam z entuzjazmem w głosie
- Po co pytasz skoro wiesz że tak - mówiąc to prawie krzyczała z radości , widziałam wielkie szczęście na jej twarzy .
- To zabieraj walizkę i biegiem na lotnisko - mówiłam nie mogąc ustać w miejscu dlatego też dreptałam z jednej nogi na drugą .
- już już tylko pożegnam się z mamą - kiedy mówiła zobaczyłam jej mamę wychodząca z salonu .
- Dzień dobry - krzyknęła stojąc w drzwiach
- A witaj , Miley - mama Demi tylko uśmiechnęła się promiennie
- Dobra to ja czekam w samochodzie - powiedziałam dając tym samym znak że ma czas na to żeby pożegnać się z mamą , wolałam zostawić je same w końcu ma tylko ją , ojciec Demi zostawił ich kiedy ta miała niespełna 3 latka , wiele razy prosił ja o kontakt jednak ona za każdym razem odmawiała , szczerze ? nie dziwi mnie jej zachowanie też miałabym mieszane uczucia do człowieka który jest z tobą spokrewniony ale zostawił Cię a teraz ma nową żonę i kolejne dziecko . Wiem że czasem o nim myśli ale nie mówi tego na głos udaję na siłę szczęśliwą . Wiele razy powtarzała mi że zazdrości mi takiej rodziny pomimo że wiecznie są jakieś sprzeczki . Ale teraz obie będziemy szczęśliwe przebywając w Londynie , nowe miasto , nowi ludzie .
- Nie śpiesz się - powiedziałam wsiadając do samochodu i wyglądając przez szybę . Widziałam jak Demi przytula mamę jakby miała jej już nie puścić , ale nie minęło 5 minut a moja przyjaciółka siedziała już obok mnie .
- No to w drogę - zwróciła się do mnie śmiejąc się przy tym pomachałyśmy jeszcze tylko jej mamie i ruszyliśmy prosto na lotnisko .
*
Na lotnisku wysiadłam wraz z Demi z samochodu rozglądając się wokół siebie i myśląc że już za chwile nas tu nie będzie . Tata pomógł wyjąć nam walizki , zamknął bagażnik i przyszedł czas żeby się pożegnać .
- trzymajcie się , uważajcie na siebie , z reszta jesteście dość duże , poradzicie sobie , prawda ? - zapytała z troską w głosie .
- Tak tato , poradzimy sobie na pewno i masz rację jesteśmy duże - zaakcentowałam ostatnie słowo i mocno przytuliłam się to niego a zaraz po mnie Demi w końcu była jak rodzina .
Tata odjechał a my ruszyłyśmy w stronę drzwi i na odprawę .
Odbyło się bez większych problemów więc zostało nam tylko kupić coś na drogę i do samolotu . Obserwowałam Przyjaciółkę , i wiecie co ? była na prawdę szczęśliwa , długo jej takiej nie widziałam mimo że dzień w dzień ma szeroki uśmiech na twarzy .
- cały dzień mi się przyglądasz coś ze mną nie tak czy co ? - zaśmiała się mówiąc to
- nie po prostu cieszę się że będziemy tam razem - odpowiedziałam wchodząc do sklepiku. Kupiłyśmy parę drobiazgów i zanim się obejrzałam wsiadałyśmy do samolotu
*
- Boże to Londyn , rozumiesz ? - zwróciłam się prawie krzycząc do Demi bo szum przy samolocie zagłuszał wszystko .
- Tak rozumiem ale nadal nie wierzę - odpowiedziała szturchając mnie w łokieć .
Odbyłyśmy już odprawę i zostało nam tylko czekać na bagaż który przyjedzie pewnie za jakiś czas na tych jakże wolnych taśmach . W tym samym czasie przyleciał samolot z Nowego Joru więc było naprawdę wiele ludzi czekających za pakunkiem .
Ale wreszcie maszyna ruszyła a na niej jedna za drugą walizki . Demi była po drugiej stronie żeby wypatrzyć swoją . Czekałam dość długo aż w końcu zaczęła się rozglądać czy nikt mi nie zgarną mojego bagażu i miałam racje spojrzałam w stronę wyjścia a tam jakiś chłopak ciągnął moją walizkę za sobą wiem że to moja bo przywiązałam do niej niebieską wstążkę . Zaczęłam biec w stronę chłopaka
- Halo , przepraszam - zaczęłam krzyczeć przez tłum ludzi ale on jakby mnie nie słyszał , więc przyśpieszyłam i załapałam go za ramię .
- Przepraszam ale masz moją walizkę - zwróciłam się do niego już dość zdyszana bo nie na co zień biegam za ludźmi żeby oddali mi to co moje . XD Ale Kiedy chłopak odwrócił się w moją stronę doznałam szoku i to nie małego , macie pojęcie kto musiał mieć taką samą albo przynajmniej podobną walizkę do mojej ? Justin Bieber . Ale nie ruszyło mnie to człowiek jak każdy inny nie ?
- Emm masz moją walizkę - powtórzyłam się łapiąc za wstążkę przy bagażu żeby udowodnić mu że jest naprawdę moja . Spojrzał na kokardkę a potem na mnie .
- O to chyba faktycznie nie moje . - uśmiechnął się pokazując te swoje wybielane zęby
- Jestem Justin Bieber - powiedział jakbym miała teraz skakać z radości .
- No nie da się ukryć , ale wrażenia to na mnie nie robi - powiedziałam z sarkazmem w głosie przewracając oczami .
- więc mogę odzyskać walizkę ? - zapytałam nieco głośniej żeby wreszcie zrozumiał po co wg z nim rozmawiam . Chyba od tej całej sławy traci słuch .
- tu jesteś , szukałam Cię - usłyszałam za plecami głos przyjaciółki .
- tak próbuję odzyskać swój bagaż - odpowiedziałam jej a kiedy podeszła bliżej stanęła jak wryta .
- a tak oddaję - przekazał mi walizkę i uśmiechnął się , no teraz to zrozumiał co ma zrobić .
- Demi , idziemy . - mówiłam patrząc na nią .
- Ale , Ale .. - nie mogła wydusić słowa - to Justin Bieber Dziewczyno gdzie ty chcesz iść ?
- em do domu ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie ale nie dziwi mnie jej reakcja w końcu była jego fanką .
- Ledwo wysiadłam z samolotu a tu już taka niespodzianka - zaśmiała się pod nosem
- Justin , miło mi - zwrócił się do Demi podając jej rękę a ona jakby pod wpływem mocna ją ścisnęła , tego nie dało się ukryć .
- Uhhh , mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie ? - zapytała patrząc na Justina .
- Demi proszę - mówiłam lekko złamanym głosem
- Pewnie , czemu nie , minuta mnie nie zbawi - mówiąc to zerkał na mnie . kurde on mi coś sugeruje czy jak ?
Moja przyjaciółka stanęła obok niego a ja oczywiście miałam robić in zdjęcie , boże co za żenada .
- Uśmiech - powiedziałam do nich z grymasem na twarzy . Tak za pozowali rewelacyjnie
Pstryknęłam im to zdjęcie i oddałam aparat Demi .
- Mam jeszcze chwile jeśli chcesz i z tobą mogę sobie zrobić zdjęcie - powiedział a ja miałam ochotę wybuchnąć mu śmiechem i zrobić minę typu " żartujesz sobie tak ?
- Nie dziękuje , jak już mówiłam spieszymy się , prawda ? - szturchnęłam Demi łokciem tak żeby zrozumiała aluzje .
- a tak , tak .
- więc do zobaczenia , może . - powiedział odchodząc z tym swoim głupim uśmieszkiem .
Pociągnęłam Demi za rękę i ruszyłam w stronę wyjścia .
- Boże widziałaś jaki był słodki i uroczy ? - Zapytała prawie mdlejąc z radości .
- tak , oczywiście - przewróciłam tylko oczami .
Przy wyjściu czekał już wujek , przywitałyśmy się i wsiadłyśmy do samochodu .


_____________________________________________________________________

no to drugi rozdział za nami , mam nadzieje że wam się podoba ale proszę zostawiajcie komentarze bo tak nie wiem czy przypadł wam do gustu ;* Pytania możecie zadawac na wywiaderze ; )

piątek, 14 września 2012

Rozdział Pierwszy

Obudził mnie dość głośny dźwięk budzika , normalnie bym się wkurzyła i byłabym zbyt leniwa żeby go wyłączyć . Dziś jednak robię wyjątek , wiecie dlaczego ? Bo Dziś drugi dzień wakacji , najlepszych wakacji . Już za kilka godzin polecę samolotem Do Londynu . Czemu tam .? Wakacje spędzę u wujka, który na moje szczęście ma restaurację gdzie będę dorabiać jako kelnerka . Poza tym Londyn to podobno niesamowite miejsce . Praca i wypoczynek , po prostu przyjemne z pożytecznym .
Podniosłam się z łózka do pozycji siedzącej .
- Tak , to mój dzień - powiedziałem pod nosem do siebie uśmiechając się jakbym wygrała w totka .
" poczołgałam " się do szafy wyciągnęłam kilka luźnych rzeczy
w sam raz do samolotu , bo z tego co wiem to tam mi kiecka nie potrzebna bo nie słyszałam jeszcze o samolocie z wybiegiem dla modelek .
Poszłam do łazienki w garści trzymając ciuchy , wzięłam długi prysznic , wysuszyłam włosy i tylko przeczesałam je szczotką a " banan " nie znikał mi z twarzy . Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół miałam zamiar zjeść dość spore śniadanie , muszę mieć siły żeby cieszyć się wyjazdem .
Dość szybko zeszłam po schodach rozglądając się przy tym po dolnej części domu . Moja pełna walizka stała już przy drzwiach .
- No Cześć rodzinko , jak tam ten niesamowity ranek ? - zapytałam śmiejąc się pod nosem, kiedy wszyscy siedzieli przy stole .
- A tobie chyba znowu dosypali czegoś do kąpieli - odpyskował mi Dave z tym swoim durnowatym uśmieszkiem na twarzy - To dziecko kiedykolwiek zmądrzeje ? Coś mi się nie wydaje - Pomyślałam
- Posłuchaj , to ma być jeden z lepszych dni tych wakacji kiedy mam niesamowity humor i nawet taki smarkacz jak ty nie jest w stanie mi go popsuć , jasne ? - Spojrzałam na juniora sztucznie się uśmiechając .
- Miley , proszę , nie możecie chociaż raz poudawać idealnego rodzeństwa ? - Zwróciła się do mnie mam z błagalną mina na twarzy .
- Nie ! - Prawie wykrzyczeliśmy równocześnie z młodym .
- Wiesz ? jakoś przeszła mi chęć na dobre śniadanie , przez ciebie - zaakcentowałam ostatnie słowo wstając od stołu patrząc na Dave morderczym wzrokiem .
- Inna starsza siostra doceniła by takiego brata , bo dzięki temu że nie zjesz przeze mnie śniadania może zgubisz tą swoja oponkę - mówił przez śmiech a ja miałam ochotę wrócić się do stołu i wytrzeć mu twarz jajecznicą .
Zacisnęłam tylko zęby chcąc się powstrzymać od komentarza , jednak nie dałam rady .
Odwróciłam się na pięcie w jego stronę i oparłam jedną dłoń na stole , będąc bliżej niego .
- Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę że nie będę musiała oglądać twojej niedojrzałej jeszcze mordki przez najbliższe dwa miesiące i mam ogromną nadzieje że rodzice w tym czasie cię oddadzą gdzieś albo cię jakoś wytresują - powiedziałam dość głośnym tonem tak by to dokładnie usłyszał uśmiechnęłam się przy tym i weszłam do salonu żeby sprawdzić czy aby na pewno wszystko mam .
- A ja za to mam nadzieję że kiedy ty wrócisz córeczko to będziecie kochającym rodzeństwem , może wujek cię zmieni - zaśmiała się mama a ja tylko przewróciłam teatralnie oczami
- w cuda to ja jeszcze nie wierzę , ale dobrze mamo , nadzieje możesz mieć .
Pokazałam język juniorowi i zapięłam do końca walizkę .
- Toto , możemy już jechać ? chce wymazać to nieszczęsne śniadanie z pamięci i cieszyć się wakacjami - zwróciłam się do taty biorąc głęboki wdech .
- tak córeczko zaraz idziemy , spokojnie zdążymy - zaśmiał się patrząc na mnie i widząc że chcę już jak najszybciej zaleście się na lotnisku .
Mama wstała od stołu i podeszła do mnie przytulając mnie tak jakbym miała jechać i już nie wrócić . Ja uśmiechnęła się tylko pod nosem .
_ Mamo przecież niedługo wrócę - spojrzała na nią marszcząc lekko nosek .
- Wiem , wiem , tylko uważaj na siebie .
- Dobrze - przytaknęłam tylko głową zerkając za róg i patrząc na Dava
- A ty się nie pożegnasz z siostra ? - popatrzyłam w jego stronę i uśmiechnęłam się kiedy widziałam że wstaje od stołu i zmierza w moją stronę .
- Pa Junior masz być grzeczny i nie szukać drugiej siostry bo Cię znajdę , jasne ? - mówiąc to wybuchła śmiechem robiąc wielkie oczy .
- Jasne , drugiej takiej przemądrzałej nie będzie - pokazałam mi końcówkę języka a ja go przytuliłam i przybiłam mu piątkę .
Pomachałam jeszcze wszystkim i wsiadłam z tata do samochodu .
- Demi jest już gotowa . - zwróciłam się do taty
A tak Demi to moja przyjaciółka od lat się nie rozstajemy i tak jest też tym razem , leci ze mną do wujka jest jak siostra . Wiele przeszła i przez to umie współczuć ludziom i im pomagać . To jeszcze tylko po nią i prosto na lotnisko .

______________________________________________________________________

to pierwszy rozdział za nami . nie było jeszcze żadnych komentarzy i to mnie martwi ale mam nadzieję że po tym rozdziale to się zmieni . <3

poniedziałek, 10 września 2012

Prolog

Nazywam się Miley Jason póki co mieszkam w Los Angeles , ale szczerze ? Znudziło mi się to miasto już jakiś czas temu ciągle to samo , znam je na wylot . Co się dziwić w końcu mieszkam tu od dziecka , skoro już o dziecku mowa to myślę o moim bracie , Wabi się Dave ( Dejw ) . Ja i tak mówię na niego Junior lubię to bo to tak bardzo go wkurza a to dla mnie sama radość . Fakt jest tylko 2 lata młodszy ma 14 , ale uwierzcie mi jest na poziomie 8 latka . Czasami mam wrażenie jakby był specjalnej troski czy coś a ja mieszkam z nim za kare . Często wyprowadza mnie z równowagi ale gdzieś tam bardzo , bardzo głęboko go kocham i pewnie nie zamieniłabym tego głupka na żadnego innego . W końcu w każdej rodzinie musi być ktoś kto wydaje się być zupełnie z innej planety i na szczęście , przynajmniej moje trafiło na niego . Zmieniając temat to mam wielu znajomych ale nikt nie dorównuje Demi , znamy się od pieluch rozumie mnie jak nikt ale to może dlatego że dużo przeszła . Jako nastolatka to mam raczej normalne życie , mówiąc normalne mam na myśli że czasem się komplikuje ale to pewnie przez tą moja niewyparzoną buźkę . Tak dobrze rozumiecie jestem pyskata czasem nawet za bardzo . Mi to nie przeszkadza moim rodzicom na pewno bo już nie raz musieli za mnie świecić oczami , jeśli coś mi nie odpowiada to o tym mówię nie pozwalam siebie obrażać czy poniżać ci którzy to robią i mają z tego ubaw chyba mają spięcie w jednej półkuli . Kocham muzykę ale nie mam żadnego idola którego plakaty wisiały by w całym pokoju bo po co ? Przecież i tak nie znam tej osoby , przecież może tylko udawać a w rzeczywistości być kimś innym . Demi to co innego ma kilku idolów w tym Bieber , tak ten Bieber idol nastolatek na całym świecie . I to chyba jedyna rzecz która nas różni .

Bohaterowie

Miley Jason Typowa nastolatka w wieku 16 lat . Mieszka w Los Angeles . Lubi imprezy i wygłupy jednak nie jest typem dziewczyny która nosi krótkie obcisłe kiecki i tone makijażu . Jest zabawna i kreatywna . Uwielbia Muzykę i jazdę na deskorolce . Jest stanowcza , i mówi to co myśli .
Demi Carson Dziewczyna w wieku 16 lat . Wiele przeszła w życiu , ojciec zostawił ją i matkę kiedy ta miała 3 latka . Najlepsza przyjaciółka Miley już od pieluch . Zabawna i inteligentna , kochająca robić zdjęcia . Wrażliwa na ludzką krzywdę , zrobiłaby wiele żeby pomóc ludziom .
Justin Bieber Osiemnastoletnia światowa gwiazda , idol nastolatek . Czasem samolubny ale uczuciowy . Potrafi być wrażliwy i wyrozumiały . Jest niesamowicie zabawny i utalentowany . Ma wiele zainteresowań poza muzyką . Pomimo wszystko kocha swoich fanów ale dałby bardzo dużo żeby spędzić kilka dni w towarzystwie najbliższych gdzie nikt go nie rozpozna .
Selena Gomez Typowa nie raz samolubna gwiazda . Dziewczyna Biebera od jakiegoś czasu . Wiele razy udająca kogoś kim tak na prawdę nie jest . _________________________________________________________________________ Cześć kochani no to mamy bohaterów wiem że po nich wydaje się że ten blog jest podobny do wszystkich innych ale postaram sie żeby tak nie było . Dajcie mi szansę jest to moje pierwsze opowiadanie i zrobię wszystko żeby wam się podobało . Potem dojdą jeszcze inni bohaterowie rodzice itp ale to ci najważniejsi , Do Zobaczenia <3